Wracając do domu, uśmiech nie znikał jej z
twarzy. Będąc w autobusie cały czas przyglądała się bransoletce i uśmiechała
się na myśl o Marku. Przypominała sobie, jak ją całował, jak przytulał. Gdyby ktoś teraz na mnie popatrzył
pomyślałby, że jestem świrniętą idiotką, albo nie wiem co gorszego- śmiała
się w myślach. Prawdą jest, że miłość
jest chorobą psychiczną- zakończyła
kontemplacje.
- Cześć tatku- przywitała się wchodząc do
kuchni. Józef siedział przy herbacie i czekał na nią z kolacją. Kiedy usłyszał
jej głos poderwał się i przytulił córkę.
- Witaj Uluś, no i jak w pracy?- przeszedł do
konkretów.
- Twoja córka jest dyrektorem finansowym
F&D- wypięła pierś dumnie, jednak w jej oczach można było dostrzec smutek i
zagubienie.
- Bardzo się cieszę, ale ty jak widać nie
bardzo.
- Tato, to zagmatwana sprawa- opadła ciężko
na krzesło. Zdecydowała powiedzieć o wszystkim ojcu. Jednak sprawę romansu z
Markiem zostawiła dla siebie.
- Nieciekawa sytuacja- podsumował Józef,
kiedy szatynka zakończyła swój monolog- Ula, co teraz zrobisz?
- Właśnie nie wiem. Nie umiem kłamać i nie
chcę tego robić. Ale co, mam podłożyć Marka przed zarządem? Wtedy Marek straci
prezesurę, a fotel obejmie Febo- nie chciała dopuścić do siebie myśli, że Alex mógłby
być jej przełożonym- wtedy to każdy, kto pracuje w firmie straci etat, a Alex
sprowadzi swoich znajomych.
- Ula- odezwał się po dłuższej chwili
milczenia- a może ty po prostu zwolnisz się z tej firmy?
- Tatuś- westchnęła- jak my wtedy wyżyjemy?
Tak, to przynajmniej mamy z czego żyć. Nigdzie mnie nie przyjmą. Byłam tylko
asystentką prezesa przez niecałe pół roku. Tak ty to sobie wyobrażasz?
- Nie wiem córuś- odparł zgodnie z prawdą-
ale ja nie widzę żadnego innego wyjścia z tej sytuacji.
- Zastanowię się nad tym- pocałowała ojca w
policzek i życząc ‘dobranoc’ udała się do swojego pokoju.
Kładąc się do snu w głowie miała cały czas
słowa ojca. Może rzeczywiście tak będzie najlepiej? Na
samym początku starczy mi PRO S, a później się zobaczy. Maciek mi pomoże. Tylko
szkoda tylu znajomości z firmy. Z Alicją będę miała kontakt, już o to mój tata
się postara- zaśmiała się pod nosem- a
dziewczyny? Iza, Ania, Dorota, Ela, no i Violetta. Ciężko mi będzie się z nimi
rozstać. Marek, pan Krzysztof, nawet Turek… Dobra Ulka bierz się w garść- poza
pracą też możesz mieć z nimi kontakt. Sama nie wiem.- zasnęła wyczerpana
podjętymi decyzjami w tym dniu.
Wstała z podpuchniętymi oczami. W nocy nie
mogła w ogóle spać. Cały czas zastanawiała się nad pomysłem ojca. Wyczołgała się spod kołdry i poszła do
łazienki. Stając przed lustrem przestraszyła się swojego wyglądu. Była już
przyzwyczajona do tego, że nie
wygląda jak Violetta, ale dzisiaj
to już było przegięcie. Nie mogę pokazać
się taka Markowi. Może nie pójdę do pracy? Wiedziała, że to głupie
wytłumaczenie. W pewnym momencie wpadł jej pomysł do głowy. Przypomniała sobie,
że kiedyś jej kuzynka, która przyjechała ją odwiedzić z Krakowa zostawiła parę
kosmetyków. Otworzyła szafkę i wyciągnęła kuferek. Znalazła puder, tusz do rzęs i pomadkę…
W piętnaście minut makijaż był gotowy. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze krytycznie. Nie było źle. Tusz podkreślił jej niesamowite oczy, a szminka dodała pełności jej wargom. Jednak czuła, że to tylko maska, że to nie jest prawdziwa Ula. Gwałtownie chwyciła za mleczko i nałożyła na twarz. Po kilku ruchach była znów tą samą dziewczyną, którą znała.
Marek, to
moje wypowiedzenie. Błagam, podpisz i nie pytaj o nic…Tak znalazłam świetną ofertę pracy…Będę miała z
czego żyć…Nie martw się o to…Myślę, że Adam jest lepszym kandydatem na
dyrektora…Ja do tego się nie nadaję…Przykro mi…Tak będzie lepiej…Na pewno znajdziesz równie dobrą
asystentkę…Żegnaj…..
