UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC
Nie zwlekając, chwycił rękę narzeczonej w nadgarstku,
aż syknęła z bólu i pociągnął w stronę
wyjścia. Działał jak w amoku. Był głuchy na jej prośby i groźby. Niemal siłą wepchnął ją do samochodu i
odjechał w kierunku ich mieszkania. Nie odzywała się do niego ani słowem.
Milczała uparcie wpatrując się w krajobraz za szybą. Gdy zatrzymali się pod
kamienicą, nie czekając na niego, wysiadła z pojazdu i ruszyła do środka. Wziął
głęboki oddech i patrzył na nią smutnym wzrokiem. Oparł głowę o kierownicę i
zacisnął na niej pięści. Gdy wyszła z łazienki, zobaczyła go w korytarzu. Stał
ze spuszczoną głową.
- Porozmawiaj ze mną – szepną niemal niesłyszalnie. –
Proszę.
- Przygotowałam ci spanie na kanapie – mruknęła i zamknęła
za sobą drzwi do ich wspólnej sypialni. Ze świstem wypuścił powietrze z
płuc. Zdjął z siebie garnitur i rzucił
go na fotel. Z barku wyjął butelkę whisky i powędrował z nią pod prysznic.
Nigdy nie pomyślałby, że ten dzień tak się skończy. Zataczając się, wrócił do
pokoju i położył się ma łóżku. Poczuł się samotny i opuszczony. Przyzwyczaił
się do tego, że ona zawsze zasypia obok niego, że może ją dotknąć, przytulić.
Gdyby nie wypity alkohol, pewnie nie udałoby mu się zasnąć. Usłyszał huk.
Poderwał się na równe nogi. Gdy po raz kolejny dobiegł go ten dźwięk,
postanowił znaleźć jego źródło. Ten
hałas powodował, że czuł jakby coś rozrywało mu skronie. Wszedłszy do kuchni,
zobaczył swoją narzeczoną, tuczącą mięsno. Szybkim krokiem podszedł do niej i
wyrwał jej z dłoni tłuczek. Nie
zważywszy na zawistne spojrzenie kobiety, trzymając narzędzie w dłoni, wrócił
do łóżka. Była na niego zła, za to co zrobił poprzedniego dnia, na ślubie ich
przyjaciół. Gdy rano wstała, w łazience, na umywalce, zobaczyła pustą butelkę
po whisky. Wiedziała, że Marek będzie miał kaca, więc postanowiła zrobić mu na
złość i specjalnie dzisiaj, zaserwować mu na obiad, roztłuczone do granic
możliwości kotlety schabowe. Kolejny raz usłyszał huk. Otworzył oczy i zobaczył
Ulę stojącą nad nim.
- Przygotowałam ci obiad – rzuciła ze złośliwym uśmieszkiem.
Przeniósł wzrok na talerz stojący na stoliku i skrzywił się. Zobaczył kotleta,
który z jednej strony był cieniutki jak kartka, a z drugiej gruby jak pilot do
telewizora. Widząc jego spojrzenie wyjaśniła – zabrałeś mi tłuczek, więc nie miałam
jak go rozbić. – Pochyliła się i wyciągnęła z pościeli kość niezgody. –
Smacznego – rzuciła za siebie i nieostrożnie zamknęła drzwi.
Wstał z łóżka, wziął aspirynę i powędrował do łazienki.
Zimny prysznic otrzeźwił go trochę. Ubrał się i bez słowa wyszedł z mieszkania.
Musiał się przewietrzyć. Wracając do domu, wszedł jeszcze do pobliskiej
kwiaciarni i kupił najpiękniejszy i największy bukiet jaki tylko był.
- Porozmawiajmy – prosił stojąc za nią.
- O czym? – zapytała nie odrywając wzroku od telewizora.
- Kochasz go? – zapytał wprost. Chciał mieć pewność.
- Słucham? – spojrzała na niego bezgranicznie zaskoczona.
Nie spodziewała się takich słów z ust bruneta.
- Zapytałem, czy go kochasz? – jego głos przepełniał ból i
smutek, podobne uczucia biły z jego oczu.
- Nie, nie kocham go – odpowiedziała na jego pytanie.
Odetchnął z ulgą.
- To co robiliście wczoraj razem na weselu? Nie mówiłaś mi,
że on tam będzie – przysiadł obok niej.
- Marek, ja też nie wiedziałam, że ona tam będzie. Violetta
go zaprosiła, a ja nic o tym nie wiedziałam – wyjaśniała mu spokojnie. – On
jest tylko i wyłącznie moim kolegą, a wczoraj tylko rozmawialiśmy.
- A – zająknął się – a co was łączyło? – niepewnie spojrzał
na nią. Westchnęła przeciągle, to pytanie na pewno nie było dla niej wygodne.
