poniedziałek, 1 lutego 2016

"Katusze" część 25

UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC


Nie zwlekając, chwycił rękę narzeczonej w nadgarstku, aż  syknęła z bólu i pociągnął w stronę wyjścia. Działał jak w amoku. Był głuchy na jej prośby i groźby.  Niemal siłą wepchnął ją do samochodu i odjechał w kierunku ich mieszkania. Nie odzywała się do niego ani słowem. Milczała uparcie wpatrując się w krajobraz za szybą. Gdy zatrzymali się pod kamienicą, nie czekając na niego, wysiadła z pojazdu i ruszyła do środka. Wziął głęboki oddech i patrzył na nią smutnym wzrokiem. Oparł głowę o kierownicę i zacisnął na niej pięści. Gdy wyszła z łazienki, zobaczyła go w korytarzu. Stał ze spuszczoną głową.
- Porozmawiaj ze mną – szepną niemal niesłyszalnie. – Proszę.
- Przygotowałam ci spanie na kanapie – mruknęła i zamknęła za sobą drzwi do ich wspólnej sypialni. Ze świstem wypuścił powietrze z płuc.  Zdjął z siebie garnitur i rzucił go na fotel. Z barku wyjął butelkę whisky i powędrował z nią pod prysznic. Nigdy nie pomyślałby, że ten dzień tak się skończy. Zataczając się, wrócił do pokoju i położył się ma łóżku. Poczuł się samotny i opuszczony. Przyzwyczaił się do tego, że ona zawsze zasypia obok niego, że może ją dotknąć, przytulić. Gdyby nie wypity alkohol, pewnie nie udałoby mu się zasnąć. Usłyszał huk. Poderwał się na równe nogi. Gdy po raz kolejny dobiegł go ten dźwięk, postanowił znaleźć jego źródło.  Ten hałas powodował, że czuł jakby coś rozrywało mu skronie. Wszedłszy do kuchni, zobaczył swoją narzeczoną, tuczącą mięsno. Szybkim krokiem podszedł do niej i wyrwał jej z dłoni  tłuczek. Nie zważywszy na zawistne spojrzenie kobiety, trzymając narzędzie w dłoni, wrócił do łóżka. Była na niego zła, za to co zrobił poprzedniego dnia, na ślubie ich przyjaciół. Gdy rano wstała, w łazience, na umywalce, zobaczyła pustą butelkę po whisky. Wiedziała, że Marek będzie miał kaca, więc postanowiła zrobić mu na złość i specjalnie dzisiaj, zaserwować mu na obiad, roztłuczone do granic możliwości kotlety schabowe. Kolejny raz usłyszał huk. Otworzył oczy i zobaczył Ulę stojącą nad nim.
- Przygotowałam ci obiad – rzuciła ze złośliwym uśmieszkiem. Przeniósł wzrok na talerz stojący na stoliku i skrzywił się. Zobaczył kotleta, który z jednej strony był cieniutki jak kartka, a z drugiej gruby jak pilot do telewizora. Widząc jego spojrzenie wyjaśniła – zabrałeś mi tłuczek, więc nie miałam jak go rozbić. – Pochyliła się i wyciągnęła z pościeli kość niezgody. – Smacznego – rzuciła za siebie i nieostrożnie zamknęła drzwi. 
Wstał z łóżka, wziął aspirynę i powędrował do łazienki. Zimny prysznic otrzeźwił go trochę. Ubrał się i bez słowa wyszedł z mieszkania. Musiał się przewietrzyć. Wracając do domu, wszedł jeszcze do pobliskiej kwiaciarni i kupił najpiękniejszy i największy bukiet jaki tylko był.
- Porozmawiajmy – prosił stojąc za nią.
- O czym? – zapytała nie odrywając wzroku od telewizora.
- Kochasz go? – zapytał wprost. Chciał mieć pewność.
- Słucham? – spojrzała na niego bezgranicznie zaskoczona. Nie spodziewała się takich słów z ust bruneta.
