- Dobra, przechodząc do konkretów, o czym
chciałeś ze mną porozmawiać?- zapytała się, połykając kawałek ciasta
jabłkowego. W świetnej atmosferze zjedli kolację i właśnie kończyli deser. Nie
spodziewała się, że Sebastian jest tak miłym towarzyszem do rozmowy. Rozmawiali
i nie mieli dosyć. Okazało się, że mają wiele wspólnych tematów. Zawsze
myślała, że Olszański ma ‘fiu bździu’ w głowie i interesuje się tylko
panienkami spotkanymi w klubie. Teraz utwierdzała się w przekonaniu, że to
porządny facet, który tylko pogubił się w swoim życiu. Kiedy zaprosił ją na
spotkanie, zaintrygował ją o czym będą rozmawiać. W duchu przyznała, że na
kolację czekała cały dzień. Po dłuższym milczeniu cicho powiedział:
- Chciałem z tobą porozmawiać o Marku.
- Co?- zdziwiła się- To on kazał się tobie ze
mną spotkać? Szczyt wszystkiego- zbulwersowała się.
- Nie- szybko zaprzeczył- Sam z własnej woli
chciałem z tobą porozmawiać- wyprostował się na krześle- Zacznę od tego, że
spodobałaś mi się- jej kąciki ust podniosły się lekko- Ale to tylko fascynacja
urodą, no a teraz charakterem. Jestem pod dużym wrażeniem. Nie dziwię się
Markowi, że…- przerwał.
- Że?- ponagliła go.
- Że się w tobie zakochał- słona ciecz
wypełniła jej oczy.
- Nie, Sebastian. On po prostu myli uczucie z…-
zawahała się- … czymś innym- nie wiedziała za bardzo jak określić to, o czym
myślała.
- Ula uwierz mi. Taka jest prawda.
- Nie- zaoponowała. Zamknęła oczy, bo czuła,
że łzy zaraz znajdą ujście- On tylko gra. Z nim jestem nic naprawdę. Nie chcę
być jego kolejną zabawką- odpowiedziała butnie.
- On nie gra, zrozum. Wcześniej pogubił się,
ale ty wskazałaś mu dobrą drogę. Zorientował się, że robi źle. Wkrótce się
zakochał. Było to po nim widać na kilometr, ale on nie mógł przyswoić tej
myśli. Na wyjeździe do Krakowa w końcu
kretyn zrozumiał. Ulka, to co jest z jego strony, to miłość- położył swoją rękę
na jej dłoni- Taka prawda.
- A weksle, błyskotki? Właśnie, twoja kartka-
przypomniała sobie.
- Bałem się tego pytania- odparł zgodnie z
prawdą- Wyznałaś mu miłość. On się przestraszył. Po raz pierwszy ktoś się w nim
zakochał szczerze. W nim- podkreślił- a nie w jego pieniądzach czy nazwisku.
Nigdy nie był w takiej sytuacji. Totalnie go zaskoczyłaś. Prowadzony moimi
sugestiami- spuścił głowę, wstydząc się swoich pomysłów- zaczął cię uwodzić- rozpłakała
się. Odruchowo jego kciuk starł krople na policzku. Szybko się zreflektował i
przeprosił- Coraz częściej się z tobą spotykał. Opowiadał mi o waszych hmm…-
nie wiedział jak to nazwać- randkach. Już wtedy cieszył się na każde wasze
spotkanie. On sam przed sobą tego nie powiedział, ale ja widząc jego reakcje, zaczynałem rozumieć w czym rzecz. Nawet nie wiesz jaki uradowany był na wasz
wyjazd do Krakowa. Cieszył się jak małe dziecko- wrócił wspomnieniami do ich
rozmowy- I do naszego kochanego kretyna- nakreślił cudzysłów w powietrzu- tam
dotarło. Dotarło, że jest zakochany po uszy w tobie. Ula- przerwał na chwilę-
on cię k o ch a- przeliterował.
- Nie wiem Sebastian.
- Ale ja wiem. On teraz jest załamany. Nie
chce nawet wyjść do ludzi. Mnie o wszystko się czepia. Gromi mnie za błahostkę.
Nie może wytrzymać bez ciebie. Wariuje.
- To co ja mam zrobić?
- Spróbować mu wybaczyć.