- Po tym jak dowiedziałam się prawdy – sugestywnie spojrzała
na niego – wyjechałam do Mediolanu. Tam na jednej z imprez poznałam Radka.
Tańczyliśmy, piliśmy, a później obudziłam się z nim w łóżku. Chciałam o tobie
zapomnieć – siedziała ze spuszczoną głową. – Zaczęliśmy się spotykać od czasu
do czasu.
- Byliście parą? – wtrącił się cicho.
- Nie – powiedziała kręcą przecząco głową. – Mieliśmy romans
– głośno wypuściła powietrze z płuc.
Nasz – chrząknęła – związek, opierał się tylko i wyłącznie na łóżku.
- Nawet nie wiesz jak bardzo boję się, że cię stracę, że
odejdziesz ode mnie – przetarł dłonią twarz – tego bym nie przeżył. Jesteś dla
mnie całym światem. Trochę musiałem się wtedy
namęczyć, żeby pozbyć się go – spojrzała na niego zaskoczona. – Tak, to
ja stoję za jego wyjazdem do stanów. Właściciel jednego z domów mody wisiał mi
przysługę. A teraz gdy pojawił się na ślubie, bałem się że – zamilkł na chwilę
szukając odpowiednich słów – bałem się, że to co było między wami odżyło, że
wszystko wróciło. A teraz ty byłaś na
mnie wściekła – siedział jak zbity pies ze wzrokiem utkwionym w podłodze.
- Idioto, - spojrzał na nią zaskoczony tym zwrotem – kocham
tylko ciebie – zapewniła. Byłam na ciebie zła, za to, że jedna głupia pogawędka
była dla ciebie powodem do tego, aby pobić niewinnego człowieka, a poza tym
potraktowałeś mnie jak swoją własność. Gdy chwyciłeś mnie za rękę z taka
agresją, bałam się ciebie. Miałam wrażenie, że i ja zaraz dostanę w twarz –
miała łzy w oczach. - Byłeś głuchy na to, co mówiłam. Niemal siłą wrzuciłeś
mnie do samochodu. Tak się nie robi – zakończyła ledwie słyszalnie.
- Wiem kochanie, błagam wybacz mi – patrzył na nią z prośbą
w oczach. – Przysięgam, że to już nigdy się nie powtórzy. Będę bardziej panował
nad zazdrością.
- Dobrze, ale proszę cię panuj nad sobą – ucałował jej dłoń
i poderwawszy się z zajmowanego miejsca, niemal biegiem wyszedł z pokoju. Po
kilku sekundach wrócił, dzierżąc w dłoni ogromny bukiet.
- Daję ci go teraz, żebyś nie mówiła, że bukiet nic nie załatwi
– zacytował. Roześmiała się kręcąc z dezaprobatą głową.
- Jesteś niemożliwy – z powrotem usiadł obok niej i
subtelnie musnął jej wargi.
- To może teraz seks na zgodę? – Rzucił z cwaniackim
uśmieszkiem.
- O, nie, nie, nie, panie Dobrzański – kręciła głową z
dezaprobatą. – Jakaś kara musi być – splotła ręce na piersiach.
- Ale aż taka okrutna? – zapytał z miną pięciolatka, któremu
zabrano ukochaną zabawkę.
Od tego godnego pożałowania incydentu minął już ponad
tydzień. Ula dotrzymywała słowa, Marek miał
szlaban na seks. Nie raz widziała jak na nią patrzy, jak ledwo się hamuje. Nie
raz droczyła się z nim i zachowywała bardzo prowokacyjnie.
- Myślę, że wystarczy nam już tego celibatu – powiedziała pewnego
wieczora. Słysząc te słowa jego oczy, aż pojaśniały.
- Nareszcie! – wykrzyknął z radością. Nie chcąc tracić
czasu, podszedł do niej i chwycił ją na ręce.
