czwartek, 23 kwietnia 2015

"Silna i delikatna" część 9

Dzisiaj na lekcjach kończyłam tylko specjalnie dla Was, żeby dzisiaj to wstawić xd


Rano obudził się pierwszy. Zobaczył ją nagą okrytą fioletową, satynową pościelą. Miała porozrzucane włosy i rozchylone wargi, a policzki zdobił delikatny rumieniec. Przypomniał sobie ich pierwszą wspólną noc w SPA. Wtedy była nieśmiała, ale żarliwie poddawała się pieszczotom. Teraz zupełnie jej nie poznawał. Jej nieśmiałość i wrodzona wstydliwość gdzieś znikły. W łóżku stała się namiętną i zniewalającą kocicą. Nie poznawał jej, chociaż ta zmiana bardzo mu się podobała. Przerwał rozmyślenia i zaczął szukać zegarka. Zdziwił się, że dopiero siódma. Nie był typem rannego ptaszka, mimo to chciał obudzić się pierwszy. Chciał zrobić niespodziankę ukochanej. Wyszedł z łóżka zaspany i wyruszył do kuchni. Rozejrzał się po mieszkaniu. Wczoraj nie miał głowy na zastanawianie się kogo to apartament. Wtedy był zajęty szukaniem Uli. Przypomniał sobie, że to Sebastian wczoraj go tu przyprowadził i to on miał klucze. Macał w tym palce!- zaśmiał się w myślach. Wchodząc do kuchni otaksował całe pomieszczenie. Było w jego guście. Styl minimalistyczny. Jasne barwy na ścianach optycznie powiększały pokój. Klasyczne meble i nowoczesne gadżety powodowały, że kuchnia była jak z czasopisma. Szybko odnalazł lodówkę. Podszedł do niej i otworzył. Była zupełnie pusta. No tak, Ulka nie do końca była pewna, czy zostaną na noc. Postanowił wyjść do sklepu na zakupy. Chciał zostawić kartkę dla dziewczyny, ale nigdzie nie znalazł papieru. Ubrał się i po cichu wyszedł z mieszkania zatrzaskując drzwi za sobą. Po chwili obudziła się Ula. Rozejrzała się po sypialni i przetarła oczy. Zorientowała się, że nigdzie go nie ma. Z łazienki nie dochodziły żadne dźwięki. Nie bierze prysznica, w takim razie gdzie jest?- rozmyślała. Miała złe przeczucia. Zostawił mnie- kłębiły się myśli w jej głowie. Wykorzystał, znowu oszukał i zostawił. Usiadła na łóżku „po turecku” okrywając się kołdrą i patrząc w jeden punkt przed siebie zaczęła płakać. Nie wiedziała jak długo była w tym amoku. Obudził ją niski tembr głosu:
- Wróciłem.- krzyknął w progu orientując się, że jego ukochana nie śpi.
- Kochanie, co się stało? Dlaczego płaczesz?- pytał się zdezorientowany kiedy wszedł do sypialni.
- Dlaczego mnie zostawiłeś?- łkała.
- Skarbie nie zostawiłem cię. Jestem tutaj z tobą. Poszedłem tylko do marketu. Nic nie ma w lodówce.
- Boże, Marek, tak się bałam- przytuliła się próbując się uspokoić.
- Jestem tutaj z tobą i zostanę na zawsze. No już, nie maż się i chodź na śniadanie.
Jaka ona delikatna i krucha.- pomyślał. Nigdy nie widział jej w podobnej sytuacji.

Podczas posiłku śmiali się i przekomarzali. Zupełnie zapomnieli o porannym wydarzeniu. W pewnym momencie zadzwonił telefon Marka.
- Skarbie, odbierz- poprosiła widząc, że Marek nie ma zamiaru podejść do komórki.
- Dobrze- westchnął- ale robię to tylko dla ciebie- uśmiechnął się.