- Ale ja…- westchnęła- …ja już mu wybaczyłam.
Nie mogę nienawidzić osoby, którą kocham- dokończyła szeptem- Ale ja cały czas
boję się, że to wszystko kolejna gierka z jego strony.
- Znasz moje zdanie- uśmiechnął się lekko.
- A ty?- zbiła go z tropu.
- Co ja?- nie wiedział o czym mówi Ula.
- Znalazłeś swoje szczęście?
- Taak- sapnął- moje szczęście siedziało naprzeciwko
twojego biurka, jak byłaś asystentką Marka.
- Viola?- zdziwiła się.
- Tak. Violetta Kubasińska przez V i dwa T. Dzisiaj, jadąc po ciebie, dużo myślałem o
swoim życiu. Zrozumiałem, że to ją kocham. Muszę jakoś ją odzyskać.
- Dzięki Sebastian za tą rozmowę.
- To
chyba teraz możemy nazwać się przyjaciółmi- zaśmiała się serdecznie.
Chciał czymś zająć głowę. W mieszkaniu
wariował. Jego myśli wciąż skupiały się wokół Uli i ich ostatniego pocałunku.
Krążył jak zranione zwierzę szukając miejsca. W końcu zdecydował się gdzieś
wyjść. Miał dosyć siedzenia w czterech pustych ścianach i użalania się. Wybrał
galerię handlową. Jego znajomi nie chodzili tam, więc miał pewność, że nikogo
nie spotka. Wiedział, że w takich centrach jest mnóstwo ludzi. Uważał, że to
może mieć zbawienne skutki. Przechodził długim holem i z zaciekawieniem
przeglądał sklepowe witryny. Kupił sobie dwie koszule. Jedna w kolorze szafiru,
która miała mu przypominać tęczówki Cieplakówny. Nawet teraz o niej myślał.
Zastanawiał się czy całe jego życie będzie bazowało na wspomnieniach z Ulą.
Miał ochotę na kawę. Rozglądnął się wokół siebie szukając jakiejś knajpki.
Znalazł kawiarnię „Mała czarna”. Przejrzał wnętrze przez szybę.
Pomieszczenie było utrzymane w minimalistycznym stylu. Rozejrzał się, nie było
dużo ludzi. Nagle wzrok skupił na jednym stoliku. Myślał, że ma omamy. Zobaczył
Ulę. Zastanawiał się, czy to wyobraźnia płata mu figla, czy ona rzeczywiście
tam jest. Zauważył, że nie jest sama. Wytężył wzrok i dostrzegł, że towarzyszący
jej mężczyzna to Sebastian. Co on do
cholery robi z moją Ulką? Widząc jak Olszański trzyma jego ukochaną za rękę, a potem dotyka jej policzka myślał,
że trafi go szlag. Zacisnął pięść. Policzymy się jeszcze
Seba!
Ta rozmowa dużo jej uzmysłowiła. Sebastian dał jej domyślenia.
Przedstawił Marka w innym świetle. Jako kanarka, nie świnię. Marka, którego nie
znała, albo nie chciała znać. Nie chciała pamiętać go takiego. Po usłyszeniu
nowin od Szymczyka odezwała się zraniona dusza i to ona grała pierwsze
skrzypce. Nie pozwoliła nic powiedzieć rozumowi.
Świetny rozdział, teraz już wszystko się wyjasnilo. Fajnie to napisałaś. Jestem ciekawa jak to się potoczy dalej. Czekam z ogromną niecierpliwością. Pozdrawiam MM
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy możemy liczyć na kolejny rozdział?? ������
Dziękuję. No chyba nikt się tego nie spodziewał (oprócz RanczUli) ale lubię zaskakiwać. Kolejny rozdział 5 marca, chociaż może trochę wcześniej ;)
UsuńPozdrawiam, Andziok :)
jestem pod wrażeniem ......no,no maleńka robisz niesamowite niespodzianki... Seba i szczerość..? Popiołem głowę mu posypałaś dla odmiany?
OdpowiedzUsuńOch...długo każesz czekać na 16 część? Pozdrawiam.TM
Maleńka lubi robić takie niespodzianki, zwłaszcza miłe dla Was :D Sebastian też przeżył metamorfozę. Rozdział pojawi się przed 5 marca.
