sobota, 13 grudnia 2014

"Prawda Cię Wyzwoli" część 9

UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC
- Kochanie dobrze się czujesz? – Zapytał troskliwie Marek.
- Tak, dziękuję. Cieszę się, że nic Ci nie jest. – Powiedziała radośnie.
- Ula, dlaczego to zrobiłaś? Ta kula była dla mnie. Nie wiem, co bym zrobił gdyby Ciebie zabrakło. To ja powinienem cierpieć, a nie ty.
- Oj Marek, daj spokój, wszystko dobrze się skończyło i nie ma co gdybać. Nie wracajmy do tego…
- Dobrze, za dwie godziny będziemy w Pradze, tam się zatrzymamy na noc. Padam z nóg.
Marek wszedł do recepcji hotelu „Brixen” i wynajął pokój na jedną noc, załatwiwszy wszystkie formalności, wrócił do samochodu gdzie czekała na niego Ula. Boy hotelowy zaniósł bagaże, a on porwał dziewczynę na ręce i skierował się do pokoju.
- Marek – powiedziała niepewnie – możesz pomóc mi się wykąpać?
- Oczywiście, nie wstydź się. Kocham patrzeć na twoje nagie ciało – jej oczy zaszkliły się od łez.
- Ale ja nie mogę ruszać tym ciałem, jest teraz jak wata, pomóż mi się wykąpać proszę.
- Kotku już nie długo będziesz chodzić i wszystko będzie jak dawniej, nie martw się.
Rozebrał ja do naga, włożył do wanny i delikatnie mył jej ciało. W trakcie kąpieli masował jej nogi, aby poprawić krążenie krwi. Wykonali już wszystkie wieczorne czynności i leżeli w łóżku.
- Kochaj się ze mną – szepnęła zawstydzona, Marek nieco zaskoczony jej propozycją zapytał troskliwie.
- Jesteś pewna? Nie zaszkodzi ci to? – pokiwała przecząco głową, nie pytając o nic więcej przytulił ją mocno, całował jej wargi, szyję, biust, brzuch. Palcami błądził nie omijając żadnego skrawka jej skóry. Czuła jego oddech na swoim ciele, rozpalił ją do czerwoności, ona nie pozostawała mu dłużna i również rozpoczęła wędrówkę dłońmi po jego ciele. Była już gotowa, gdy dotknął palcami miejsca najbardziej skrywanego i najcenniejszego dla kobiety, cicho jęknęła. Uznał to za zaproszenie, nie zwlekając dłużej wszedł w nią delikatnie swoją pulsującą męskością.  Była pokaźnej długości i grubości. Poruszał się delikatnie i powoli, aby nie sprawić jej bólu. Uśmiechnęła się do niego, co oznaczało, że jest jej dobrze, odwzajemnił uśmiech i przyśpieszył. Z każdą sekundą pchnięcia były coraz szybsze, mocniejsze i głębsze. Oddychali coraz ciężej, w końcu doszli do apogeum uniesienia. Podczas orgazmu wykrzyczała jego imię, co połechtało jego ego. Zmęczony opadł na nią, przygniatając ją ciężarem swojego ciała,  nie wychodząc z niej. Pocałował z miłością, wtulił głowę w jej włosy i wyszeptał:
- Kocham Cię maleńka, dziękuję. – Uśmiechnęła się speszona.
- To ja Ci dziękuję, dzięki tobie poczułam się jak kobieta, a nie jak wybrakowany, niechodzący egzemplarz. – Powiedziała z nutą goryczy.
- Uleńko, nie mów tak, będziesz chodzić, obiecuję. Nawet nie wiesz, jaką radość daje mi seks z tobą, cieszę się, że jako jedyny mężczyzna mogłem zatonąć w tobie, że mi zaufałaś i oddałaś się bez reszty. Obiecuję ci, że już żadna kobiet nie dotknie mojej męskości, oprócz ciebie. Kocham Cię.
