WAŻNE!!
Na prawdę nie widzę sensu wstawiania tej części. Publikuję ją dla nielicznych, ale wspaniałych osób, które pod każdym postem komentują. To się ceni, bo one przynajmniej poświęcą 5 minut swojego czasu. Wstawiam dla nich, ponieważ muszą się dowiedzieć kim był "ten tajemniczy facet"
Inni mnie po prostu olewają. Jak to można inaczej nazwać. A każdy wie, że to nie należy do miłych uczuć.
Komentarze są bardzo ważną częścią tej całej machiny, bo to one najbardziej motywują. Ja tu widzę może cztery, czasem pięć osób, które zostawiają po sobie ślad i za to Wam bardzo dziękuję.
Z powyższym, zadaję pytanie- Czy jest sens to ciągnąć? Czy mam dalej pisać?
Ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że odpowiedź brzmi NIE!!!
Odwrócił głowę w jej stronę i oniemiał. Zabrakło mu słów. Nie wiedział co powiedzieć. Przed nim stała piękna kobieta. Gdyby nie jej głos i oczy nigdy nie powiedziałby, że to Ula Cieplak. Po chwili ocknął się i poderwał z miejsca. Nie wiadomo kiedy stanął naprzeciwko niej i porwał w ramiona. Zaśmiała się. Dopiero teraz zauważył, że pozbyła się aparatu ortodontycznego. Zachłannie wpił się w jej usta i żarliwie całował. Brakowało im tchu, ale nie odklejali się od siebie.
Na prawdę nie widzę sensu wstawiania tej części. Publikuję ją dla nielicznych, ale wspaniałych osób, które pod każdym postem komentują. To się ceni, bo one przynajmniej poświęcą 5 minut swojego czasu. Wstawiam dla nich, ponieważ muszą się dowiedzieć kim był "ten tajemniczy facet"
Inni mnie po prostu olewają. Jak to można inaczej nazwać. A każdy wie, że to nie należy do miłych uczuć.
Komentarze są bardzo ważną częścią tej całej machiny, bo to one najbardziej motywują. Ja tu widzę może cztery, czasem pięć osób, które zostawiają po sobie ślad i za to Wam bardzo dziękuję.
Z powyższym, zadaję pytanie- Czy jest sens to ciągnąć? Czy mam dalej pisać?
Ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że odpowiedź brzmi NIE!!!
Odwrócił głowę w jej stronę i oniemiał. Zabrakło mu słów. Nie wiedział co powiedzieć. Przed nim stała piękna kobieta. Gdyby nie jej głos i oczy nigdy nie powiedziałby, że to Ula Cieplak. Po chwili ocknął się i poderwał z miejsca. Nie wiadomo kiedy stanął naprzeciwko niej i porwał w ramiona. Zaśmiała się. Dopiero teraz zauważył, że pozbyła się aparatu ortodontycznego. Zachłannie wpił się w jej usta i żarliwie całował. Brakowało im tchu, ale nie odklejali się od siebie.
- Marek- szeptała między pocałunkami- pamiętaj,
że o 17 mamy spotkanie na Starym Rynku.
- Wiem- wysapał- niestety- zasmucony oderwał
się od niej- Idę się szykować, bo widzę, że ty jesteś gotowa. Roześmiała się
perliście.
Weszli do restauracji i rozejrzeli się. Nie
zobaczyli nikogo z kontrahentów. Wzięli to za dobry znak. W końcu to F&D
powinno zabiegać o współpracę.
Stwierdzili, że dobrze, że krakowska firma nie musi na nich czekać. Usiedli
przy stoliku w najbardziej cichym zakamarku pomieszczenia i zamówili kawę.
Marek spojrzał uważnie na panią dyrektor. Jak
ja nie zauważyłem tego zewnętrznego piękna. Jest urocza i bardzo seksowna.
Pociągająca i atrakcyjna, a przy tym nieśmiała i wstydliwa. – zauważyła jego
spojrzenie i uśmiechnęła się.
- Czemu mi się przyglądasz?