- Zapytałem, czy go kochasz? – jego głos przepełniał ból i smutek, podobne uczucia biły z jego oczu.
- Nie, nie kocham go – odpowiedziała na jego pytanie. Odetchnął z ulgą.
- To co robiliście wczoraj razem na weselu? Nie mówiłaś mi, że on tam będzie – przysiadł obok niej. 
- Marek, ja też nie wiedziałam, że ona tam będzie. Violetta go zaprosiła, a ja nic o tym nie wiedziałam – wyjaśniała mu spokojnie. – On jest tylko i wyłącznie moim kolegą, a wczoraj tylko rozmawialiśmy.
- A – zająknął się – a co was łączyło? – niepewnie spojrzał na nią. Westchnęła przeciągle, to pytanie na pewno nie było dla niej wygodne.
- Po tym jak dowiedziałam się prawdy – sugestywnie spojrzała na niego – wyjechałam do Mediolanu. Tam na jednej z imprez poznałam Radka. Tańczyliśmy, piliśmy, a później obudziłam się z nim w łóżku. Chciałam o tobie zapomnieć – siedziała ze spuszczoną głową. – Zaczęliśmy się spotykać od czasu do czasu.
- Byliście parą? – wtrącił się cicho.
- Nie – powiedziała kręcą przecząco głową. – Mieliśmy romans – głośno wypuściła powietrze z płuc.  Nasz – chrząknęła – związek, opierał się tylko i wyłącznie na łóżku.
- Nawet nie wiesz jak bardzo boję się, że cię stracę, że odejdziesz ode mnie – przetarł dłonią twarz – tego bym nie przeżył. Jesteś dla mnie całym światem. Trochę musiałem się wtedy  namęczyć, żeby pozbyć się go – spojrzała na niego zaskoczona. – Tak, to ja stoję za jego wyjazdem do stanów. Właściciel jednego z domów mody wisiał mi przysługę. A teraz gdy pojawił się na ślubie, bałem się że – zamilkł na chwilę szukając odpowiednich słów – bałem się, że to co było między wami odżyło, że wszystko wróciło.   A teraz ty byłaś na mnie wściekła – siedział jak zbity pies ze wzrokiem utkwionym w podłodze.
- Idioto, - spojrzał na nią zaskoczony tym zwrotem – kocham tylko ciebie – zapewniła. Byłam na ciebie zła, za to, że jedna głupia pogawędka była dla ciebie powodem do tego, aby pobić niewinnego człowieka, a poza tym potraktowałeś mnie jak swoją własność. Gdy chwyciłeś mnie za rękę z taka agresją, bałam się ciebie. Miałam wrażenie, że i ja zaraz dostanę w twarz – miała łzy w oczach. - Byłeś głuchy na to, co mówiłam. Niemal siłą wrzuciłeś mnie do samochodu. Tak się nie robi – zakończyła ledwie słyszalnie.
- Wiem kochanie, błagam wybacz mi – patrzył na nią z prośbą w oczach. – Przysięgam, że to już nigdy się nie powtórzy. Będę bardziej panował nad zazdrością.
- Dobrze, ale proszę cię panuj nad sobą – ucałował jej dłoń i poderwawszy się z zajmowanego miejsca, niemal biegiem wyszedł z pokoju. Po kilku sekundach wrócił, dzierżąc w dłoni ogromny bukiet.
- Daję ci go teraz, żebyś nie mówiła, że bukiet nic nie załatwi – zacytował. Roześmiała się kręcąc z dezaprobatą głową.
- Jesteś niemożliwy – z powrotem usiadł obok niej i subtelnie musnął jej wargi.
- To może teraz seks na zgodę? – Rzucił z cwaniackim uśmieszkiem.
- O, nie, nie, nie, panie Dobrzański – kręciła głową z dezaprobatą. – Jakaś kara musi być – splotła ręce na piersiach.
- Ale aż taka okrutna? – zapytał z miną pięciolatka, któremu zabrano ukochaną zabawkę.