- Halo mamo, stało się coś? Dlaczego zdzwonisz?- zapytał z niepokojem w głosie.- Dobrze, w takim razie dzisiaj o dziewiętnastej. Będziemy na pewno- potwierdził.
-Coś nie tak?- usłyszał delikatny głos kiedy nacisnął czerwoną słuchawkę, rozłączając się z Heleną.
- Moi rodzice zapraszają nas na kolację.
- Ale….Marek, czy oni wiedzą o moim istnieniu?
- Przecież jesteś dyrektorem finansowym naszej firmy.
- Ale mi chodzi o to czy oni wiedzą o  nas, o tym, że jestem twoją narzeczoną?- pytając pokazała pierścionek.
Tego pytania się bał. Co miał jej powiedzieć. Gdyby powiedział prawdę nie pojechała by z nim. A on tak chciał wierzyć w to, że jednak matka zmieniła zdanie. Z jednej strony obiecał nigdy jej oszukiwać, a z drugiej strony w tej sytuacji musi. Był rozdarty wewnętrznie. Przypomniał sobie rozmowę z Heleną po rozstaniu z Pauliną.
- Mamo zerwałem z Paulą bo kocham inną.- próbował ją przekonywać.
- Nie pomyliłeś przypadkiem romansu z miłością?- kiwała głową z dezaprobatą.
- Mamo jak możesz tak mówić?- wstał z sofy i zaczął kręcić się po gabinecie jak zranione zwierzę.
- Która tym razem zawróciła ci w głowie. Na pewno ma blond włosy, mocny makijaż i długie nogi, które w każdej chwili jest gotowa rozchylić przed tobą, mam rację?
- Masz takie złe zdanie o mnie? Ona jest piękna na swój sposób. To Ula.- w tej chwili rozmarzył się.
- Ula?- zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem nie zna dziewczyny o tym imieniu.- Chyba nie mówisz o tej Cieplak?- krzyknęła.
- Tak mamo, zakochałem się w Uli.- uśmiechnął się jak małe dziecko, które dostało najbardziej pożądaną zabawkę.
- Ty chyba nie mówisz poważnie, ta prostaczka i w dodatku brzydka, nie dba o siebie. Marek, ona do nas nie pasuje. Będziesz wstydził pokazać się z nią na bankiecie, gali czy pokazie.
- Jak możesz tak mówić? Mówisz o mojej ukochanej.
Trzasnęła drzwiami. Później nie miał z nią kontaktu, o tym jak bardzo jest szczęśliwy z nową dziewczyną powiedział tylko swojemu ojcu. Wrócił do rzeczywistości jak Ula po raz enty powtarzała swoje pytanie.
- Przepraszam zamyśliłem się. A co do twojego pytania- Wiedzą, że związałem się z kimś, ale nie wiedzą kim jest moja dziewczyna. Będą mieli niespodziankę. Mam nadzieję, że miłą dla nich i nie zrobią cyrku- dodał ciszej.
- Marek, jak oni zareagują na mnie?- przestraszyła się.
- Nie wiem- odparł szczerze- nie mam zielonego pojęcia.
- Zastanawiam się czy powinnam pojechać z tobą- patrzyła przed siebie.
- Co ty mówisz? Zaprosili nas, nie mnie. Nas. Nie wiedzą kim jesteś, ale na pewno cię polubią. Nie martw się- pocieszał ją.
- No dobrze, ale robię to tylko dla ciebie. – odpowiedziała mu tak samo, jak on wcześniej na jej prośbę.
- Dziękuję skarbie- pocałował ją czule.

Około jedenastej zawitali w domu Cieplaków. Pożegnali się i umówili, że będą gotowi na osiemnastą. Ula w panice zrobiła obiad dla rodziny i zaczęła przygotowywać się do wyjścia. Ubrana w czarną sukienkę i z upiętymi włosami na bok prezentowała się bardzo szykownie i elegancko.