Myślę, że Marek nie będzie chciał nawet słyszeć o tym, że Ula chce odejść, bo tylko ona może napisać sensowny raport a nie Turek. Poza tym on przecież wciąż udaje przed nią, że mu na niej zależy, więc będzie pewnie ją mamił i bajerował. Ona nie jest obojętna na jego urok osobisty i szybko zmieni zdanie. Równie szybko zrozumie pewnie, że popełniła błąd zwłaszcza wtedy jak zobaczy Paulinę w sukni ślubnej.
OdpowiedzUsuńNa razie dość mocno trzymasz się serialu. Masz w planach wprowadzenie jakichś zmian odbiegających od niego? Ja bardzo lubię serialowe wątki, ale lubię też inicjatywę autora opowiadania we wprowadzaniu nowych postaci, czy sytuacji. Ciekawa jestem, czy tak będzie.
Pozdrawiam. :)
Dziękuję, że znalazłaś czas i zostawiłaś komentarz. Ostatnio przechodzę kryzys, także wszelkie ślady czytania są mile widziane.
UsuńSpokojnie- to nie jest streszczenie serialu. Aby wejść w główną fabułę, muszę wgryźć się w zdarzenia z serialu. Taki był mój zamysł od początku. Zobaczymy, czy będzie Ci się podobało :)
Pozdrawiam Andziok
Andziok
UsuńZ całą pewnością nie jest to streszczenie serialu. Jest sporo serialowych momentów ale nie nazwałabym ich streszczeniem. Czasem musi być takie wprowadzenie, które stanowiłoby kanwę do rozwoju opowiadania. Ja sama zastosowałam kilka razy taki zabieg. Moje pierwsze opowiadanie "Wariacje na temat" zawiera chyba 6 pierwszych rozdziałów bogatych w serialowe elementy i dopiero później wkraczam ze swoją inicjatywą. Spokojnie więc. Ja doskonale rozumiem taki zabieg i wcale go nie potępiam. Mam nadzieję, że ten kryzys to nie z powodu pisania? Oby nie. Zbieraj się w sobie dziewczyno, bo tu chętnych do czytania dalszego ciągu mnóstwo.
Uściski. :)
Doczekasz się mojej inwencji twórczej :)
UsuńNo właśnie pojawił się kryzys w pisaniu....Ale następna część pojawi się.
Postaram się pozbierać :)
Całuję, Andziok
W końcu opowiadanie wkracza na inne tory i mam nadzieję, że będzie ciekawie i zaskakująco. Może jednak odejdzie i inaczej ich losy się złączą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Mam nadzieję, że nie przejedziesz się na tym opowiadaniu :)
UsuńZobaczymy, co Ula wykombinuje :)
Pozdrawiam Andziok
Zastanawiam się czy Ula będzie na tyle silna, aby stanąć twarzą w twarz z Markiem i tak po prostu odejść. Małgosia może mieć rację, że nie da rady, że on znów ją 'nakręci', omami. Mam nadzieję, że to wszystko się na nim zemści. Ja z pewnością nie będę mu współczuć po stracie Uli, bo ją straci? Straci pewnie, po tym gdy zrozumie, że ją kocha... Czekam na kolejną część, pozdrawiam najserdeczniej, UiM
OdpowiedzUsuńJest zbrodnia, będzie kara :) Nawiasem mówiąc, jedna z moich ulubionych książek :) Czy Ula zdobędzie się na odwagę? Zostawiam Cię z tym pytaniem do kolejnej części.
UsuńPozdrawiam milusio, Andziok :)
Dzięki, że przynajmniej Ty komentujesz...
Marek nie może podpisać tego zwolnienia. To jest jego ostatnia deska ratunku. Jak nie Ula to kto? Na pewno nie ten Turek! Co on zdziała? Jak on tylko potrafi słuchać Aleksa i nie ma swojego zdania. Moim zdaniem Marek powinien powiedzieć prawdę rodzicom, żeby mogli mu pomóc wyjść z tego kryzysu. Może tak będzie u ciebie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Turek nie nadaje się na dyrektora :) Zobaczymy, czy Marek podpisze zwolnienie....Może nie będzie miał wyjścia? Nawet jeśli się nie zgodzi, nie zmusi Ulę do przychodzenia do pracy :)
UsuńPozdrawiam Andziok
Fajne, kiedy next?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolejna część możliwe, że w piątek :)
Pozdrawiam, Andziok
Na razie serialowo ale myślę ,że to wprowadzenie do tego co będzie dalej. Ciekawe czy Ula odejdzie czy jednak nie? I co zrobi Marek? Czekam na cd. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze myślisz :) W następnej części wszystkiego się dowiesz.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok