Witajcie!
Nareszcie udało mi się skończyć tę część, mam nadzieję, że następną uda mi się szybciej napisać i, że ta przypadnie wam do gustu, a więc nie przedłużając, zapraszam Was na część dziewiątą opowiadania pt. "Jak Śmiesz?"
UiM
UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC
Ula stała z otwartymi ustami. Nie spodziewała się
Dobrzańskiego, myślała, że nadal jest na nią obrażony, o to, że nie powiedziała
mu o ciąży. Marek zaś, niepewnie przyglądał się matce swojego, jeszcze
nienarodzonego dziecka, cholernie bał się, że po tym teatrzyku, który odstawił
kilka godzin temu, ona nie będzie miała ochoty z nim rozmawiać.
- Ula. – Wyszeptał niemal niesłyszalnie, a po jej policzku
spłynęła niesforna łza. Zobaczywszy ją poczuł ukucie w sercu, bo wiedział, że
to przez niego. Ulka była w ciąży i powinien się nią opiekować, a nie fundować
jej dodatkowe stresy . – Przepraszam. – Powiedział szeptem. Poczuł impuls i nie zastanawiając się czy go
odepchnie, przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił. Ku jego uciesze, nie
odepchnęła go, a wtuliła się mocniej. Chłonął jej zapach i ciepło jak gąbka.
Gdy tak stał i trzymał ją w ramionach, zastanawiał się co chciał osiągnąć swoim
zachowaniem. Nic logicznego nie przychodziło mu do głowy. Jedynie, jego
wcześniejsza rekcja mogła prowadzić do rozpadu ich romansu? No tak, nawet nie
zaczęli być oficjalnie razem. Jego rozmyślania przerwała Ula, która zaczęła
całować go w usta, nie zastanawiając się, zaczął odwzajemniać pieszczoty z
równie wielką żarliwością. Jego dłonie zaczęły błądzić po jej ciele, wzbudzając
w niej pożądanie. Całował ją po żuchwie, brodzie, schodząc coraz niżej, gdy
całował ją w szyję, zsunął jej ramiączko koszuli nocnej. Odepchnęła go
delikatnie.
- Marek. – Powiedziała miękko, spojrzał na nią nieobecnym
wzorkiem, a w jego oczach dostrzegła zawód, uśmiechnęła się delikatnie. – Chyba
nie będziemy kochać się w drzwiach? – Uśmiechnęła się do niego szeroko. –
Chodźmy do mojego pokoju.
Gdy po cichu przemknęli się do pokoiku Cieplakówny, Marek
nie mógł, a nawet nie chciał nad sobą panować i najzwyczajniej w świecie,
rzucił się na dziewczynę. Całował zachłannie jej usta, szyję, ramiona i piersi.
Szybko zrzucił z niej koszulę i delikatnie ułożył ją na tapczanie. Jego usta
wyznaczały nowe szlaki. Pozbywszy się ubrań, delikatnie naparł na Ulę. Wydała
jęk, który skutecznie stłumił pocałunkiem. Wykonywał kolejne pchnięcia, nie
odrywając się od jej ust. Jęczał wprost w jego usta, co miło łechtało jego ego,
każdy mężczyzna chciałby uciszać swoją partnerkę w sypialni. Tej nocy jeszcze
długo udowadniali sobie miłość i oddanie.
Gdy nastał ranek, Józef Cieplak zarzucił na plecy szlafrok,
powędrował do kuchni, aby wstawić wodę na herbatę i przygotować śniadanie dla
rodziny. Wpadł na pomysł, że zrobi kakao, postanowił zapytać Ulę, czy też ma na
nie ochotę. Nie pukając otworzył drzwi do sypialni najstarszej Cieplakówny,
pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to były męskie bokserki, wiszące na klamce,
omiótł spojrzeniem pomieszczenie, w którym porozrzucane były ubrania, jego
wzrok zatrzymał się na łóżku. Zobaczył swoją córkę wtuloną w ramiona
Dobrzańskiego. Nie bardzo podobało mu się, że jego najstarsze dziecko sypia z
mężczyzną, z którym nie ma ślubu. Nie chciał się w trącać w jej związek, bo
wiedział, że co mieli zrobić, to już zrobili. W głębi duszy cieszył się, że
Ulka nie będzie samotna matką, że jej dziecko będzie wychowywało się z ojcem, a
ona będzie miała w nim wsparcie. Nie chciał im przeszkadzać, więc zamknął drzwi
i wrócił do kuchni. Po chwili obudził się Dobrzański i przyjrzał się kobiecie
leżącej w jego ramionach. Jej twarz była lekko zaróżowiona, a usta wykrzywione
miała w delikatnym uśmiechu. Nie mógł
się powstrzymać i zaczął najpierw delikatnie, a później coraz intensywniej
pieścić jej usta.
- Możesz mnie tak budzić codziennie. – Uśmiechnęła się promiennie.
- Z największą przyjemnością. - Odwzajemnił uśmiech.
- Chyba musimy wstawać na śniadanie.
- Ulka – jęknął – jeszcze pięć minut.
- No dobrze, to ty sobie poleż, a ja idę się ogarnąć do
łazienki. – Chciała już wstawać, ale Dobrzański skutecznie jej to uniemożliwił
zamykając ją w żelaznym objęciu. – Marek – jęknęła.
- Nie chcę być sam, proszę poleż ze mną chwilkę, chcę się
tobą nacieszyć. – Zrobił błagalną minę, której nie potrafiła się oprzeć. Ich
pięć minut przeciągnęło się do pół godziny, gdy weszli do kuchni, cała rodzina
Cieplaków, zajadała się już śniadaniem. Obecność Marka zaskoczyła trochę Beatkę
i Jaśka.
- To pan Marek spał dzisiaj z Ulcią? – Zapytała zaciekawiona
dziewczynka.
- Betti, pracowaliśmy dzisiaj długo i usnęliśmy nad
papierami. – Skłamała.
- Musieliście bardzo ciężko pracować. – Zasugerował Jasiek,
a Urszula zgromiła go wzrokiem.
Po śniadaniu, wszyscy
poszli na spacer po okolicy. Marek co chwilę dotykał brzucha swojej ukochanej i
uśmiechał się do niej czarująco. Nie spodziewała się, że ta ciąża sprawi mu
tyle radości. Prędzej spodziewała by się z jego strony żalu i pretensji, albo
nawet wyrzutów. Bardzo ją zaskoczył, pozytywnie zaskoczył. Podczas spaceru
wszystkie napotkane dziewczyny, rozbierały go wzrokiem, nie mogły od niego
oderwać wzroku. Te rozmarzone spojrzenia w stosunku do ojca jej dziecka, bardzo
ją denerwowały, jedynie pocieszał ją fakt, że Marek nie zwracał na nie uwagi,
całą swoją uwagę poświęcał jej. Nie
mniej jednak, stwierdziła że musi się zmienić Dla niego, ale przede wszystkim
dla siebie. Nie chce wyglądać już jak uboga krewna, bogatego Dobrzańskiego.
Wróciwszy do domu od razu chwyciła telefon i wybrała numer do Natalii, swojej
przyjaciółki. Znały się z liceum, spotykały się regularnie, co dwa tygodnie na
plotach.
Natalia była piękną
blondynką i bardzo interesowała się modą. Wiedziała, że przyjaciółka jej chętnie
pomoże. Dwie godziny później spotkały się w parku, nieopodal centrum
handlowego. Markowi powiedziała, że musi się pilnie spotkać z koleżanką, a on
został z jej rodziną w Rysiowie. Nie pierwszy ogień poszedł optyk. Ula ciężkie oprawki
zamieniła na soczewki kontaktowe. Kolejnym punktem dnia był fryzjer. Na włosy
nałożył farbę w kolorze ciepłego, karmelowego brązu, a następnie delikatnie je
skrócił. Na koniec zostały zakupy, Natalia nie ominęła żadnego sklepu.
Wymieniły całą garderobę Cieplakówny, począwszy na szpilkach i seksownej
bieliźnie, a kończąc na sukniach i kardiganach. Najstarsza córka Cieplaka była bardzo zadowolona z końcowego efektu, nie spodziewała się, że może wyglądać tak pięknie.
W tym czasie, gdy Ula szalała z Natalią po Warszawie, Józef
chciał porozmawiać z Markiem.
- Panie Marku, możemy porozmawiać? – Zapytał.
- Oczywiście, ale proszę mówić mi po imieniu. – Uśmiechnął się
nerwowo do Cieplaka, obawiał się tej rozmowy…
W tym rozdziale jest wszystko. Pokora i przeprosiny Marka, wybaczenie Uli, namiętne pojednanie, trochę zazdrości i w dodatku reakcja Cieplaka na widok śpiących w jednym łóżku młodych.
OdpowiedzUsuńMimo, że nie pochwala takiego zachowania reaguje jednak bardzo taktownie i zamyka cicho drzwi. Nie wiem tylko czy nie wysuwa zbyt daleko idących wniosków, że w końcu jego córka będzie miała oparcie w mężczyźnie, którego kocha, a mające się narodzić dziecko - ojca. Jeszcze tego tak naprawdę nie wiemy, chociaż jest już jakby pierwsza zapowiedź tych zmian, a raczej Ula postanawia się zmienić. Być piękną dla swojego mężczyzny tylko dlatego, żeby on przestał zwracać uwagę na inne kobiety to powód dobry jak każdy inny.
Kończysz rozdział niejako w zawieszeniu, bo nadal nie mamy pojęcia jak zareaguje Marek na taką piękną Ulę, a przede wszystkim jak przebiegnie rozmowa między nim a Cieplakiem. Liczę na to, że opiszesz to wszystko w kolejnej części. Ta była bardzo intrygująca, wciągająca i pełna erotyzmu. Brawo.
Serdecznie Cię pozdrawiam. :)
Marek nie zwraca uwagi na inne kobiety, raczej to on jest obiektem westchnień. On nie zwraca na nie uwagi, ale mimo to Ula nie czuje się komfortowo :( On zabójczo przystojny ona szara myszka... Marek będzie chciał być z Ulką i dzieckiem :) Jeszcze czeka go rozmowa nie tylko z Cieplakiem, ale też z Urszulą :) Pozdrawiam,
UsuńFajna część. ;). dobrze że już wróciłaś do pisania i wstawiłaś kolejną część bo czekałam na nią. ciekawi mnie ta rozmowa cieplaka z dobrzańskim... no ale domysły pozostawiam dla siebie czekam na kolejną część. ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie napisałaś co Ci chodzi po głowie, może bym się zasugerowała? :D Czy wróciłam do pisania? No może nie na cały etat, ale będę starała się coś pisać :P Pozdrawiam, UiM
UsuńA to niespodzianka kolejna część twojego opowiadania .A tak szczerze , to mylą mi sie opowiadania. Twoje z Andzok. Musiałam wrócić do poprzedniej części. A co łączy je, to niechęć Heleny do Uli. Dzisiaj akurat o tym nie było, ale jest. A tu wszystko idzie ku dobremu, Ula pieknieje, Marek pewnie będzie chciał się oświadczać nic innego jak oczekiwać ślubu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej, dzięki za komentarz. Helena Dobrzańska bardzo uwielbiała swoją przybraną córkę, w moim opowiadaniu zaakcentowałam bardziej tę "matczyną miłość". Helena bardziej niż Marka kocha pannę Febo, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że nie kocha Marka. W mojej koncepcji założyłam jeszcze pewne sztormy, ale jeszcze nie wiem czy je zrealizuję. Kolejna cześć prawdopodobnie już jutro :)
UsuńPozdrawiam, UiM
Marek wreście zerwał zaręczyny z tą jedzą. Czekałam aż o tym napiszesz. Józef tak naprawdę jeszcze nie wie czy ich miłość przetrwa i będą razem.Dobrze, że się pogodzili.Ula potrzebuje teraz wsparcia bo przecież za kilka miesięcy zostanie mamą. Ciekawa jestem rozmowy Cieplaka z Dobrzanskim i ich dalszych losów. Czekam na kolejną część i jeszcze interesuje mnie jak Marek zareaguje na metamorfozę swojej ukochanej. Pozdrawiam milej niedzieli
OdpowiedzUsuńWprowadzacie mnie w osłupienie. Wydawało mi sie to logiczne, że będą razem. Przyjechał do niej aby powiedzieć jej, że mogą być razem, że zerwał zaręczyny. Dowiedział sie o ciąży i się wkurzył, że nie chciała mu powiedzieć,że to zataiła. Pogodzili się i... Seks na zgodę :D Zapraszam na kolejną część w poniedziałek... Pozdrawiam, UiM
UsuńAle niespodzianka! Nie spodziewałam się Twojego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się pogodzili! Teraz tylko cud, miód i orzeszki. Nareszcie stworzą kochająca się rodzinę dla swojego dziecka. Ula zmieniła wygląd, Dobrzański pewnie będzie zaskoczony. Jestem bardzo ciekawa jego reakcji, ale także rozmowy z seniorem Cieplakiem. Czy Marek ma się czego obawiać? Do jutra!
Podrawiam Angela :)
Hej, cieszę się że udało mi się Ciebie zaskoczyć :) Pod wpływem osób trzecich, :D jeszcze w dwóch następnych częściach pojawią się seny erotyczne :P Myślę, że nie ma sensu się rozpisywać, bo wszystkie swoje pytania, odpowiedz znajdziesz jutro. :D
UsuńDo jutra ( Do 19:00 Czasu polskiego :)) Pozdrawiam serdecznie, UiM