- Nic, po prostu- zmieszał się- Jesteś
piękna- Jej uśmiech rozszerzył się. Na jego twarzy wykwitły dwa słodkie
dołeczki. Siedzieli tak zahipnotyzowani przez kilka minut. Pierwsza ocknęła się
Ula, która spoglądając w szyby restauracji zauważyła przedstawicieli firmy „Redmot”.
- No to wszystko już omówione- zakończył
Krystian Białek, prezes krakowskiej firmy. Był przystojnym brunetem, od razu
było widać, że Ulka mu się podoba. Zresztą dwóch innych facetów też śliniło się
na jej widok. Marka trafiał szlag. Patrzył na nich z wrogością mając na twarzy
wypisane: ona jest moja! Żegnając się
Krystian podszedł do Uli i świdrował ją wzrokiem. Na jej twarzy wykwitły
rumieńce. Poczuła się zmieszana zainteresowaniem jej osoby ze strony Białka.
Jeszcze nie przywykła do tego, że mężczyźni odwracają się i patrzą z
pożądaniem. Kiedy całował jej dłoń, robił to z należytą czcią, tak jakby nie
chciał jej nigdy puścić. Schlebiało jej to. W jego czarnych oczach dostrzegła
zachwyt i pożądanie.
- Ma pani czas jutro wieczorem?- zapytał.
Nagle świat się zatrzymał. Dla Uli, Krystiana…i Marka. Był piekielne zazdrosny
i nie potrafił bezczynnie patrzyć na obrót spraw. Widząc, że Ula jest
zahipnotyzowana spojrzeniem Krystiana, postanowił wziąć sprawę w swoje ręce.
- Niestety, ale pani Urszula nie ma czasu.
Jest bardzo zajęta i nie może się z panem spotkać- obruszył się. Widząc jego
butną postawę, prezes „Redmot” wycofał się. Kurtuazyjnie pożegnał się i
zostawił Marka i Ulę samych.
- Co to miało być?- zapytał sam siebie. Czemu ja jestem zazdrosny?
- O czym
mówisz?- ocknęła się.
- Zjemy coś?
- Chętnie, ale zdaję się na twój gust.
Wracając do hotelu rozmawiali o mijającym
dniu. Marek przypomniał sobie chłopaka, z którym Ula szła przez park.
Postanowił zapytać:
- Ula, rano jak wstałem wszędzie cię
szukałem, bo nie zauważyłem kartki. Byłem wtedy na tarasie- przystanął i
odwrócił się do niej- zobaczyłem cię jak szłaś z jakimś facetem.
- Marek- roześmiała się z jego miny- czy ty
jesteś zazdrosny?- zmieszał się.
- A jeśli tak, to co?
- Maruś- specjalnie użyła zdrobnienia- nie
musisz się bać. To był stylista. Szliśmy wtedy z zakupów z centrum handlowego do fryzjera. W dodatku
bardziej pasowałby do Pschemko. Jest gejem- głaskała jego włosy i tłumaczyła. Poczuł
się jak małe dziecko- Przecież dla mnie istniejesz tylko ty.
- Czyżby? Dzisiaj doskonale to pokazałaś- wyczuła
ironię.
- O co ci chodzi?- spytała z wyrzutem.
- O tego Białka. Patrzyłaś się na niego, jakby
rzucił czar na ciebie.
- To nie było tak- przysiadła na ławce- ja po
raz pierwszy spotkałam się z tym, że ktoś mnie podrywał. Zszokowało mnie to
bardzo. Zrozum, jeszcze nikt nie chciał umówić się ze mną na randkę. No oprócz
ciebie- dodała widząc, że chce coś powiedzieć- ale ty to inna sytuacja.
- Co, uważasz, że jestem brzydki?- próbował
rozładować napiętą atmosferę pomiędzy nimi.
- Ja tego nie powiedziałam- wyszczerzyła
zęby.
- Chodźmy już do hotelu- zaproponował- robi
się zimno- z przerażeniem patrzył na tworzącą się na jej ramionach gęsią
skórkę.
Wyszedł z łazienki w samych bokserkach.
Chciał zobaczyć jak zadziała na pannę Cieplak. Niestety Ula leżała już w łóżku
z zamkniętymi oczami. Ten dzień miał wiele atrakcji. Była bardzo zmęczona. Nie
chciał, żeby spała. Obiecał sobie, że za ten intensywny dzień jutro nie wyjdą
nigdzie- jedynie na zabiegi SPA, by Ula odpoczęła. Należało się jej- nikt inny
nie prowadził tak dobrze negocjacji. Jeszcze w Warszawie zasłużyła na chwile
relaksu. Konkurs na stanowisko dyrektora finansowego wykończył ją. Wsunął się
cicho pod kołdrę i objął ją. Na jej karku złożył delikatny pocałunek. Poruszyła
się i otworzyła oczy. Jej twarz przyozdobił subtelny uśmiech, zarezerwowany
tylko dla Dobrzańskiego. Odsunął nieco pościel i dostrzegł, że założyła czarną
halkę. Popatrzył w jej oczy i zobaczył coś, czego nie spodziewał się po jego
Ulce. Pożądanie. Specjalnie go prowokowała. Przysunął się jeszcze bliżej i dotknął jej ramienia. Delikatnie muskając palcami
skórę ściągał ramiączko. Chwilę później zawisł nad nią. Zaatakował jej pełne
wargi. Całował zachłannie, szybko przechodząc na kark. Chwycił za dół halki i
podwinął ją. Masował jej płaski brzuch, by następnie sięgnąć do jej kobiecości.
W tym momencie jej paznokcie wbiły się w plecy Marka. Rozbudziła go. Już sam
widok Cieplakówny działał na niego. Nie mogła wytrzymać świdrujących palców
Dobrzańskiego. Wiła się pod nim i nawet nie próbowała tego kontrolować.
Popchnęła Marka i teraz to ona dominowała. Zaskoczyła go tym totalnie. Wpiła
się w jego usta, czasem przegryzając wargę. Dłońmi głaskała jego tors i powoli
przechodziła w dół. Kiedy jej ręce dotykały jego podbrzusza był przygotowany na
kolejny etap. Jednak sprowadziła go na ziemię omijając najważniejszą część i kierując się na uda.
Pastwiła się nad nim. Sprawiało jej to ogromną satysfakcję. Ta myśl, że kocha
się z Dobrzańskim, że on jest jej poddany jeszcze bardziej ją nakręcała. Zaczęła delikatnie kąsać jego tors a jej
dłonie zacisnęły się na męskości Dobrzańskiego. Usłyszała stłumiony jęk. Schyliła
się, a Marek szybkim ruchem pozbył się halki. Gwizdnął z zachwytu i objął dłońmi
jej biust. Po chwili z ucisku uwolnił jedną pierś, ale szybko na sutku znalazły
się jego wargi. Jęknęła przeciągle. Dotknął jej łona.
- Jesteś przygotowana. Na mnie- rzekł z
szelmowskim uśmiechem.
- Jeszcze nie teraz- popchnęła go, aby się położył.
Pochyliła się nad jego kroczem i wzięła do ust jego męskość. Tego kompletnie się nie
spodziewał, ale też nie przeszkadzał jej. Poddał się całkowicie tej przyjemności. Po chwili podniósł ją i
przewrócił. Teraz to on był nad nią. Delikatnie w nią wszedł i od razu zarzucił zawrotne tempo. Gnali
do spełnienia, a kiedy nadeszło w podbrzusze Uli wlało się miłe ciepło.
Leżeli przytuleni w siebie. Uśmiechali się,
ale nic nie mówili. Każde z nich było w swoim świecie myśli. Nagle Marek
uzmysłowił sobie bardzo ważną rzecz. Jeszcze
nigdy nie czułem się tak jak teraz. Unoszę się nad niebem. Jeszcze wyżej niż „Trzy
metry nad niebem” jak było to w łzawym dramacie. Jest ze mną fantastyczna
dziewczyna…
-Ula- jego głos przebił ciszę.
- Hmm…- była już śpiąca.
- Kocham cię- dwa błękity spojrzały na niego.
Piękna część. Scena zbliżenia opisana bardzo dobrze, Ulka chyba nabiera pewności siebie. Nie mogę doczekać się kolejnej części! :):):)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. Ulka jest już po metamorfozie i widać, że lepiej czuje się w swoim ciele. Wystarczy zmienić ciuchy, włosy i jest już bardziej pewna siebie :)
UsuńMyślę, że przed kolejną częścią będzie miniaturka.
Pozdrawiam Andziok
Cześć wspaniała. Masz talent. Scena zbliżenia rewelacyjna. A co do pytania. To proszę pisz dalej. ;)
OdpowiedzUsuńHaha Przekonałaś mnie. Spróbuję dalej pisać :)
UsuńDziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam
Andziok
Nie mogę sie doczekac następnej części ;) pisz nadal!:)
OdpowiedzUsuńEww.
Jeszcze nie wiem kiedy będzie kolejna część. Jeszcze się nie zabrałam za nią. Dobrze, że przynajmniej mam jakiś pomysł na dalsze losy. Na pewno będzie miniaturka.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Hej Andziok nie poddawaj się, to że nie komentowały nie znaczy że nie czytają, zobacz ile macie wejść na bloga to o czymś świadczy. Okres przedświąteczny sprawił, że nie wszystkie miały czas na blogi, pierogi i uszka skutecznie wyeliminowały niektóre na pewien czas. Fakt, że jest stałą grupa które komentuje, tak samo jest na blogu Ranczuli i Justynki, a dopiero ankieta którą Ranczula umieściła pokazała ile faktycznie ma czytelniczek. Opowiadania o Uli i Marku nadal cieszą się dużą popularnością, a powstało już tyle wersji , że trudno jest wymyślić coś nowego.Myślę że na początku było mało komentarzy, ponieważ to opowiadanie zaczynało się bardzo serialowo, a mnóstwo opowiadań zaczęło się od SPA albo pokazu i to się trochę przejadło, oczywiście wypowiadam się za siebie. Lubię czytać o Uli i Marku , ale w innych konfiguracjach, gdzie FD jest tylko wspólnym mianownikiem, a opowiadania są zgoła inne od serialowych wypadków. Myślę , że teraz kiedy zaczyna się coś dziać i komentujących będzie więcej. Nie zniechęcaj się, pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, który dodaje mi otuchy. Jak widać każdy ma inny gust, bo na przykład ja wolę opowiadania, które są bardzo zbliżone do serialu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam Andziok :)
Zamiast szantażować czytelników sama odpowiedz sobie na pytanie po co piszesz, dla komentarzy czy dla własnej przyjemności? Bo jeśli cierpisz pisząc to nie ma sensu. Trochę samokrytyki polecam. Jestem niemiło zaskoczona szkoda bo masz potencjał, Magda.
OdpowiedzUsuńPiszę przede wszystkim dla Was- czytelniczek. Ale komentarze bardzo mobilizują do dalszego działania. To one są motywacją. Są dowodem, potwierdzeniem, że ktoś to czyta i nie idzie to na marne.
UsuńTo nie jest szantaż...
Pozdrawiam serdecznie Andziok :)
Kochana czym ty się martwisz? Nie chcą to niech nie piszą. Ja w każdym bądź razie brakiem komentarzy pod moimi wpisami nie zamierzam się martwić. Wystarczy ,że widzę, że liczba wyświetleń się powiększa.
OdpowiedzUsuńCzęść bardzo erotyczna i koniec piękny. Boję się tylko, że teraz jak jest tak pięknie i Marek wyznał Uli miłość może coś się stać i rozstaną się.
Pozdrawiam miło.
Mnie komentarze bardzo motywują, a liczba wejść także przechodzi kryzys...
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. U Uli i Marka pięknie, aż za pięknie. Marek- idiota w końcu zrozumiał, że kocha Cieplakównę.
