sobota, 11 kwietnia 2015

"Feministka" część 1

UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC



Piękna studentka finansów i rachunkowości była na ostatnim roku studiów. Jej matka zmarła, gdy była w klasie maturalnej, a teraz jej ojciec podupadł na zdrowiu. Potrzebowała szybko i dużej gotówki na jego operację. Kilka jej znajomych podpowiedziało jej, aby zajęła się sponsoringiem. Wiedziała na pewno, że nigdy nie pójdzie z facetem do łóżka za pieniądze, to kłóciłoby się z jej światopoglądem. Była feministką i walczyła o równość kobiet z mężczyznami. Drażniła ją każda forma wywyższania mężczyzn. Większość z nich uważała za samców, myślących fiutem o własnym zaspokojeniu i przyjemności. Nie rozumiała dlaczego mężczyzna zarabia więcej niż kobieta na tym samym stanowisku, albo dlaczego kiedyś kobiety  podczas składnia przysięgi małżeńskiej, musiały ślubować posłuszeństwo swojemu mężowi. Pewnego dnia koleżanka namówiła ją, aby spróbowały swoich sił w modeling ‘u. Nie była przekonana co do tego pomysłu, nie chciała być małpą w cyrku, paradującymi przed mężczyznami, nie patrzącymi na ubrania, ale na jej cycki i pupę. Z drugiej jednak strony nie miała potrzebnych pieniędzy dla ojca. Kilka dni później wybrały się na casting, obie były piękne, zgrabne i idealne pod względem wymiarów i wagi. Dlatego też bez najmniejszych problemów dołączyły do ‘oferty agencji’. Zrobiono im profesjonale sesje zdjęciowe , które umieszczono w katalogu firmy, teraz pozostało im tylko czekać na ewentualne zlecenia. Traktowały modeling  jako dodatkowe źródło dochodów, dobre do podczas studiów.  Po zakończeniu edukacji, żadna z nich nie planowała bawić się w to dalej. Pewnego dnia zadzwoniła do nich agentka z informacją, że dom mody Febo & Dobrzański Fashion organizuje casting do kolekcji wiosennej i że ma stawić się w siedzibie firmy następnego dnia o dziesiątej. Słyszała już wcześniej o tej firmie, wiedziała że szyją ekskluzywne ubrania, których ceny są horrendalnie wysokie.

- Trochę się boję.  -  Jęknęła Natalia.
- Czego? – Zapytała zdziwiona Ula. Nigdy nie usłyszała takich słów z ust koleżanki, obie były odważne, przebojowe i co najważniejsze obie były feministkami.
- Słyszałam, że prezes to pies na baby i że u niego karierę robi się przez łóżko. – Ula zamyśliła się na chwilę, w jej głowie zaczął rodzić się pewien plan.
- Nie damy się! – Rzekła walecznie. – Pamiętaj, aby się z nim nie pieprzyć, bo stracisz szacunek do samej siebie.
- Masz rację. – Przyznała rację przyjaciółce i obie przybrały maskę obojętności. 
Po wejściu do siedziby firmy, zostały skierowane przez ochroniarza , do recepcji na piątym piętrze. Wysiadłszy z windy, serdecznym uśmiechem, przywitała ich młoda brunetka. Wypełniły, otrzymane od recepcjonistki formularze i zgodnie z instrukcją kobiety, poszły do pracowni mistrza. Idąc korytarzem usłyszały wrzaski, dochodzące z pomieszczenia projektanta. Modelki były znane z tego, że nie potrafiły chociaż chwili wytrzymać w ciszy, bez plotkowania lub kłótni. Stanęły w rogu Sali i czekały, aż zacznie się ten cały cyrk. Po chwili do pomieszczenia wszedł przystojny brunet. Rozejrzał się po sali, takim wzrokiem, jakby namierzał właśnie swoje ofiary. Cieplakówna szybko dokonała oceny delikwenta. Wystarczyło jedno spojrzenie na niego i już chciało się jej śmieć.
- Ale pies na baby. – Szepnęła na ucho Natalii.
- Dlaczego? – Zapytała zdziwiona dziewczyna, bo nie wiedziała dlaczego taki wniosek wyciągnęła jej koleżanka.
- Spójrz na jego krocze, już ma wzwód. – Wypowiadając te słowa, ich spojrzenia się spotkały. Uśmiechnął się do niej uśmiechem Casanovy z serii Premium, tylko dla wybranych. – I chyba myśli że będę jego kolejną ofiarą. – Uśmiechnęła się do niego pozornie nieśmiało. Musiała się wysilić, aby uśmiech wyglądał na niewymuszony.
Casting przebiegał bardzo sprawnie. Przez cały czas czuła na sobie spojrzenie Młodego Dobrzańskiego, wiedziała, że prezes ma wielką ochotę, aby dostać się do jej matek. Po zakończeniu i naradzie prezesa z mistrzem, Dobrzański wyczytał listę przyjętych modelek. Jako pierwszą wyczytał – Urszulę Cieplak. Po raz kolejny zebrało jej się na wybuch śmiechy, który skutecznie powstrzymała. I tym samy, potwierdziła się jej teoria, że większość mężczyzn, myśli rozporkiem, a nie mózgiem. ‘Im większa miseczka, tym większa miłość’ – pomyślała. Nie miała nic przeciwko facetom, ale drażniła ją ich powierzchowność. Nie chciała poniżać mężczyzn, pragnęła jedynie równości i nie traktowania kobiet przedmiotowo. Idąc korytarzem obok gabinetu prezesa, przez szybę , zobaczyły jak jedna z nieprzyjętych modelek, molestowała go swoim arbuzowym biustem, notabene, sztucznym.
- Spójrz. – Ula dyskretnie wskazała na okno. – Burdel na kółkach. – Kręciła głową z dezaprobatą.
- Modelki, nie mają godności. – Powiedziała z obrzydzeniem  Natalia.
- Nasz prezesik, chyba lubi na Hiszpana. – Zaśmiała się Ulka. -  Pewnie skończy jej na twarzy.
- Ulka! Błagam Cię! To jest ohydne. – Wykrzywiła się na samo wyobrażenie.
Mijały dni, Ula krążyła między uczelnią, a domem mody. Marek, nie zaproponował jej, jak na razie, nic konkretnego, ale wiedziała, że ma na nią niemałą ochotę. Tak prawdę mówiąc, była trochę zawiedziona, jego brakiem działa w stosunku do niej. Zdążył już bzyknąć  wszystkie modelki i myślał, że Ula o tym nie wie.  Junior był dla niej bardzo przychylny, udowodnił to tym, że wybrał ją twarzą kolekcji. Premiera kolekcji miała się odbyć w Londynie, podczas, tamtejszych targów mody.  Ula dzień wcześniej odebrała dyplom ukończenia uczelni i miała bardzo ważne spotkanie. Siedziała właśnie w swoim hotelowym pokoju, gdy usłyszała pukanie do drzwi. Niechętnie wstała z łóżka i poszła otworzyć drzwi. Za nimi stał Dobrzański.
- Mogę wejść? –Spytał uśmiechając się czarująco.
- Myślałam, że się Ciebie nie doczekam. – Odwzajemniła uśmiech i wpuściła go do środka. Gdy tylko zamknęła drzwi przywarł ją do ściany i zaczął namiętnie całować. Na brzuchu poczuła jego męskość. Włożyła rękę do kieszeni i delikatnie go odepchnęła.
- Marek poczekaj, ja tak nie mogę.
- Ciiii, Uleńka. – Powiedział uspokajająco. – Zakochałem się w tobie gdy tylko cię zobaczyła. Chcę być z tobą, wziąć ślub i mieć gromadkę dzieci.
- A Paulina? – Starała się racjonalnie myśleć.
- Zerwę z nią jak tylko wrócimy do Polski, kocham cię. – Wyznał jej po raz kolejny miłość. Ula nie mogła już wytrzymać i wybuchła śmiechem, spojrzał na nią zdezorientowany. – Ja ci mówię, że cię kocham, a ty się śmiejesz ? – Zapytał z wyczuwalna nutką pretensji.
- Czy ty masz mnie za idiotkę? Wariatkę? Skurwiałą blondi? – Syknęła. – Może chcesz jeszcze spuścić mi się na twarz. – Wrzasnęła. – Nie jestem dziwką i nie będę się z tobą pierdolić. – Przeczesała nerwowo włosy. – Podobno mnie kochasz? – Zakpiła.- A przeleciałeś wszystkie modelki . Twoja miłość jest wielka, że aż serce Ci rozsadza? Czy może nie mieści Ci się w bokserkach. – Zironizowała.
- Jesteś bezczelna. Inna na twoim miejscu, na sam mój widok rozłożyłaby nogi. Głupia pizda. – Szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia i zatrzasnął za sobą drzwi.
Przed wyjściem na pokaz wysłała maila. Event przebiegał zgodnie z planem. Wyszła w finałowym momencie, widziała te pożądliwe spojrzenia zgromadzanych mężczyzn i wściekłe, tego jednego , któremu niedawno, dość dobitnie dała do zrozumienia, że nie ma ochoty na ostry, poniżający ją numerek.

Po pokazie podeszła do niej pewna kobieta.
- Dobry wieczór, nazywam się Eve Rowland – Taylor. – Mówiła płynną angielszczyzną.
- Dobry wieczór, jestem Urszula Cieplak. – Odpowiedziała uprzejmie.
- Chciałabym Ci zaproponować prace w mojej firmie jako modelka.
- Bardzo dziękuję za propozycję, ale nie jestem zainteresowana. Jestem ekonomistką. – Kobieta zamyśliła się na chwilę.
- W taki razie, proponuję ci, stanowisko księgowej na okresie próbnym.
- Bardzo dziękuję, ale muszę się zastanowić.
- Dobrze, zadzwoń do mnie, gdy podejmiesz decyzję. – Powiedziała wręczając jej wizytówkę.

Gdy wróciła do pokoju, sprawdziła skrzynkę. Miała w niej potwierdzenie przelewu od redaktora naczelnego „Wprost”  na rzecz Fundacji Centrum Praw Kobiet. Chwyciła telefon, wybrała numer Eve i przyjęła jej propozycję. Stwierdziła, że praca w Londynie to bardzo dobry początek kariery.
Gdy Dobrzańscy i Febo wylądowali na Okęciu, czekał na nich tłum fotoreporterów.  Wszyscy byli przekonani, że to wynik udanej premiery nowej kolekcji. Szybko w ich ręce dotarł tygodnik „Wprost”, na którego okładce był młody Dobrzański. – „Ukryta prawda o dziwkarskim życiu Dobrzańskiego” . W środku czasopisma był dokładny, nieocenzurowany opis jego rozmowy z Ulą. W rogu załączona była informacja, że oryginalne nagranie, można odsłuchać na stronie gazety. Paulina przeczytawszy artykuł, wymierzyła mu siarczysty policzek, a od rodziców usłyszał tylko „Zawiodłeś nas synu”. Tak jego wymarzone i idealne w jego mniemaniu życie, rozsypało się jak zamek z piasku… 




10 komentarzy:

  1. Genialna mini....wow....No,no.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcieliście, seksu na pierwszej randce to macie Urrrrszulę z pazurem :D

      Usuń
  2. no to pojechałas po Dobrzańskim, trafiła kosa na kamień , nieźle , kiedy kolejna część "Jak..." ?B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulka daje radę! :) Jeszcze nie wiem, bo nawet nie zaczęłam pisać :/

      Usuń
  3. Kochana słownictwo ma dużo do życzenia. A ja jestem z tych osób których wulgarne słowa i osoby mówiące je mnie drażnią. Zwłaszcza jak w ten sposób wyrażają się młode dziewczyny, a chyba taką jesteś?. I jakoś trudno mi wyobrazić sobie Ulę albo Marka tak mówiących.
    Pozdrawiam i czekam na " Jak śmiesz."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma przymusu czytania... Przed każdą swoją notką, wstawiam ostrzeżenie, w którym, możesz znaleźć informację o wulgaryzmach. Ile można czytać o Ulce, takiej bezbronnej, nieśmiałej? Która cały czas zakochuje się w Marku (w tym przypadku, w egoistycznym dupku) i rumieni się gdy tylko na nią spojrzy? Myślę, że wiek nie ma nic do rzeczy, a wulgaryzmy możesz spotkać nawet w literaturze. Przeczytałam tylko kilka polskich książek, ale to wystarczyło, aby spotkać wulgaryzmy.

      /W literaturze również są zawarte zwroty wulgarne np. "Aquamala, powiedział Rybak ty kurwo"- Ernest Hemigway "Stary człowiek i morze"./ cytat

      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  4. Fajna notka, Ula w końcu stała się wyrazista, a nie takie Lelum polelum, rzeczywiście pojawiło się trochę wulgaryzmów, ale dodają one, całej sytuacji pikanterii. Czytając tą kłótnie między Markiem, a Ulą przeszedł mnie dreszcz. Pozdrawiam i czekam na kolejne części jś albo miniaturki, Asia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobało. Tak, wulgaryzmy pojawiły się, ale my w nerwach, w codziennym życiu też ich używamy. Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  5. Hej, jak ja tęskniłam za Twoimi notkami. Świetna miniaturka! Pewna siebie Ulka, która chce zniszczyć i dać do myślenia Dobrzańskiemu. Marek się raczej tego nie spodziewał. Ciekawe czy to coś dla niego znaczyło i postanowi wziąść się za siebie. Czekam na kolejną część "Jak śmiesz" .
    Pozdrawiam Angela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jaką przyjemność sprawiłaś mi tym komentarzem :) Tyle razy czytałam już o Ulce, takiej delikatnej, a czasami wydawało mi się, że była nie zdolna do samodzielnego życia, stawiając samemu czoło problemom i wyzwaniom. Pozdrawiam, UiM

      PS: Jak Śmiesz? Nawet nie zaczęłam pisać :) Może wcześniej ukaże się coś innego... :D

      Usuń