Punktualnie o osiemnastej pod posesję numer osiem zaparkował Lexus i250. Marek szybko wyszedł z samochodu i skierował się do domu. Kiedy zobaczył Ulę zdębiał. Patrzył na nią jak urzeczony z otwartymi ustami. Wciąż go zaskakiwała. Józef zaśmiał się:
- No panie Marku porywa mi pan moją piękną córkę. Tylko, żeby pan jej nie zjadł, patrząc po minie wszystkiego można się spodziewać..
- Taaak- jęknął wciąż będąc w szoku.- Ale tylko na parę godzin. Po kolacji odwiozę ją całą i bezpieczną.- otrzeźwiał i przyrzekł.
- Mam taką nadzieję- uśmiechnął się- Ula- zwrócił się do swojej najstarszej latorośli.- Życzę ci powodzenia. Oczaruj swoich przyszłych teściów jak swojego narzeczonego.
Markowi na słowo ‘teściowie’ zrobiło się cieplej na sercu. Akceptuje mnie!- odetchnął w myśli.
-A teraz już musimy jechać. Nie chcemy się spóźnić.



Podjechali pod piękny, okazały budynek. Ulka widząc bogactwo nieco się przelękła. Z tego wszystkiego zakręciło się jej w głowie. Jednak nie chciała tego pokazać Markowi. Wyszli z samochodu i skierowali się do drzwi. Do ostatniej chwili Ula była zdezorientowana, bała się reakcji rodziców Marka. Jej ukochany otworzył przed nią drzwi i przepuścił ją pierwszą. Wkrótce zawołał:
- Mamo, tato już jesteśmy.
Po chwili Dobrzańscy zmaterializowali się na dole. Powitali się i czekali, aż Marek przedstawi im dziewczynę stojącą obok niego.
- A o to moja dziewczyna….- zaczął, ale szybko przerwała mi Helena:
-Chwała Bogu, że przestałeś myśleć o tej Cieplak. Ta dziewczyna nie była dla ciebie. Popatrz tylko jaka różnica jest pomiędzy nimi- skierowała palcem na Ulę.- Cieplak to inna kategoria. Nie pasowała do nas.
- Mamo….- przerwał ostro.
- Pozwól, że ci przedstawię Ulę Cieplak-moją narzeczoną- zaakcentował ostatnie słowo. Po jego zdaniu Ula skierowała się do wyjścia i wybiegła na zewnątrz. Miała dość wszystkiego. Łzy z oczu znalazły ujście i wyciekły na policzki. Nigdy tak się nie czuła. Wiedziała, że nie pasuje to nich. Co ona chciała? Została upokorzona, poniżona i znieważona. Mimo wysokich obcasów zaczęła maszerować w stronę furtki. Nie było dla niej ważne co stanie się z sukienką czy butami po jej maratonie. Nie zastanawiała się gdzie idzie, widziała tylko jedno: jak najdalej stąd. Usłyszała wołanie Marka. Zaczęła biec. Nie chciała aby zobaczył jej łzy. Jednak Marek szybko ją dogonił. Zaczął błagać, żeby wróciła, żeby się uspokoiła i została z nim. Zaczął przepraszać, ale do Uli nie dochodziły żadne słowa.
- Zabierz mnie stąd!- wykrzyczała, a Marek zobaczył w jej oczach coś w  rodzaju obłędu. Wziął ją za rękę i zaprowadził do samochodu. Jechali milcząc. Dopiero kiedy podjechali pod dom Uli, Marek przerwał milczenie:
- Przepraszam za zachowanie mojej mamy. Nie powinna tak mówić. Ty dla mnie jesteś najważniejsza i najpiękniejsza.
- Marek- westchnęła- to nie twoja wina, że pani Helena ma takie zdanie o mnie. Muszę już iść, jestem zmęczona.
- Pamiętaj, że cię kocham.
Wyszła bez słowa i pomaszerowała do domu. W pokoju pozwoliła sobie na totalne rozklejenie. Płacząc powoli zasypiała, a w duchu powtarzała sobie jak mantrę: Ona ma rację!!!