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Super rozdział, jestem nowa,ale od teraz będę cały czas komentowała. Proszę nie przestawaj, pisz dalej. Masz ogromny talent. Z ogromną chęcią będę czytała kolejne części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MM :D
Serdecznie Cie witam! Dziękuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam miło i już zapraszam na miniaturkę. Niebawem :)
Andziok
Oszalałaś? Nie możesz przestać pisać bo ja za każdym razem czekam z ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział, nowe opowiadanie. Nie możesz nam tego zrobić. ... A ten rozdział świetny. Mam nadzieje ze teraz rozkręci się jeszcze bardziej. A Marek mnie na prawdę zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej i nie zniechęcają się ;)
Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że tak podobają Ci się moje części.
UsuńMarek nie tylko Ciebie zaskoczył, ale Ulkę, a przede wszystkim siebie.
Pozdrawiam serdecznie Andziok :)
Proszę nie przestawaj pisać, za każdym razem czekam z ogromną niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńCos czuję że teraz będzie na pewno więcej komentarzy.
Zastanów sie jeszcze, bardzo proszęęę... :( :(
Mam taką nadzieję. Dziękuję za te słowa. Obiecuję, że się zastanowię bardzo poważnie, a komentarze pod tą częścią utwierdzają mnie w tym, że jednak jest sens dalej pisać. Oby nie wróciła ta wcześniejsza tendencja.
UsuńPozdrawiam serdecznie Andziok :)
po pierwsze raz wrzuć na luz.po drugie raz może forma żeńska też ma znaczeni,a w ogóle czy ty wiesz ,że kryzys to jest brat Ramzesa.miałem ci już po 7 minutach od publczki napisać ,że koleżanki cię chwalą za niezłe szare komórki ,a ty walisz focha.a może to jest tak ,że podcinanie skrzydeł jest najlepszą motywacją,więc pokaż wszystkim że masz "pisanki".
OdpowiedzUsuńPrzepraszam! Nie bardzo wiedziałam, że chłopaki mogą interesować się tym :) Wolę jeździć na piątce, ale na szóstym biegu, niż na luzie :D
UsuńTo nie jest foch, tylko nazwanie rzeczywistości.
Dzięki za takie miłe, a zarazem zabawne (w pozytywnym znaczeniu) słowa.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Andziok :)
Andziok na światłach stoi się na luzie to po pierwsze, po drugie mile połechtałaś moje coś tam ups zapomniałem i jeszcze jedno w życiu ważne jest aby pić,p.......ć nie żałować bieda musi pofolgować.i już ostatnie ale,czy w opowiadaniach nie mogą też występować szpetni wieloletni.pozdrawiam i uważaj na zkrętach na szóstce nara.
OdpowiedzUsuńOj dobra, czepiasz się :) Dopiero miesiąc minął od egzaminu na prawko, także mogę nie wiedzieć hah :D
Usuńszpetni wieloletni? O kim mówisz?
Chyba się nie obraziłeś?
Pozdrawiam Andziok
nic z tych rzeczy a chodzi mnie ło to że każdy pojawiający się jest piękny i młody,a mogłabyś trochu poróżnicować i wiekiem i urodą.
OdpowiedzUsuńSpróbuję pokombinować :) Dzięki za sugestie.
UsuńOpowiadanie pięknie napisane. Rozdział jest gorący. Marek zrozumiał ,że kocha Ulkę. Chyba nic się nie wydarzy i się nie rozejdą? Dobrze ,że już z tym facetem się wszystko wyjaśniło. A Maruś taki zazdrosny he =D.
OdpowiedzUsuńPisz dalej nie przestawaj. sama chciałabym pisać tak świetne teksty jak Ty i UiM ale nie ,każdy tak potrafi. Czekam na kolejną część. Pozdrawiam :)
Marek w końcu to zczaił i zrozumiał. Kocha Ulkę. Pamiętaj jeszcze o istnieniu- na przykład- Pauliny... Myślisz, że jego oficjalna narzeczona odpuści tak łatwo?
UsuńMężczyzna był stylistą a do tego gejem. To żaden konkurent :)
Dziękuję za komentarz i miłe słowa.