Od tego godnego pożałowania incydentu minął już ponad tydzień.  Ula dotrzymywała słowa, Marek miał szlaban na seks. Nie raz widziała jak na nią patrzy, jak ledwo się hamuje. Nie raz droczyła się z nim i zachowywała bardzo prowokacyjnie.
- Myślę, że wystarczy nam już tego celibatu – powiedziała pewnego wieczora. Słysząc te słowa jego oczy, aż pojaśniały.
- Nareszcie! – wykrzyknął z radością. Nie chcąc tracić czasu, podszedł do niej i chwycił ją na ręce.



Zrzucił ją na łóżko i omiótł jej ciało pożądliwym spojrzeniem. Ściągnął z niej spodnie i koszulę, a następnie pozbawił ją bielizny. Leżała przed nim naga i tylko jego. Chciała pomóc mu rozebrać się, ale chwycił ją za nadgarstki  i pokręcił przecząco głową, uśmiechając się przy tym demonicznie. – Dzisiaj zabawimy się na moich zasadach, panno Schultz – powiedział niskim tonem, aż jej ciało przeszedł dreszcz. Pochylił się nad nią i  zbliżył swoje usta do jej, czuła na nich jego oddech. Myślała, że pocałuje ją, ale on odsunął się, pozostawiając ją w niespełnieniu. – Zamknij oczy – wyszeptał jej do ucha. Gdy wykonała jego polecenie, sięgnął do szuflady i wyciągnął z niej cztery pary kajdanek.  Wiele razy obmyślał przebieg tej nocy. Nawet zaliczył wizytę w sex shop ‘ie. Gdy unieruchomił jej jedną z rąk, spojrzała na niego zaskoczona. Widząc jej zdumione spojrzenie, uśmiechnął się przebiegle. Chciała coś powiedzieć, ale przyłożył jej palec do ust. Gdy przypiął jej już ręce i nogi, oblizał wargi, a jego oczy pociemniały z pożądania. Zimny metal kajdanek sprawił, że na jej ciele pojawiła się gęsia skórka, a jej sutki stwardniały. Ujął jej piersi w dłonie i zaczął je pieścić. Początkowo delikatnie, ale z czasem coraz intensywniej i nachalniej. Przyssał się do jej sutków, wirował języczkiem wokół nich i przygryzał je delikatnie zębami. Chciał go dotknąć, ale kajdanki skutecznie uniemożliwiały jej to. Zsunął się niżej. Ustami pieścił jej łono. Była na granicy wytrzymałości, miała wrażenie, że zaraz wyjdzie z siebie, albo pożądanie rozsadzi ją od środka. Oderwawszy się od jej kobiecości, znów pochylił się nad nią. Koniuszkiem języka przesunął po jej wargach. Patrząc jej głęboko w oczy, niespodziewanie, wsunął w nią palce. Jej ciało napięło się, tak samo jak żelazne bransoletki na jej kończynach, który wbiły się boleśnie w jej skórę. Penetrował ją tak intensywnie, że z trudem łapała oddech.
- Marek, błagam cię – powiedziała gardłowym głosem. – Ja już nie wytrzymam! – Gdy tylko zdążyła to wypowiedzieć, poczuła znajome dreszcze, które rozeszły się po całym ciele. Jej oczy zaszły mgłą, a z ust wyrwał się przeciągły jęk. Zamknęła oczy, próbując dojść do siebie. Gdy zaczęła dochodzić do siebie,  poczuła w sobie męskość Dobrzańskiego. Była tak pochłonięta w ekstazie, że nawet nie zauważyła kiedy zdążył się rozebrać. Od samego początku penetrował ją na najwyższych obrotach. Jego ruchy były szybkie, głębokie i mocne. Po chwili poczuła, że nadchodzi kolejna fala niebiańskiej przyjemności. Gdy tylko poczuła pierwsze skurcze, Marek opadł na nią, przygwożdżając ją swoim ciałem do materaca. Czuła jak zalewa ją swoim nasieniem. Przymknęła oczy i przytuliwszy nos do jego szyi, delektowała się jego zapachem. Gdy doszli do siebie, uwolnił jej ręce i nogi. Widział, że jest bardzo zmęczona, wtuliła się w niego i bez słowa zasnęli. 

