Niepewnym krokiem
przekroczyła próg firmy. Od razu uśmiechem przywitał ją pan Władek. Lekko
odwzajemniła uśmiech i przeszła do wind.
Stała w konferencyjnej i
wygłaszała raport. Zdecydowała się jednak uratować firmę i postawiła na fałsz.
Jednak czy ona chciała uratować firmę czy Marka? Była świadoma, że robi to dla
prezesa, ale zakłamywała się i nie dopuszczała tej myśli do siebie. Raport był
napisany perfekcyjnie. Nikt nie mógł podejrzewać jak daleki jest od
rzeczywistości. Nikt nie mógł się przyczepić, wytykając jakiś nawet najmniejszy
błąd. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Zadziwiła Marka. Siedział
osłupiały słuchając, co mówi. Był pewien, że po tym jak ta cała intryga wyszła
na jaw, ona będzie chciała go pogrążyć. Dobrzański, idioto! Ona nie jest mściwa. Jak mogłeś w nią zwątpić?- karcił się w myślach. Kiedy skończyła odetchnęła z ulgą, co
nie uszło uwadze Marka. Widział, ile ją to kłamstwo kosztuje. Czuł się winien
całej sytuacji. Nagle ich oczy spotkały się. Zobaczył w nich tylko smutek i
zawód. Przeszedł go dreszcz.
- Dziękujemy pani Ulu za
świetnie przygotowany raport- zwrócił się do Cieplakówny, obdarzając ją ciepłym
spojrzeniem. Kiwnęła głową i lekko się uśmiechnęła- To co, może od razu
zagłosujmy o przyjęcie raportu. Wszyscy podnieśli ręce. Na jej twarzy
malowała się ulga. To mój ostatni występ
w Febo&Dobrzański. Skończyła się moja historia.
Wyszła z Sali konferencyjnej.
Chciała jak najszybciej skierować się wind,
ale przeszkodził jej w tym Olszański.
- Witaj Ula, pięknie
wyglądasz- skomplementował jej urodę.
- Dzięki Seba- uśmiechnęła
się uroczo.
- Chciałbym z tobą
porozmawiać.
- Teraz? Wybacz mi
Sebastian, ale śpieszę się.
- To może wieczorem?
- Dzisiaj wieczorem?-
upewniła się.
- Tak. Przyjadę po ciebie-
uśmiechnął się.
- A tak w ogóle to o czym
mamy porozmawiać?- zainteresowała się.
- To bardzo ważna sprawa,
ale konkrety dopiero wieczorem.
Siedział przed komputerem w
biurze kadr i pisał raport. Dawno już tak nie pracował. Od zawsze wolał obijać
się. Teraz stracił kompana do leniuchowania. Marek postanowił wziąć się w
garść, zwłaszcza teraz, kiedy stracił Ulę. Wiedział, że wszystko zrobiła dla
niego i twierdził, że nie może tego zaprzepaścić. W pewnym momencie drzwi
otworzyły się z impetem i w nich stanęła Violetta. Sebastian podskoczył z
przerażenia.
- Viola, co się stało?-
próbował złapać oddech, poprawiając krawat.
- Pomyślałam sobie, że może
zaprosiłbyś mnie do kina.
- Do kina? A na co?-
zainteresował się.
- Nie słyszałeś?- stanęła
jak osłupiała- Wszedł nowy film „Gwiezdne wojny”- oparła się o biurko,
pokazując swój dekolt.
- A od kiedy ty interesujesz
się filmami science fiction?- zapytał, próbując całą swoją uwagę skupić na
rozmowie.
- Sebulku, co ty
wygadujesz?- oburzyła się- Heloł, „Gwiezdne wojny”. To taki film historyczny.
No wiesz, o kilku bitwach pod Gwiezdną, to taka miejscowość- próbował stłumić
śmiech.
- A kiedy chciałabyś pójść?
- Może dzisiaj wieczorem?-
zastanowiła się.
- Dzisiaj? Viola, przykro
mi, ale dzisiaj nie mogę.
- A co ty robisz o tej
porze?- zbulwersowała się odrzuceniem.