Pozdrawiam Andziok
Nie wiem jak to się stało ale zapomniałam o Paulinie tym opowiadaniu. Z pewnością łatwo nie odpuści ale w końcu przecież będzie musiała bo to nie ją kocha Marek. Pozdrawiam :)
UsuńW następnych częściach Paulina przypomni o swoim istnieniu.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
"B" ma rację. Nie tylko ilość komentarzy jest ważna i motywująca, ale także ilość wejść na stronę bloga. Niezależnie od liczb powinnaś pisać dalej. Ja od zawsze tzn. od czasu, kiedy ten serial mnie uwiódł, czułam potrzebę pisania o dalszych losach bohaterów, lub wymyślać historie zgoła inne od serialu. Pisałam raczej z potrzeby serca i jeśli przy tej okazji zaczęło się to podobać czytelnikom, to ja byłam w pełni usatysfakcjonowana.
OdpowiedzUsuńPrzestać pisać tylko z powodu małej ilości komentarzy, to tak jakby dokonać zemsty na tych, którzy czytają ale nie komentują. To nie jest dobry powód tym bardziej, że przecież masz dobre pomysły i w dodatku potrafisz je rozwinąć, a to najlepszy i najważniejszy powód, żeby pisać dalej.
Dziękuję za tę część, bo rzeczywiście zżerała mnie ciekawość, kim był ten facet. Wszystko już teraz jasne. Scena intymna bardzo ładnie napisana, ale mnie rozczuliła końcówka rozdziału. Wreszcie Marek zrozumiał, co czuje do Uli. Czyżby od teraz tylko cud, miód i orzeszki? Czy też przewidujesz jeszcze jakieś przeszkody, żeby ta ich miłość mogła się spełnić do końca? Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Serdecznie Cię pozdrawiam i...proszę, nie rób głupstw. :)
Cieszę się, że Ci się podoba ta część i mam nadzieję, że następne również :) Do Dobrzańskiego doszła w końcu myśl, że kocha Ulkę. Brawo dla niego! :) Hmm...Jest jeszcze Paulina, rodzina Uli i Marka, Olszański, sprawa weksli...
UsuńSpróbuję nie robić głupstw :)
Ściskam cieplutko i pozdrawiam Andziok
Wow!! Nie spodziewam się takie obrotu sprawy. Marek wyznał miłość ? Aż mi łzy spłynęły po policzkach. To było piękne. A jak skończyć pisać, to kto mnie doprowadzi do łez? Zabraniam Ci kończenia pisania! Potrzebujemy cię tutaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Serio? Nie wiedziałam, że ta scena wzbudzi aż takie emocje. Mogę jedynie sobie pogratulować.
UsuńPostaram się dalej doprowadzać Cię do łez hah :P
Pozdrawiam serdecznie, Andziok
Część świetna i zostawia po sobie niedosyt na więcej. Zakończona w najlepszym momencie żeby do tego wrócić i dalej to pochlaniać. Gratuluje talentu i czekam z niecierpliwością na następne części.
OdpowiedzUsuńNie masz czego mi gratulować :) Już niedługo kolejna część.
UsuńDziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam
Andziok
Witaj
OdpowiedzUsuńCzytam wszystkie Twoje opowiadania są naprawdę ŚWIETNE ale ja po prostu nie wstawiam komentarzy bo nie lubię się powtarzać a po każdym Twoim opowiadaniu musiałabym napisać to samo.
Zawsze z nie cierpliwością oczekuję na nową część.
Pozdrawiam
julita
Cieszę się, że tym razem zdecydowałaś napisać komentarz :)
UsuńDzięki za miłe słowa.
Serdecznie pozdrawiam Andziok
Świetny rozdział! Scena zbliżenia napisana wspaniale. Mam nadzieję, że już nic nie stanie im na drodze do szczęścia.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się i nie przestawaj pisać. Wiem, że komentarze motywują, ale to nie jest powód do tego, aby rezygnować z czegoś co tak dobrze Ci wychodzi.
Pozdrawiam serdecznie, Angela :)
Dziękuję za komentarz i za piękne słowa. Nawet nie wiesz, jak motywujesz mnie nimi. Powiem tylko tyle- to na razie początek opowiadania :)
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok