piątek, 26 grudnia 2014

"Prawda Cię Wyzwoli" część 14

UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC

Pamiętny weekend dobiegł końca. Pędzili w stronę stolicy. Myślał o ślubie. Chciał, aby odbył się jak najszybciej. Moja żona Urszula Dobrzańska. Moja żona - jak to dumnie brzmi. Będę najlepszym mężem. Nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić, ani ja sam jej nie skrzywdzę.
- Kochanie? Myślałaś kiedy weźmiemy ślub?
- Jeszcze nie, a tobie aż tak śpieszy się do ołtarza? - zachichotała. 
- No nie ukrywam że chciałbym jak najszybciej. - powiedział nie odwracając głowy od przedniej szyby.
- No chyba, tak szybko się nie pobierzemy?
- Dlaczego? - Wbił w nią zdumione spojrzenie.
- No bo jestem jeszcze na wózku. Jak ty sobie wyobrażasz nasz pierwszy taniec?
- No to by było kuriozalne. Musimy poczekać - wypuścił powietrze.
- Musimy pojechać jeszcze do Rysiowa, żeby im powiedzieć o zaręczynach.
- To może od razu pojedziemy. Mamy po drodze.
Podjechali pod posesję numer osiem. Stał przed nim również seledynowy opel. Oznaczało to, że w domu jest gość, a mianowicie Alicja Milewska.
Po cichu weszli do domku, stanęli w drzwiach kuchni, jak wryci. Na środku kuchni stał Józef i całował się z Alicją. Przyglądali im się chwilę w milczeniu z uśmiechem na ustach. Marek pozazdrościł seniorowi Cieplak, tej przyjemności i sam przywarł do warg narzeczonej. Po chwili starsza część towarzystwa zauważyła obecność nieproszonych gości, którzy wpatrywali się w nich jak ‘sroka w granat’.  Nieco zażenowani spuścili wzrok i można było zauważyć nerwowe ruchy ‘winnych’.
- Co nam się tak przyglądacie? – zapytała Alicja.
- Nic, nic. Cieszę się, że w końcu jesteście razem. Zabieraliście się do siebie jak pies do jeża. – roześmiała się na widok ich min. – No nie denerwujcie się tak, mamy wam coś do powiedzenia.
- No to usiądźcie, a ja zrobię herbaty. – Józef szybko przygotował bursztynowy napój dla swoich gości i już siedział naprzeciw nich wyczekując informacji które mają im do przekazania.
- No więc chcieliśmy wam powiedzieć że… że.. że zaręczyliśmy się.
Posypały się gratulacje. Ula utonęła w ramionach ojca, a Marek uścisnął dłoń Alicji, później Alicja ucałowała Ulę, a Cieplak objął przyszłego zięcia.
- Synu, tak się cieszę, wierzę, że moja Ulcia będzie z tobą szczęśliwa.
- Panie Józefie, zrobię wszystko, aby tak było. – Zapewniał gorliwie Dobrzański.
Od tego pamiętnego weekendu minęły kolejne trzy miesiące. Ula wróciła już do pełnej sprawności i zarazem do firmy. Marek próbował ją przekonać, żeby jeszcze trochę odpoczęła, ale Ulka była bardzo pracowita i za nic nie chciała się na to zgodzić. Właśnie szła do firmy, Marek miał spotkanie na mieście z nowym kontrahentem, gdy zobaczyła swoją przyjaciółkę w objęciach Febo. Bardzo zdziwił ją ten widok, jej przyjaciółka nic nie wspominała jej  że spotyka się z Aleksem. Ale najwyraźniej miała na niego dobry wpływ, bo złagodniał i już nie rzucał im kłód pod nogi. Taaak, Dorota i ta jej siła perswazji. – pomyślała rozbawiona. Dorota pojawiwszy się w siedzibie firmy, od razu poproszona została do gabinetu pani dyrektor finansowej. Zapukała cichutko i usłyszawszy zaproszenie wkroczyła na teren swojej przyjaciółki.
- Witaj Ulka, chciałaś coś ode mnie?
- No tak, dlaczego nic mi nie powiedziałaś? – Rzuciła z udawanym oburzeniem.
- Ale o czym Ula? – zapytała nieco zdezorientowana.
- No, o tym że ty i Aleks jesteście razem?
- Oj Ulcia, nie denerwuj się. Tak jakoś wyszło.
Podczas gdy Ula i Dorota plotkowały w gabinecie dyrektor ds. finansów, Junior Dobrzański usłyszał pukanie do drzwi, a gdy ujrzał w nich swojego największego wroga był zdumiony. Nie sądził, że Febo przyjdzie do niego i jeszcze zapuka do drzwi. Jego zdumienie sięgnęło zenitu, gdy Aleksander powiedział mu, że mu wybacza i nie żywi już urazy. Stwierdził, że nie może go karać całe życie za tą zdradę. Gdy Marek próbował dowiedzieć się skąd ta zmiana poglądów, usłyszał tylko jedno słowo – kobieta. Ten powrót przypieczętowali uściskawszy się. Nienaganną ciszę, przerwały jakieś hałasy na korytarzu. Nie przejęli się tym zbytnio. Po kilku minutach, do gabinetu prezesa, wpadła bez pukania, jego sekretarka Violetta.
- Viola, nie teraz. – wycedził przez zęby. Chciała coś powiedzieć ale krzyknął – Wyjdź!
- To jest sprawa wagi kosmicznej! – Powiedziała nie zważając na jego komendę. Wyrzucił ją z gabinetu.
- To będzie musiała poczekać. – Trzasnął za nią drzwiami. Usiadł na miejscu i chciał coś powiedzieć, gdy usłyszał krzyk Violetty.
- Ulkę zabrało pogotowie. – Gdy to usłyszał, siedział jak sparaliżowany. Czyżby powtórka z rozrywki – pomyślał.  Oprzytomniał po nieznacznym letargu. I wybiegł z gabinetu…