- No bo wiesz, muszę pomóc
Markowi w pracy- wytłumaczył się.
Kiedy wybiła godzina
siedemnasta jak z procy wystrzelił w kierunku wyjścia. Przed schodami napotkał Dobrzańskiego:
- Gdzie się tak śpieszysz?
Pali się czy co?- zaśmiał się.
- Ha ha ha. Śmiej się dalej ze mnie. Nabijaj się.
- Oj dobra, gdzie tak
lecisz? Umówiłeś się?
- A żebyś wiedział-
wyszczerzył zęby.
- Z Violką?- zainteresował
się.
- Czemu miałbym się spotkać
z Violettą? Przecież nie mam z nią nic
wspólnego.
- Tylko że ona non stop o
tobie gada. Zauroczyła się tobą- naśmiewał się- Poza tym dzisiaj chciała się z
tobą umówić.
- Skąd wiesz?- spytał
zdezorientowany.
- Bo mi się zwierzyła-
szeroki uśmiech pojawił się na twarzy bruneta.
- Oj dobra, uciekam.
- Nie powiedziałeś z kim się
umówiłeś- zawołał za śpieszącym się kumplem.
- Z naprawdę fajną
dziewczyną. Trzymaj się!
Wbiegł do mieszkania i
ekspresowym tempem przebrał się w coś luźniejszego. Nie chciał, aby spotkanie z
Ulą było oficjalne. Z prędkością światła ruszył do Rysiowa. Po pół godzinie
jazdy zaparkował pod domem, należącym do Cieplaków. Po chwili wyszła Ula i rozejrzała się dookoła.
Dostrzegła srebrne Volvo i ruszyła w jego kierunku. Wyszedł z samochodu,
obszedł na drugą stronę i otworzył jej drzwi.
- To gdzie mnie zabierasz?-
zaśmiała się.
- Myślałem o cichej knajpce,
gdzie możemy swobodnie pogadać.
O rany! Ten głupek Olszański faktycznie umówił się z Ulą i o ile te jego działania są totalnie irracjonalne, bo wcześniej, czy później Dobrzański dowie się o nich i może mu nawet spuścić łomot, tak dziwię się Uli, że tak chętnie zgodziła się na to wyjście. No chyba nie jest taka naiwna, żeby nie domyślać się, o co chodzi Olszańskiemu. Zna go przecież i wie, on ślini się na widok każdej ładnej buzi.
OdpowiedzUsuńMożna też założyć, że Ula działa niejako z premedytacją i odegra się na Sebastianie. Mam nadzieję, że to ta druga możliwość.
Violetta wymiata. Bitwy pod Gwiezdną? Umarłam.
Pozdrawiam cieplutko. :)
Oj Olszański nie jest tak głupi jak na takiego wygląda. Powiem tak: Dobrzański na pewno dowie się o tym spotkaniu, ale czy to będzie wcześniej, czy później... Zdecydowanie za późno! Ulka całkiem zapomniała o tym, że w tej intrydze Sebastian brał udział. Ba! On był kluczową postacią w tej sprawie. Ale Ula bardziej rozpamiętuje Marka, złamane serce przysłoniło jej świat.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
PS. Dziękuję za ciepełko. Przyda się przy takiej pogodzie :*
Wiesz, kiedyś przeczytałam taką sentencję, że "Zastąpić starą miłość inną, próżny to lek. Chcąc zapomnieć, jeszcze bardziej pamiętam". To idealnie sprawdza się w przypadku Uli. Usiłuje zapomnieć o krzywdzie jakiej doznała od Marka rzucając się w romans z Sebastianem. Trochę wybiórczą ma pamięć, bo jak sama piszesz, to Sebastian nakręcił całą intrygę.
UsuńMoże Ula po prostu sama nie chce tego pamiętać. Ta sentencja mnie totalnie zdołowała. W moim życiu Nie ma już ratunku! Mam nadzieję, że totalnie się nie spełni to w moim przypadku.
UsuńW kolejnej części wszystko się wyjaśni :)
O matko! Nie miałam zamiaru Cię zdołować. Sorry.
UsuńNaprawdę nie masz za co przepraszać. Spokojnie :)
UsuńJedynie mam nadzieję, że w moim przypadku to okaże się totalną nieprawdą :*
Jak na kobietę ze złamanym sercem Ulka jest całkiem wesolutka. Już kiedyś napisałam, że ukochanej kumpla się nie tyka więc Seba nie zachowuje się jak prawdziwy przyjaciel. Viola i wojny pod Gwiezdną to chyba jeden z najlepszych tekstów wymyślonych dla niej. Dawno się tak nie uśmiałam:-) Czekam na kolejną część z opisem spotkania Ulki i Seby, pozdrawiam :-) M
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że postacią Violetty sprawiłam Ci taką radość :) Sebastian właśnie pokazuje jakim dobrym przyjacielem jest.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Bardzo fajny rozdział, szkoda że taki krótki. Jestem ciekawa jak to się potoczny dalej. Czekam z ogromną niecierpliwoscia na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MM
Moje rozdziały nie są zazwyczaj długie. Bardzo dziękuję za wpis.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
W sumie czemu Ulka nie miałaby być z Sebastianem, wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego że jest z Markiem, ale przecież może być inaczej.Sebastian w tym opowiadaniu nie jest w porządku bo sam nakręcił intrygę , a teraz udaje świętoszka. Mam nadzieję, że obydwaj zostaną ukarani, bo jeden drugiego wart. Pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Stoimy przy tym wzorze Ula i Marek. Marek i Ula i nic poza tym. Może w tym świecie coś pozamieniać, potworzyć coś nowego? :)
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Świetne to powiedzonko Violi! Wojny pod Gwiezdną! :D
OdpowiedzUsuńUla jednak zdecydowała się wygłosić fałszywy raport i uratować firmę, a właściwie Marka. To znaczy, że dalej go kocha i swoim zachowaniem tylko to udowadnia. Co za świnia z tego Sebastiana. Najpierw sam wymyślił intrygę, a teraz chce się zakręcić koło Ulki. Jestem ciekawa dalszych wydarzeń no i tej rozmowy Seby z Ulą.
Pozdrawiam serdecznie, Angela :)
Haha, jakoś tak w jednym momencie mi to wpadło do głowy :D
UsuńJak to Ulka, stała w uczuciach. Sebastian jest świnią, zdecydowanie.
Pozdrawiam i całuję, Andziok :)
Z Sebastiana to niezłe ziółko jest szczerze powiedziawszy. Najpierw ta intryga a teraz sam kręci się koło Uli. Gdyby pozostała brzydka to z pewnością nawet by na nią nie spojrzał. Taki z niego prawdziwy przyjaciel jak...Violka świetna jak zawsze ;). Czekam na cd. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSebastiana można różnorako kreować. Może być dobrym przyjacielem i porządnym facetem, a może być ostatnią żmiją. Gdyby nie metamorfoza Uli nawet by jej nie dostrzegł, ale kiedy odkrył jej piękno zewnętrzne zrozumiał, że ma też piękną duszę.
UsuńPozdrawiam Andziok :)
Jestem ciekawa czy Sebastian tak na serio umawia się z Ulą czy tak naprawdę chce pogodzić Ulę i Marka.Albo może stanie się to za jego przyczyną, ale przypadkiem. Ula zacznie porównywać ich i przekona się kto lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Jesteś chyba jedyną osobą, która o tym pomyślała. Inni twierdzą, że Sebastian chce uwieść Ulkę. A może jednak myśli o niej bardziej niż o przyjaźni z Markiem?
UsuńPozdrawiam cieplutko, Andziok :)
O nieźle dzieje się dzieje :) Ciekawe o czym Sebastian chce porozmawiać z Ulką. Fajnie że Ula wygłosiła ten fałszywy raport. Bardzo mi się podoba te opowiadanie i już się nie mogę doczekać kolejnej części. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo się cieszę, że opowiadanie, na które wpadłam w jednej chwili może się tak podobać. Sebastian może mieć wiele tematów do pogadania z Ulą. Na pewno nie będzie to praca :)
UsuńPozdrawiam Andziok :)