Wiele osób uważało, że jest zbyt sielankowo...postanowiłam trochę udramatyzować :) Mam nadzieję, że wam się spodoba

23 komentarze:

  1. Ładnie, to tak na lekcjach pisać?
    A Helena jak zwykle wie lepiej kto jest odpowiednią partią dla syna. Czyżby uważała związek jej syna i Uli za mezalians? Albo może dokładnie wiedział ,że dziewczyna Marka to Ula i celowo obraziła , aby wyglądało to na taką niezręczność. Jednak wiadomo ,że "Miłość zwycięża wszystko" a Marek kocha i nawet pani Helena tego nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a doczekałabyś się na kolejną część do soboty? xd
      poza tym pisałam na lajtowych lekcjach, czyli przyroda czy wdż, a końcówkę dopisałam po skończonym sprawdzianie z angielskiego kiedy oddałam jako pierwsza i nie miałam co już robić :)
      Helena nie poznała Ulki i dlatego tak zaczęła mówić. Gdyby ją poznała od razu powstrzymałaby się od takiej uwagi a skupiałaby się na uszczypliwościach i zgrzytach podczas kolacji tak niby przypadkiem xd To prawda Marek szczerze kocha :) cytat "Miłość zwycięża wszystko" przypomniał mi wczorajszą lekcję polskiego "Zbrodnia i kara", może czytałaś??
      Spodziewać można się we środę miniaturki :D
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń
  2. Cudowne :) Pisz dalej masz talent :) wychodzi Ci to cudownie :) Trochę łez nie zaszkodzi w pięknej bajce - z niecierpliwością będziemy czekać na kolejną część ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję za tak pochlebne komentarze :) idzie coraz lepiej, ostatnio cały czas sprawdzała czy jest jakiś komentarz a tu dopiero co wstawiłam i proszę...już kilka komentarzy
      we środę miniaturka
      Pozdrawiam i myślę, że będziesz częściej komentować :)
      Andziok

      Usuń
  3. Moja ulubienica Helenka wkracza do akcji, mam nadzieję że pomimo tej "sympatii" ze strony HD nie rozdzielisz Uli i Marka, kiedy możemy liczyć na następną częścć, bo chyba nie każesz zbyt długo czekać ?B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już kolejna część?? Może trochę ochłoniecie xd
      Helenka to postać wielowymiarowa, nie jest utarta, można nią pokierować na wiele sposobów :)
      we środę miniaturka
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń
    2. no pewnie, że już chcę następną część, a może da się coś zrobić w kwesii szybszej publikacji ?B

      Usuń
    3. zastanowię się :) na razie mam dużo nauki, zobaczymy co da się zrobić :)
      mam dobry humor, bo dopiero co wstawiłam i już tyle komentarzy także...
      ZOBACZYMY :D

      Usuń
  4. to może zrób przerywnik w nauce podczas weekendu ..., ?B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomyślę nad tym poważnie :) obiecuję, ale muszę poszukać pomysłu na ciąg dalszy i zakończenie tego opowiadania, już chyba wystarczy tych części xd