Ostatnia część opowiadania pt. „Prawda Cię Wyzwoli” (15)
Pojawi się 31.12 o godzinie 1200.
Wkrótce pojawi się także nowe opowiadanie
Pt. „Odnalazłem Cię”.
Zapraszam Serdecznie UiM


4 komentarze:

  1. Ulka będzie w ciąży tak mi się wydaje :) kurcze fajna ta notka, ale nie mogę sobie wyobrazić Alę i Józefa całujących się :) dzieki za tą część...ktorej nie mogłam się doczekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam rozwinąć wątek Seby, ale... Naszła mnie po świąteczna depresja :D No i postanowiłam skończyć to opowiadanie. Również miał się pojawić wątek Bartka D., ale on pojawi się w Odnalazłem Cię. Dziękuję za zainteresowanie. Ostatni odcinek łączył się będzie z epilogiem, wiec chyba będzie coś dłuższego :D No tak, ta ciąża to chyba była bardzo oczywista... Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  2. I kolejny mój komentarz. Tym razem rozdział 13 i 14.
    Po przeczytaniu 13-go byłam nieco rozczarowana, że nie pociągnęłaś wątku Doroty, ale 14-sty wszystko mi wynagrodził. Kłopoty Uli i Marka zdają się zmierzać do szczęśliwego końca. Ula stanęła na nogi, zaręczyła się z Markiem i oboje są szczęśliwi. Trochę zaskoczyłaś mnie Alexem, bo nie sądziłam, żeby dumnemu Febo zabiło jeszcze to kamienne serce na widok kobiety, a jednak.
    Brakuje trochę wyjaśnień, co stało się z Olszańskim. Czy w ogóle próbował przeprosić Marka i ratować tę przyjaźń? Co z Pauliną? Czy zgniła na dobre w więzieniu i świat o niej zapomniał? Jeśli poruszasz jakieś nowe wątki w opowiadaniu poza wątkiem Uli i Marka, to dobrze jest wszystkie pozamykać tym bardziej, że piszesz, że przed nami ostatnia część w ostatni dzień roku.
    Ja natomiast zapraszam Cię na pierwszą część opowiadania pt. "Wesprzyj się na mnie" w niedzielę 04.01. 2015. Powiem też, że będzie przypominało trochę to Twoje, ale tylko pod pewnymi względami.

    PS. Jeśli piszemy "Szwedzki lekarz", to z małej litery, bo to przymiotnik. Natomiast z dużej litery tylko przy określeniu narodowości: Szwed.

    Dziękuję za tak wiele czytania. Miałam 4 rozdziały do nadrobienia i czytało mi się bardzo dobrze. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, 15 rozdział będzie wyjaśnieniem wszystkich wątków jakie się tu pojawiły:
      -Sebastiana,
      -Doroty i Aleksa,
      -Pauliny.
      A co do Olszańskiego. Jeszcze nie próbował rozmawiać z Markiem. Bał się jego reakcji. Ale wszystko się wyjaśni :D Mam nadzieję, że będzie Ci się podobało. Piętnasty rozdział będzie połączony z epilogiem :D Dziękuję za zaproszenie i nie omieszkam z niego skorzystać. Ja również zapraszam Cię gorąco na następne opowiadanie "Odnalazłem Cię". To będzie historia Uli i Marka lekka i przyjemna. Nie będzie większych zgrzytów :D W tym opowiadaniu Marek będzie dojrzały i odpowiedzialny. Całe opowiadanie będzie w tonacji Happy :D Chyba wszyscy lubią sielanki. Mam nadzieję że Ciebie, Was nie zanudzę. Pozdrawiam gorąco, UiM
      PS: Wracam do pisania ostatniego rozdziału :D Powodem zakończenia mojego opowiadania była depresja poświąteczna :D W tym opowiadaniu miał wystąpić wątek Dąbrowskiego i bardziej rozbudowana historia Olszańskiego... Ale, jak mawiała moja nauczyciela od przyrody, "Co się odwlecze, to nie uciecze". Au revoir :D

      Usuń