UsuńPozdrawiam, Andziok :)
Genialny rozdział. A postawa Sebastiana mnie kompletnie zaskoczyła i nadal się zastanawiam czy to naprawdę on. No powiem taka zmiana. Myślałam ,że on będzie podrywał Ulkę czy coś a ten chce aby ta dwójka była razem. Rozmowa z Olszańskim da Uli do myślenia. Teraz pora na szczerą rozmowę między Ulą a Dobrzańskim. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz. Nie tylko Ty jesteś tak mocno zaskoczona. No Sebastian się zmienił. Może wcześniej chciał poderwać Ulę to w końcu doszedł do wniosku co jest między nią a Markiem.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Dobrze myślałam, że Sebastian umawia się z Ulą tylko po to, aby pogodzić ją z przyjacielem. Teraz czas na Ulę aby wyjaśniła Markowi powody spotkania z Olszańskim zanim dojdzie do rękoczynów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Jako jedyna domyślałaś się o co chodzi. Gratuluję instynktu. Może do rękoczynów nie dojdzie, ale nie wiadomo jak się może Marek zachować w furii...
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
No, no. Sebastian pozytywnie mnie zaskoczył. Fajnie że powiedział Uli co naprawdę czuje Marek do niej. :) Już się nie mogę doczekać co będzie dalej :) Jak dobrze że Ulka już wybaczyła Markowi. Teraz muszą sobie po prostu wszystko dokładnie wyjaśnić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Sebastian widząc miłość Marka do Uli i jego nieszczęście zrozumiał jego uczucie i moc tej emocji. Postanowił im pomóc. Sebastian nawet siebie w pewnym momencie zaskoczył tą dobrocią.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
No no Seba jednak jest porządnym facetem i kibicuje swojemu kumplowi, nie chce ich rozdzielić, ale połączyć. Ulka zakochana więc i wybaczająca. Jeszcze mi tylko brakuje, żeby Marek wparował do tej knajpki i rzucił się na Sebe. Mam nadzieję, że Marek "z rozpaczy" nie rzuci się w ramiona jakiejś panienki. Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam:-) M
OdpowiedzUsuńMuszę Cię rozczarować. Marek nie wpadnie do knajpki i nie rozszarpie Sebastiana. Olszański chciał im pomóc. Szczególnie Markowi, kiedy widział jak snuje się po kątach.
UsuńPozdrawiam, Andziok :)
Olszański kompletnie zbił mnie z pantałyku. Sądziłam, że on chce Ulę dla siebie, a tu okazuje się, że jest jednak lojalnym przyjacielem. Tylko pytanie, czy udało mu się przekonać Ulę. Najważniejsze jednak od niej usłyszał, że ona kocha Marka i jeśli przekaże przyjacielowi to wyznanie, to być może podbuduje go trochę.
OdpowiedzUsuńZakończyłaś w takim momencie, że jak to mówią, na dwoje babka wróżyła. Ula wciąż niepewna i zraniona. A co dalej?
Świetnie napisana część. Rozwijasz się dziewczyno i coraz częściej zaskakujesz czytelników.
Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
On sam nie mógł uwierzyć w to co robi. Umówił się z Ulą, a w głowie miał plan uwiedzenia Uli. W ostatnim momencie zrozumiał, że byłby ostatnim dupkiem, gdyby odbił dziewczynę najlepszemu kumplowi. Czy przekona Ulę? Powiem krótko: Mocną stroną Sebastiana jest siła perswazji.
UsuńDziękuję za miłe słowa i za pochwałę. Twój komentarz podbudowuje mnie i motywuje. :)
Wysyłam słodkie buziaki, Andziok :)
Podoba mi się. Super- pisz dalej :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam, Andziok :)
A jednak to nie Paulina, a Sebastian postanowił pomóc. Już myślałam, że świnia z niego, a nie przyjaciel. Dobrze, że uczciwie postawił sprawę. Mam nadzieję, że da to Ulce do myślenia, jak również, że Sebastian nie straci zębów przy okazji kolejnego spotkania z kumplem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Amicus
Sebastian okazał resztki godności i został do końca dobrym kumplem. Ahh...może bez zębów też byłoby mu do twarzy? :D
UsuńPozdrawiam, Andziok :)