Dzisiaj zamiast kolejnej części opowiadania, zapraszam na miniaturkę, która jest moją pierwszą pracą. Zapraszam do komentowania :) Andziok
Jutro jest ten dzień. Dzień, w którym
odbywa się premiera FD Gusto. A dziś? Dziś można płakać przez to, co się robiło
przez wiele miesięcy. Tak nad własny losem użalała się pewna piękna brunetka.
Leżała w łóżku, w swoim mieszkaniu w Warszawie. Była nią Ula Cieplak - zawodowo
prezes z wieloma sukcesami na koncie, prywatnie - cóż, z tym gorzej. Był to wrak
człowieka, który wiele razy został skrzywdzony. Najpierw Bartek, teraz Marek. A
gdy już ten drugi się zmienił, ona bała się mu uwierzyć, no ale dlaczego?
Przecież o tym wiedziała. To było widać, ze jemu zależało na niej. A i tak nie
chciała usłyszeć od niego tych dwóch magicznych słów składających się z ośmiu
liter. I co teraz??? Cieplak, przecież
tego chciałaś, kretynko! Chciałaś żeby cię zostawił w spokoju. No to właśnie to
zrobił. Jutro wyjeżdża i to z kim!! Kurde blaszka, z Paulą. Dlaczego głupia go
odrzucałaś? Teraz za to płać. Rozmyślenia Uli przerwał dzwonek do drzwi. Zwlekła
się z łóżka, na którym porozrzucane były ich zdjęcia. Te zdjęcia z sesji nad
Wisłą. Nad ich Wisłą. Była cała rozmazana, ale nie dbała o to. Przecież nikt
nie będzie jej w takim stanie widział. Podeszła do drzwi i je otworzyła.
Zamarła. To był ON! Marek Dobrzański, który najpierw ją skrzywdził, a potem
korzył się przed nią, by tylko na niego spojrzała. On tak jak ona przeszedł
metamorfozę, ale on charakteru, a Ula zmieniła wygląd.
- Ula - powiedział to w ten
charakterystyczny dla niego sposób.
- Co chciałeś?- zapytała ostro. Znów
zbiła go z pantałyku.
- Teraz to mało ważne, bo ty Ulka...-
przerwał i bardziej jej się przyglądał - Ulka, do cholery, ty płaczesz.
-A jeśli tak to co?
-Możesz mi powiedzieć dlaczego?
-Przez ciebie, znowu...dodała szybko
ostrym tonem, zauważając jakieś dokumenty które trzymał Marek.
Cieplak
idiotko. Niepotrzebnie robisz sobie nadzieję.
-Wejdź podpiszę te dokumenty i możesz
się pakować do Mediolanu - dodała już łagodniej rozumiejąc, że to nie jego wina,
że wyjeżdża.
Podeszli do aneksu kuchennego i Marek
podał Uli papiery. Ona szybko je podpisała i oddała w ręce Dobrzańskiego.
-O której masz lot?? – zapytała tak
od niechcenia.
-O 10 - dodał patrząc na nią uważnie
smutnym wzrokiem.
-Zostań ze mną na noc, proszę-
spojrzała na niego błagalnym wzrokiem, jednak szybko dodała - zresztą o co ja cię
proszę. Masz jutro samolot, musisz się spakować, wyspać i odlecieć. -
kiedy wypowiadała ostatnie słowa czuła
rosnącą gulę w gardle. Odeszła do sypialni zostawiając Marka samego. On, widząc
jej przygnębienie zdecydował ostatni raz zaryzykować i zostać u niej na noc.
Zachowując pozory wyjścia z jej mieszkania podszedł do drzwi, otworzył je i po
chwili zamknął. Został w mieszkaniu, ale Ula myślała, ze wyszedł. Po
zatrzaśnięciu drzwi dziewczyna znów się rozpłakała. Marek wszystko słyszał, ale
wiedział, ze Ula potrzebuje chwili samotności. Podszedł do sofy i chciał
usiąść, ale zauważył różowy zeszyt leżący na stoliku. Chwilę zastanawiał się
czy wziąć go do ręki. Wiedział, że to pamiętnik, że w nim Ula zapisuje swoje
myśli. Jednak ciekawość wzięła górę i otworzył zeszyt na ostatniej stronie:
Tego właśnie chciałam. Tak mi się wydaje.
Wyjeżdża. A ja? Co ja zrobię bez Niego? Nie dam sobie rady. Nie będę z nikim, oprócz Marka. Nie można być z kimś, kogo się nie kocha. Dlatego właśnie
zerwałam z Piotrem. Później byłam w szpitalu, kiedy dowiedziałam się o wypadku
Marka. Jaka ja byłam głupia. Idiotko! Myślałaś, że jak co chwilę go odrzucałaś,
to będzie przez całe życie się starał. A dlaczego go odrzucałaś? Bo bałaś się,
że jak usłyszysz to, co w głębi serca chcesz usłyszeć pozwolisz jemu zbliżyć
się, a potem… boisz się kolejnego cierpienia. Ale przecież wiesz, że się
zmienił. Trudno, Marek kocham Cię, bądź szczęśliwy!
Dobrzański czytając to był w głębokim
szoku. Po jego policzkach leciały łzy. Kretynie, ona cię kocha. Tylko ta myśl
dudniła w jego głowie. Po kilku minutach zdecydował się pójść do Uli. Wszedł do
sypialni i rozejrzał się dookoła. Było przytulnie i ciepło. Tak jak Ula lubi. Podoba mi się.-
Uśmiechnął się do siebie. Usiadł koło łóżka i zobaczył śpiącą dziewczynę.
Zauważył, że poduszka jest cała mokra od łez. Zauważył ich zdjęcia porozrzucane
po całej sypialni.
Serce mu się krajało, kiedy rozumiał, że ona cierpi znowu
przez niego. Marek obserwował jeszcze przez chwilę spokojnie śpiąca dziewczynę, po czym sam usnął siedząc na podłodze, a głowę trzymając na łóżku przy Uli.
Rankiem Ula obudziła się pierwsza. Przetarła oczy i pierwsze co zobaczyła to
Marka smacznie śpiącego. Nie pamiętała co się stało wieczorem, ale ucieszyła
się, że go widzi. W końcu i Marek się
obudził. Zobaczył Ulę, która przyglądała mu się. Uśmiechnął się do niej,
ukazując dołeczki.
- Kocham cię.- powiedział i spojrzał
na nią uważnie.
Przez chwilę siedziała nieruchomo, była zaskoczona jego słowami.
- Ja też cię kocham. Wybacz mi
proszę, wybacz, że byłam taka głupia.- jej słowa były dla niego miodem dla uszu.
-Kochanie…- zbliżył się do niej i
dotknął jej włosów-…nie masz za co przepraszać to ja proszę o wybaczenie tych
intryg.- spuścił wzrok.
-Ja ci już dawno wybaczyłam. Kocham
Cię.
Swoje wyznania umocnili pocałunkami i
szczęśliwi zaczęli zbierać się na premierę ich dziecka - FD Gusto. Prezentowali się cudownie. Ona piękna, on przystojny, oboje niesamowicie szczęśliwi.
Cudowna, słodka mini. Takie lubię najbardziej. Cieszę się, że Ula i Marek do siebie dotarli. Teraz tylko cud, miód i orzeszki w ich życiu :) Czekam na kolejny rozdział opowiadania, jak i na kolejne tak cudowno-słodkie mini. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKB.
dziękuję za komentarz. Na pewno fajnie tak odskoczyć od problemów i napisać mini, gdzie wszystko idzie jak z płatka
UsuńPozdrawiam Andziok
Super, przecudowna miniaturka oby takich więcej i z "happy end'em". Ula w twojej mini wybaczyła Dobrzańskiemu przed pokazem i tak powinno być w serialu, który moim zdaniem nie tak powinien się skończyć. Ale to już moje takie przemyślenia :). Czekam na kolejny rozdział twojego opowiadania jak i na kolejne miniaturki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria
dziękuję, nie spodziewałam się, że ta miniaturka przyniesie mi takie pozytywne komentarze :) też nie za bardzo podobał mi finał serialu, ale cóż...jak to moi rodzice powiadają "ktoś to mądrzejszy od nas wymyślił". Na pewno szkoda, że nie ma odcinków, kiedy Marek z Ulą są już razem na 100%, tworzą oficjalny związek...:P
UsuńPozdrawiam Andziok
Mi też tego właśnie zabrakło. Ich dalszego życia, przynajmniej do momentu narodzin ich dziecka, tak jak to było w wenezuelskiej wersji. Myślę, że to by zaspokoiło wszystkich "brzydulomaniaków"
UsuńWiktoria
też tak uważam :) ale na drugą część nie ma co liczyć, przecież minęło już 6 lat od nakrecenia BrzydUli
UsuńPoczytaj dalsze moje dzieje na Streemo- brzydula Odcinek 236. To zawsze jakies pocieszenie.
Usuńtak wiem :) ale fajniej byłoby zobaczyć to w formie serialu :)
UsuńOdpowiadałam Wiki.
Usuńaha okej :P
UsuńWitaj ;) Bardzo fajna mini. Ja też, podobnie jak Ty i Wiktoria uważam, że finał serialu pozostawił niedosyt. Mi również zabrakło choć kawałka ich normalnego szczęśliwego życia. W Twojej miniaturce dobrze się stało, bo Marek przyszedł do Uli dzień przed pokazem, a ona tego potrzebowała. Na pokaz szli już jako para zakochanych i nie musząc się przed nikim ukrywać.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne notki i Pozdrawiam ;)
Bardzo dziękuję za komentarz. Zwykłe spotkanie dla podpisania dokumentów zmieniło się w pogodzenie jeszcze przez pokazem. U mnie nie było tego całego "cyrku" z mikrofonem. Tym sposobem zmusił Ulę do powiedzenia tak. Uczucia powinno wyznawać na osobności.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Super miniaturka z happy endem :D Cieszę się, że wszystko sobie wybaczyli i są razem. Powinnaś pisać więcej miniaturek, bo naprawdę dobrze Ci to wychodzi. Kiedy następna notka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Angela :)
dzięki, no wolę pisać miniaturki, ale brakuje pomysłów :) Notka powinna pojawić się w niedzielę. Dziękuję za komentarz
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Miniaturki mają to do siebie ,że nie trzeba czekać na kolejną część , bo zazwyczaj są jednym wpisem i za to je lubię. A jak kończą się dobrze to czego można więcej sobie życzyć. Tylko kolejnej miniaturki.
OdpowiedzUsuń" Brzydula inne zakończenie "może wprowadzić nowy cykl opowiadań. Tylko czy ktoś w romantyczności zakończenie z serialu.
Pozdrawiam.
Umknęło mi słowo przebije w - Tylko czy ktoś w romantyczności PRZEBIJE zakończenie z serialu.
Usuńpomyślę o tym :) chociaż bardziej rajcuje mnie cykl "Co by było, gdyby..." :)
Usuńserial sam w sobie jest bardzo romantyczny, ale dlaczego nie skomentowałaś mojej miniaturki? Czuję się oburzona :D hahha
UsuńPozdrawiam Andziok