Zrzucił ją na łóżko i omiótł jej ciało pożądliwym spojrzeniem. Ściągnął z niej spodnie i koszulę, a następnie pozbawił ją bielizny. Leżała przed nim naga i tylko jego. Chciała pomóc mu rozebrać się, ale chwycił ją za nadgarstki i pokręcił przecząco głową, uśmiechając się przy tym demonicznie. – Dzisiaj zabawimy się na moich zasadach, panno Schultz – powiedział niskim tonem, aż jej ciało przeszedł dreszcz. Pochylił się nad nią i zbliżył swoje usta do jej, czuła na nich jego oddech. Myślała, że pocałuje ją, ale on odsunął się, pozostawiając ją w niespełnieniu. – Zamknij oczy – wyszeptał jej do ucha. Gdy wykonała jego polecenie, sięgnął do szuflady i wyciągnął z niej cztery pary kajdanek. Wiele razy obmyślał przebieg tej nocy. Nawet zaliczył wizytę w sex shop ‘ie. Gdy unieruchomił jej jedną z rąk, spojrzała na niego zaskoczona. Widząc jej zdumione spojrzenie, uśmiechnął się przebiegle. Chciała coś powiedzieć, ale przyłożył jej palec do ust. Gdy przypiął jej już ręce i nogi, oblizał wargi, a jego oczy pociemniały z pożądania. Zimny metal kajdanek sprawił, że na jej ciele pojawiła się gęsia skórka, a jej sutki stwardniały. Ujął jej piersi w dłonie i zaczął je pieścić. Początkowo delikatnie, ale z czasem coraz intensywniej i nachalniej. Przyssał się do jej sutków, wirował języczkiem wokół nich i przygryzał je delikatnie zębami. Chciał go dotknąć, ale kajdanki skutecznie uniemożliwiały jej to. Zsunął się niżej. Ustami pieścił jej łono. Była na granicy wytrzymałości, miała wrażenie, że zaraz wyjdzie z siebie, albo pożądanie rozsadzi ją od środka. Oderwawszy się od jej kobiecości, znów pochylił się nad nią. Koniuszkiem języka przesunął po jej wargach. Patrząc jej głęboko w oczy, niespodziewanie, wsunął w nią palce. Jej ciało napięło się, tak samo jak żelazne bransoletki na jej kończynach, który wbiły się boleśnie w jej skórę. Penetrował ją tak intensywnie, że z trudem łapała oddech.
Zrzucił ją na łóżko i omiótł jej ciało pożądliwym spojrzeniem. Ściągnął z niej spodnie i koszulę, a następnie pozbawił ją bielizny. Leżała przed nim naga i tylko jego. Chciała pomóc mu rozebrać się, ale chwycił ją za nadgarstki i pokręcił przecząco głową, uśmiechając się przy tym demonicznie. – Dzisiaj zabawimy się na moich zasadach, panno Schultz – powiedział niskim tonem, aż jej ciało przeszedł dreszcz. Pochylił się nad nią i zbliżył swoje usta do jej, czuła na nich jego oddech. Myślała, że pocałuje ją, ale on odsunął się, pozostawiając ją w niespełnieniu. – Zamknij oczy – wyszeptał jej do ucha. Gdy wykonała jego polecenie, sięgnął do szuflady i wyciągnął z niej cztery pary kajdanek. Wiele razy obmyślał przebieg tej nocy. Nawet zaliczył wizytę w sex shop ‘ie. Gdy unieruchomił jej jedną z rąk, spojrzała na niego zaskoczona. Widząc jej zdumione spojrzenie, uśmiechnął się przebiegle. Chciała coś powiedzieć, ale przyłożył jej palec do ust. Gdy przypiął jej już ręce i nogi, oblizał wargi, a jego oczy pociemniały z pożądania. Zimny metal kajdanek sprawił, że na jej ciele pojawiła się gęsia skórka, a jej sutki stwardniały. Ujął jej piersi w dłonie i zaczął je pieścić. Początkowo delikatnie, ale z czasem coraz intensywniej i nachalniej. Przyssał się do jej sutków, wirował języczkiem wokół nich i przygryzał je delikatnie zębami. Chciał go dotknąć, ale kajdanki skutecznie uniemożliwiały jej to. Zsunął się niżej. Ustami pieścił jej łono. Była na granicy wytrzymałości, miała wrażenie, że zaraz wyjdzie z siebie, albo pożądanie rozsadzi ją od środka. Oderwawszy się od jej kobiecości, znów pochylił się nad nią. Koniuszkiem języka przesunął po jej wargach. Patrząc jej głęboko w oczy, niespodziewanie, wsunął w nią palce. Jej ciało napięło się, tak samo jak żelazne bransoletki na jej kończynach, który wbiły się boleśnie w jej skórę. Penetrował ją tak intensywnie, że z trudem łapała oddech.
- Marek, błagam cię – powiedziała gardłowym głosem. – Ja już
nie wytrzymam! – Gdy tylko zdążyła to wypowiedzieć, poczuła znajome dreszcze,
które rozeszły się po całym ciele. Jej oczy zaszły mgłą, a z ust wyrwał się przeciągły
jęk. Zamknęła oczy, próbując dojść do siebie. Gdy zaczęła dochodzić do
siebie, poczuła w sobie męskość
Dobrzańskiego. Była tak pochłonięta w ekstazie, że nawet nie zauważyła kiedy zdążył
się rozebrać. Od samego początku penetrował ją na najwyższych obrotach. Jego
ruchy były szybkie, głębokie i mocne. Po chwili poczuła, że nadchodzi kolejna
fala niebiańskiej przyjemności. Gdy tylko poczuła pierwsze skurcze, Marek opadł
na nią, przygwożdżając ją swoim ciałem do materaca. Czuła jak zalewa ją swoim
nasieniem. Przymknęła oczy i przytuliwszy nos do jego szyi, delektowała się
jego zapachem. Gdy doszli do siebie, uwolnił jej ręce i nogi. Widział, że jest
bardzo zmęczona, wtuliła się w niego i bez słowa zasnęli.
Ale odcinek, przecież to czysty erotyk . Jak przypomnę sobie twoje pierwsze opowiadanie, to aż nieprawdopodobne , że to pisze ta sama osoba. Cudo , masz dziewczyno talent, szkoda tylko, ze publikujesz raz w tygodniu. Pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńPS. Trochę mi przeszła złość na Dobrzańskiego.
Cieszę się że Ci się podoba :D jaki talent takie klikanie tylko :P Miałam w planach przerobić trochę te pierwsze opowiadania, ale ostatnio nie mam na nic czasu :(
UsuńPozdrawiam, UiM
Świetny rozdział! Szkoda że nie piszesz cały czas, mogłabym cię czytać i czytać. Jestem ciekawa co się jeszcze wydarzy. Czekam z ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na Siłę marzeń. Kiedy kolejny rozdział>???
Pozdrawiam cieplutko MM :D :-*
Siła Marzeń to opowiadania Andzioka, i pewnie niedługo się pojawi.
UsuńCieszę się, ze Ci się podoba :D Mam nadzieję, że następne części i opowiadania Was nie zawiodą...
Pozdrawiam, UiM
Brak mi słów, nie wiem co napisać. Zostawię ślad, że czytałam, świetny rozdział:) M.
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam serdecznie, UiM
UsuńTłuczenie mięsa na kotlety okazuje się świetnym lekarstwem na ból głowy po przepiciu. Z bananem na ustach czytałam tę sugestywnie opisaną scenę. Jednak to nie ona zdominowała tę część, bo te kotlety były czystą prowokacją do działań Marka. Cztery pary kajdanek? Uziemił Ulę na amen. Nie było to może zbyt romantyczne, a raczej perwersyjne, ale przyniosło oczekiwany przez Marka skutek. Tak jak napisała "B" wyszedł Ci czysty erotyk.
OdpowiedzUsuńFantastyczna część. Pozdrawiam. :)
Ten kotlet to taka mała zemsta ze strony Uli. Ostatnio nie miałam weny do pisania tych scen, ale gdy pisałam tę część postanowiłam się spiąć i trochę Was zaskoczyć :D
UsuńPozdrawiam, UiM
Racja pół części seksu i odbił sobie w 100% ten ponad tygodniowy celibat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Oboje sobie odbili :)
UsuńPozdrawiam, UiM
Mareczek się rozkręca w sypialni widzę ;) Jeszcze trochę i zaczną się bawić w Grey'a :P
OdpowiedzUsuńprzydało mu się to spanie na kanapie i brak seksu przez kilka dni. jest bardzo zazdrosny i porywczy. Za bardzo, bo Ula nie dała mu powodów, a on potraktował ją jak swoją własność.
Pozdrawiam, Amicus
Spełniają swoje pragnienia... Nie no, pokoju zabaw nie będzie :)
UsuńChyba lepiej gdy mężczyzna jest zazdrosny, niż ma być zobojętniały na wszystkich zalotników. Przynajmniej kobieta czuje, że ją kocha.
Pozdrawiam, UiM
Mała zemsta ze strony Uli należała mu się = D. Trochę przegiął ...Ale lepiej ,że jest zazdrosny niż obojętny bo to by znaczyło ,że mu na niej nie zależy. A przecież kocha ją. Maja gorsze i lepsze dni ,ale wciąż są razem. Rozdział gorący. A Marek postanowił trochę urozmaicić ich życie w sypialni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzekam, co się dalej wydarzy, a ta część super, fajna zemsta Ulki (i ubijanie kotletów i celibacik), super opis sceny łóżkowej- pikantnie, ale nie wulgarnie. W ogóle świetnie piszesz ;) pozdrawiam i życzę dalszych pomysłów
OdpowiedzUsuńa co do zazdrości to ciut przerysowana, ale patrząc na wzloty i upadki w ich związku wcale mnie nie dziwi taka chorobliwa zazdrość, oby tylko nie spowodowała więcej konfliktów między bohaterami
No, no świetna część. A zemsta Uli bardzo mi się podobała. Bardzo fajnie opisałaś tę scenę w sypialni :D Czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
59 year-old Staff Accountant III Giles Jesteco, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Joe and Puzzles. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Corvette. w gore
OdpowiedzUsuń