      Usuń
  5. Bardzo się podoba! WOW! Idziesz jak burza, co raz lepiej piszesz, naprawdę jest różnica między pierwszymi częściami a ostatnimi. Helenka robi zamieszanie, sielanka się skończyła. Mam nadzieję, że nie wprowadzisz zamieszania między Ulą, a Markiem. Ciekawe jak zareagował Krzysztof na komentarz swojej żony? Myśli tak jak ona czy jest jej przeciwny? Myślę, że odpowiedzi na moje pytania pojawią się w nastepnej notce. Chyba nie pozwolisz nam długo czekać. Może znajdziesz czas w weekend, bo z moją cierpliwością jest kiepsko :D
    Pozdrawiam Angela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję :) nawet nie zauważyłam różnicy między pierwszymi notkami a tymi ostatnimi :) już słyszałam odzew, żeby nie wprowadzać zamieszania między Ulą a Markiem. Zastanowię się, byłby to fajny pomysł na kolejną część, ale też nie chce zabardzo wszcząć kłótni z moimi czytelniczkami :D Do środy będziesz musiała poczekać na miniaturkę, a zobaczymy co da się zrobić z opowiadaniem ;)
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń
  6. Fajnie piszesz i ciekawie. Helena jej nie akceptuje ale może to się wkrótce zmieni.Ciekawe co zrobi dalej Ulka aby nic głupiego. Czekam na kolejną część. I zapraszam do mnie na miniaturkę. Trudne powroty. Powiem, że kończy się szczęśliwie dla Uli i Marka. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w końcu doczekałam się miniaturki od ciebie :) hurraaaa
      myślę, że na wszystkie twoje pytania odpowiem w kolejnej części
      a we środę zapraszam na miniaturkę :)
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń
    2. już wchodzę na twojego bloga :) zostawię komentarz

      Usuń
  7. Zawsze pisałam komentarze bezpośrednio na maila, to teraz dla odmiany... :D Tak dynamicznego rozdziału się nie spodziewałam :) Najpierw ranek po upojnej nocy, a później Hela Terminator wkracza do akcji! Coś mi się wydaje, że powiedziała to specjalnie. Przecież doskonale wiedziała, kogo zaprasza. Nie dając dojść do słowa Markowi, powiedziała coś co bardzo zraniło Ulę, i myślę, że powiedziała to zanim Dobrzański ją przedstawił, aby zawsze mogła powiedzieć, że to takie nieporozumienie faux pas.. Czy Ula odejdzie z FD? Taki mam na nią pomysł. Może zawojuje sektor bankowy .Nie zawsze mąż musi pracować z żoną. No chyba że drży na myśl o jego domniemanych romansach :D Pozdrawiam :D I czekam na kolejną część!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaka odmiana :D bardzo się cieszę, że jesteś zaskoczona. Myślę, że Helena nie jest taka zła. Ona naprawdę nie wiedziała, że to Ulka. Przecież była przyzwyczajona do starego wyglądu Ulki. Skąd mogła wiedzieć o przemianie? Ulka będzie chciała odejść, nie tylko z FD ale z życia Marka :( gdyby zaistniała sytuacja, że musieliby pracować oddzielnie to myślę, że to Marek sfiksowałby i non stop myślał o setkach mężczyzn wpatrzonych w Ulę jak w obrazek i śliniących się na jej widok. Nie zniósłby tej myśli :) Zawsze to Ulka ma być zazdrosna???? :D
      Pozdrawiam Andziok :)
      i ja też czekam na kolejną twoją część :)
      w odzewie niektórych czytelniczek zaczęłam wczoraj pisać początek
      ale na pewno nie wcześniej niż środa
      A we środę miniaturka "Zazdrosny" :D

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że nie pozwoli jej odejść - "jesteś teraz moja, tylko moja" :) A co do Heli, rano dzwoniła do Marka i zapraszała go z Ulą, a później ona myśli, że przywiózł inną? Jeśli tak, to nie naużywa mózgu. :D

      Usuń
    3. Dowiedziała się od Krzysztofa, że Marek ma dziewczynę. Chciała ją za wszelką cenę poznać, nie widziała kim jest :) Zapraszała Marka z jego dziewczyną. Dopiero Marek powiedział jej, że to Ula. Mam dla ciebie niespodziankę na poczcie :)

      Usuń
    4. I jestem :D takiej niespodzianki się nie spodziewałam :D Umiliłaś mi dzień :D

      Usuń
    5. czekam na rewanż
      A teraz OGŁASZAM KOLEJNA CZĘŚĆ W NIEDZIELĘ :D

      Usuń