- Ja też Cię kocham i obiecuje Ci, że żaden mężczyzna, jak ty to poetycko ująłeś, nie zatonie we mnie – uśmiechnęła się promiennie. Po wyznaniach miłości i wierności wyszedł z niej i położył się obok. Wtuliła się w jego silne, bezpieczne ramiona i usnęła spokojnym snem, pierwszy raz odkąd wybudzili ją ze śpiączki, kiedy wróciła jej jasność umysłu. Męczyły ją koszmary z tego feralnego dnia, gdy panna Febo, chciała pozbawić ich życia. A gdy on spał obok niej, gdy czuła jego ciepło, regularny oddech i bicie serca, wszystko zniknęło jak ręką odjął. Następnego dnia siedzieli w gabinecie doktora w klinice. Zrobił wywiad, stwierdzając, że jej stan jest dobry, poinformował ich również, że jest 90% szans, że wróci do dawnej sprawności. Wykonał jeszcze kilka badań i zaskoczył ich pytaniem.
- Czy przechodziła pani konsultację ginekologiczną po operacji?
- Nie, a coś nie tak? -  Zapytała zaniepokojona.
- Proszę przejść do gabinetu numer 72, tam pani ginekolog wykona szczegółowe badania.
Po szczegółowych badaniach wrócili do poprzedniego gabinetu, gdzie siedział lekarz ortopeda, który przeprowadzał wywiad i pani ginekolog.
- Mamy już wyniki badań.  Wystąpiły powikłania w wyniku, których, może mieć pani problem z zajściem w ciążę… - z jej oczu poleciały łzy, znów czuła się rozbita jak wtedy, gdy dowiedziała się, że nie może chodzić.
Marek próbował ją pocieszyć, niestety bezskutecznie. Jechali do rezydencji Dobrzańskich, Ula w końcu zdecydowała się na rozmowę.
- Marek, jeśli nie mogę dać ci dzieci… - nie pozwolił jej dokończyć.
- Nie zostawię Cię! Czy ty kurwa nie możesz zrozumieć, że Cię kocham?! Nie chce innej kobiety! Chcę Ciebie, przestań ranić mnie i siebie! – Wykrzyczał.
- Przepraszam – powiedzieli w tym samym momencie, złapali się za ręce i pojechali dalej.
Gdy byli już na posesji Dobrzańskich Ulka poprosiła Marka, aby sam poinformował rodziców o jej stanie zdrowia, wytłumaczyła mu, że nie ma na to siły, położył ją w swoim pokoju, który będą zajmować, przez najbliższy okres czasu. Była rozbita i wykończona psychicznie. Wyszedł na patio gdzie znajdowali się jego rodzice. Usiadł ciężko na krześle i bezmyślnie patrzył się w filiżankę stojącą przed nim.
- Jutro przywiozą wózek dla Uli. – Rzucił beznamiętnie.
- Synu, coś się stało? – zapytał senior zauważywszy jego ponury nastrój, którego trudno było nie zauważyć.
- Ulka nie daje rady psychicznie. To jest jak jakieś cholerne domino. Najpierw niedowład nóg, teraz jakieś powikłania.
- Co się stało? – Odezwała się jak dotąd milcząca Helena. Polubiła Ulę i martwiła się o nią.
- W wyniku powikłań Ula może mieć problemy z zajściem w ciążę. To ją zupełnie podłamało. Nie pociesza też fakt, że Uli mama umarła podczas porodu jej siostry… 

4 komentarze:

  1. Piękne, piękne pisz wiecej erotyków. Nieźle Ci to wychodzi. Do tego bardzo zdenerwowany Marek, nie wiem czemu lubię takich wybuchowych chłopaków :) w pewnym momencie myslalam, ze ten rozdział zakończy się próba samobójczą Uli, ale Marek wróci w odpowiedniej chwili...a tu koniec na rozmowie Marka z mamą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam o próbie samobójczej, ale jest to jakiś pomysł... Skoro mówisz żeby było więcej erotyków, to postaram się że było ich więcej. Dziękuję za wizytę i komentarz.

      Usuń
  2. Kiedy kolejna notka..nie mogę się doczekać. Czekam,czekam, a jej nie ma. Kilka razy dziennie patrzę czy jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna notka będzie poniedziałek-wtorek. Dziękuję za zainteresowanie, komentarz, i odwiedziny :D U&M mam nadzieję że następna notka spodoba Ci się :P Pozdrawiam

      Usuń