16 komentarzy:

  1. Ale odcinek, przecież to czysty erotyk . Jak przypomnę sobie twoje pierwsze opowiadanie, to aż nieprawdopodobne , że to pisze ta sama osoba. Cudo , masz dziewczyno talent, szkoda tylko, ze publikujesz raz w tygodniu. Pozdrawiam B.
    PS. Trochę mi przeszła złość na Dobrzańskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Ci się podoba :D jaki talent takie klikanie tylko :P Miałam w planach przerobić trochę te pierwsze opowiadania, ale ostatnio nie mam na nic czasu :(
      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  2. Świetny rozdział! Szkoda że nie piszesz cały czas, mogłabym cię czytać i czytać. Jestem ciekawa co się jeszcze wydarzy. Czekam z ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Teraz czekam na Siłę marzeń. Kiedy kolejny rozdział>???
    Pozdrawiam cieplutko MM :D :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siła Marzeń to opowiadania Andzioka, i pewnie niedługo się pojawi.

      Cieszę się, ze Ci się podoba :D Mam nadzieję, że następne części i opowiadania Was nie zawiodą...
      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  3. Brak mi słów, nie wiem co napisać. Zostawię ślad, że czytałam, świetny rozdział:) M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tłuczenie mięsa na kotlety okazuje się świetnym lekarstwem na ból głowy po przepiciu. Z bananem na ustach czytałam tę sugestywnie opisaną scenę. Jednak to nie ona zdominowała tę część, bo te kotlety były czystą prowokacją do działań Marka. Cztery pary kajdanek? Uziemił Ulę na amen. Nie było to może zbyt romantyczne, a raczej perwersyjne, ale przyniosło oczekiwany przez Marka skutek. Tak jak napisała "B" wyszedł Ci czysty erotyk.
    Fantastyczna część. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kotlet to taka mała zemsta ze strony Uli. Ostatnio nie miałam weny do pisania tych scen, ale gdy pisałam tę część postanowiłam się spiąć i trochę Was zaskoczyć :D
      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  5. Racja pół części seksu i odbił sobie w 100% ten ponad tygodniowy celibat.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mareczek się rozkręca w sypialni widzę ;) Jeszcze trochę i zaczną się bawić w Grey'a :P
    przydało mu się to spanie na kanapie i brak seksu przez kilka dni. jest bardzo zazdrosny i porywczy. Za bardzo, bo Ula nie dała mu powodów, a on potraktował ją jak swoją własność.
    Pozdrawiam, Amicus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spełniają swoje pragnienia... Nie no, pokoju zabaw nie będzie :)

      Chyba lepiej gdy mężczyzna jest zazdrosny, niż ma być zobojętniały na wszystkich zalotników. Przynajmniej kobieta czuje, że ją kocha.
      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  7. Mała zemsta ze strony Uli należała mu się = D. Trochę przegiął ...Ale lepiej ,że jest zazdrosny niż obojętny bo to by znaczyło ,że mu na niej nie zależy. A przecież kocha ją. Maja gorsze i lepsze dni ,ale wciąż są razem. Rozdział gorący. A Marek postanowił trochę urozmaicić ich życie w sypialni. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam, co się dalej wydarzy, a ta część super, fajna zemsta Ulki (i ubijanie kotletów i celibacik), super opis sceny łóżkowej- pikantnie, ale nie wulgarnie. W ogóle świetnie piszesz ;) pozdrawiam i życzę dalszych pomysłów
    a co do zazdrości to ciut przerysowana, ale patrząc na wzloty i upadki w ich związku wcale mnie nie dziwi taka chorobliwa zazdrość, oby tylko nie spowodowała więcej konfliktów między bohaterami

    OdpowiedzUsuń
  9. No, no świetna część. A zemsta Uli bardzo mi się podobała. Bardzo fajnie opisałaś tę scenę w sypialni :D Czekam na kolejną część :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. 59 year-old Staff Accountant III Giles Jesteco, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Joe and Puzzles. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Corvette. w gore

    OdpowiedzUsuń