UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC
- Kochanie dobrze się czujesz? – Zapytał troskliwie Marek.
- Tak, dziękuję. Cieszę się, że nic Ci nie jest. – Powiedziała
radośnie.
- Ula, dlaczego to zrobiłaś? Ta kula była dla mnie. Nie wiem,
co bym zrobił gdyby Ciebie zabrakło. To ja powinienem cierpieć, a nie ty.
- Oj Marek, daj spokój, wszystko dobrze się skończyło i nie
ma co gdybać. Nie wracajmy do tego…
- Dobrze, za dwie godziny będziemy w Pradze, tam się
zatrzymamy na noc. Padam z nóg.
Marek wszedł do recepcji hotelu „Brixen” i wynajął pokój na
jedną noc, załatwiwszy wszystkie formalności, wrócił do samochodu gdzie czekała
na niego Ula. Boy hotelowy zaniósł bagaże, a on porwał dziewczynę na ręce i
skierował się do pokoju.
- Marek – powiedziała niepewnie – możesz pomóc mi się
wykąpać?
- Oczywiście, nie wstydź się. Kocham patrzeć na twoje nagie
ciało – jej oczy zaszkliły się od łez.
- Ale ja nie mogę ruszać tym ciałem, jest teraz jak wata,
pomóż mi się wykąpać proszę.
- Kotku już nie długo będziesz chodzić i wszystko będzie jak
dawniej, nie martw się.
Rozebrał ja do naga, włożył do wanny i delikatnie mył jej
ciało. W trakcie kąpieli masował jej nogi, aby poprawić krążenie krwi. Wykonali
już wszystkie wieczorne czynności i leżeli w łóżku.
- Kochaj się ze mną – szepnęła zawstydzona, Marek nieco
zaskoczony jej propozycją zapytał troskliwie.
- Jesteś pewna? Nie zaszkodzi ci to? – pokiwała przecząco
głową, nie pytając o nic więcej przytulił ją mocno, całował jej wargi, szyję,
biust, brzuch. Palcami błądził nie omijając żadnego skrawka jej skóry. Czuła
jego oddech na swoim ciele, rozpalił ją do czerwoności, ona nie pozostawała mu
dłużna i również rozpoczęła wędrówkę dłońmi po jego ciele. Była już gotowa, gdy
dotknął palcami miejsca najbardziej skrywanego i najcenniejszego dla kobiety, cicho
jęknęła. Uznał to za zaproszenie, nie zwlekając dłużej wszedł w nią delikatnie
swoją pulsującą męskością. Była pokaźnej
długości i grubości. Poruszał się delikatnie i powoli, aby nie sprawić jej
bólu. Uśmiechnęła się do niego, co oznaczało, że jest jej dobrze, odwzajemnił
uśmiech i przyśpieszył. Z każdą sekundą pchnięcia były coraz szybsze,
mocniejsze i głębsze. Oddychali coraz ciężej, w końcu doszli do apogeum
uniesienia. Podczas orgazmu wykrzyczała jego imię, co połechtało jego ego.
Zmęczony opadł na nią, przygniatając ją ciężarem swojego ciała, nie wychodząc z niej. Pocałował z miłością,
wtulił głowę w jej włosy i wyszeptał:
- Kocham Cię maleńka, dziękuję. – Uśmiechnęła się speszona.
- To ja Ci dziękuję, dzięki tobie poczułam się jak kobieta,
a nie jak wybrakowany, niechodzący egzemplarz. – Powiedziała z nutą goryczy.
- Uleńko, nie mów tak, będziesz chodzić, obiecuję. Nawet nie
wiesz, jaką radość daje mi seks z tobą, cieszę się, że jako jedyny mężczyzna mogłem
zatonąć w tobie, że mi zaufałaś i oddałaś się bez reszty. Obiecuję ci, że już
żadna kobiet nie dotknie mojej męskości, oprócz ciebie. Kocham Cię.
- Ja też Cię kocham i obiecuje Ci, że żaden mężczyzna, jak
ty to poetycko ująłeś, nie zatonie we mnie – uśmiechnęła się promiennie. Po
wyznaniach miłości i wierności wyszedł z niej i położył się obok. Wtuliła się w
jego silne, bezpieczne ramiona i usnęła spokojnym snem, pierwszy raz odkąd
wybudzili ją ze śpiączki, kiedy wróciła jej jasność umysłu. Męczyły ją koszmary
z tego feralnego dnia, gdy panna Febo, chciała pozbawić ich życia. A gdy on
spał obok niej, gdy czuła jego ciepło, regularny oddech i bicie serca, wszystko
zniknęło jak ręką odjął. Następnego dnia siedzieli w gabinecie doktora w
klinice. Zrobił wywiad, stwierdzając, że jej stan jest dobry, poinformował ich również,
że jest 90% szans, że wróci do dawnej sprawności. Wykonał jeszcze kilka badań i
zaskoczył ich pytaniem.
- Czy przechodziła pani konsultację ginekologiczną po operacji?
- Nie, a coś nie tak? -
Zapytała zaniepokojona.
- Proszę przejść do gabinetu numer 72, tam pani ginekolog
wykona szczegółowe badania.
Po szczegółowych badaniach wrócili do poprzedniego gabinetu,
gdzie siedział lekarz ortopeda, który przeprowadzał wywiad i pani ginekolog.
- Mamy już wyniki badań.
Wystąpiły powikłania w wyniku, których, może mieć pani problem z
zajściem w ciążę… - z jej oczu poleciały łzy, znów czuła się rozbita jak wtedy,
gdy dowiedziała się, że nie może chodzić.
Marek próbował ją pocieszyć, niestety bezskutecznie. Jechali
do rezydencji Dobrzańskich, Ula w końcu zdecydowała się na rozmowę.
- Marek, jeśli nie mogę dać ci dzieci… - nie pozwolił jej
dokończyć.
- Nie zostawię Cię! Czy ty kurwa nie możesz zrozumieć, że
Cię kocham?! Nie chce innej kobiety! Chcę Ciebie, przestań ranić mnie i siebie!
– Wykrzyczał.
- Przepraszam – powiedzieli w tym samym momencie, złapali
się za ręce i pojechali dalej.
Gdy byli już na posesji Dobrzańskich Ulka poprosiła Marka,
aby sam poinformował rodziców o jej stanie zdrowia, wytłumaczyła mu, że nie ma
na to siły, położył ją w swoim pokoju, który będą zajmować, przez najbliższy
okres czasu. Była rozbita i wykończona psychicznie. Wyszedł na patio gdzie
znajdowali się jego rodzice. Usiadł ciężko na krześle i bezmyślnie patrzył się w
filiżankę stojącą przed nim.
- Jutro przywiozą wózek dla Uli. – Rzucił beznamiętnie.
- Synu, coś się stało? – zapytał senior zauważywszy jego
ponury nastrój, którego trudno było nie zauważyć.
- Ulka nie daje rady psychicznie. To jest jak jakieś
cholerne domino. Najpierw niedowład nóg, teraz jakieś powikłania.
- Co się stało? – Odezwała się jak dotąd milcząca Helena.
Polubiła Ulę i martwiła się o nią.
- W wyniku powikłań Ula może mieć problemy z zajściem w
ciążę. To ją zupełnie podłamało. Nie pociesza też fakt, że Uli mama umarła
podczas porodu jej siostry…
Piękne, piękne pisz wiecej erotyków. Nieźle Ci to wychodzi. Do tego bardzo zdenerwowany Marek, nie wiem czemu lubię takich wybuchowych chłopaków :) w pewnym momencie myslalam, ze ten rozdział zakończy się próba samobójczą Uli, ale Marek wróci w odpowiedniej chwili...a tu koniec na rozmowie Marka z mamą
OdpowiedzUsuńNie myślałam o próbie samobójczej, ale jest to jakiś pomysł... Skoro mówisz żeby było więcej erotyków, to postaram się że było ich więcej. Dziękuję za wizytę i komentarz.
UsuńKiedy kolejna notka..nie mogę się doczekać. Czekam,czekam, a jej nie ma. Kilka razy dziennie patrzę czy jest
OdpowiedzUsuńKolejna notka będzie poniedziałek-wtorek. Dziękuję za zainteresowanie, komentarz, i odwiedziny :D U&M mam nadzieję że następna notka spodoba Ci się :P Pozdrawiam
Usuń