-
Przyniesiesz mi zestawienie sprzedaży za ten rok i poprzedni?- usłyszała w
słuchawce.
- Tak jest,
szefie- zasalutowała będąc sama w pomieszczeniu.
- Dzięki-
uśmiechnął się- Tylko Ula, to ma być na już- szybko dodał.
Od
kiedy z niego taki pracuś się zrobił?- zaśmiała się
w myślach i odłożyła słuchawkę. Zaczęła przeglądać segregatory, poszukując
właściwej teczki. Była zorganizowana i systematyczna. Zawsze miała porządek w
papierach, przez co szybko znalazła odpowiednie dokumenty. Gorzej było z życiem
prywatnym.
Jej
życie na polu prywatnym lekko mówiąc było do bani. Kiedy była jeszcze w liceum
straciła matkę. Wtedy cały dom był na jej głowie. Ojciec załamany śmiercią żony
nie zajmował się nawet najmłodszą córką- Beatką. Ona musiała pogodzić naukę z
zadaniami domowymi. Na jej barkach było gotowanie, sprzątanie i zajmowanie się
młodszym rodzeństwem. Oprócz Beatki był jeszcze Jasiek. Chodził jeszcze do
szkoły podstawowej. Często zamiast swoje zadania domowe odrabiała z dziećmi ich
obowiązki szkolne. Taka już była- najpierw komuś pomagała, w ogóle nie myśląc o
sobie. W tych trudnych chwilach pomagał jej najwierniejszy przyjaciel- Maciek.
Znali się już od przedszkola. Mieszkali naprzeciwko siebie. Sytuacja miłosna też pozostawiała wiele do
życzenia. Na swoim koncie miała tylko jednego chłopaka. Bartek z sąsiedztwa. Na
samym początku była z nim szczęśliwa. To z nim przeżyła swój pierwszy raz. Nie
należał do przyjemnych i rozkosznych. Miała przykre wspomnienia. Później
wszystko się zepsuło. Okazało się, że był z nią tylko dla korzyści
materialnych. Mimo, że musiała oszczędzać każdy grosz, wynajdowała pieniądze
spod ziemi, aby uratować chłopaka. Przepłakała wiele nocy, wyrzucając sobie,
jaka był naiwna i łatwowierna. Obiecała sobie, że od tej pory nikt jej nie
skrzywdzi. Los jedna bywa przewrotny.
Na
studiach była najlepsza. Skończyła ekonomię na Uniwersytecie Warszawskim w
wyróżnieniem. Pomimo dobrego
wykształcenia nie mogła przez dłuższy czas znaleźć pracy. Nędza coraz bardziej
doskwierała Cieplakom. Miała już plany
wyjechać do Anglii wraz z Maćkiem, który także borykał się z problemem
bezrobocia. Jednak postanowiła spróbować jeszcze ostatni raz. Firma odzieżowa
poszukiwała asystentki prezesa. Poszła na rozmowę kwalifikacyjną i o dziwo
dostała pracę. Była tak bardzo uradowana, że nie zauważyła, iż cały personel
firmy Febo&Dobrzański śmieje się z niej i nazywa brzydulą. Dotarło to do
niej w pierwszy dzień pracy. Nikt nie oszczędził jej przykrości. Często już nie
znosząc sytuacji uciekała do toalety i płakała. Wiedziała, że jest brzydka. Często wyrzucała
sobie, że nie dba o siebie. Ale wtedy przypominała jej się rodzina. To dla niej
wszystko poświęciła. Każdy zarobiony grosz inwestowała w członków rodziny, a
nie siebie. Nosiła babcine, za duże ubrania i wielkie czerwone okulary, które
przysłaniały całą twarz. Uroku także odbierał jej aparat ortodontyczny. Jedynie jej wyglądem nie przejmował się
Marek- jej pracodawca. Tylko on zawsze traktował na równi z innymi. Chociaż
może nie. Ją zawsze traktował ulgowo. Nie była tylko jego asystentką. Już na
samym początku między nimi była nić porozumienia. Później doszło do przyjaźni,
która została zniszczona, przez Ulę. Zakochała się. Kiedy chciała z tego powodu
odejść z firmy, przyparta do muru musiała wyznać prawdę. Zaskoczony Marek nie wiedział co zrobić.
Prowadzony genialnymi pomysłami swojego przyjaciela- Sebastiana zaczął ją
uwodzić. W końcu stanęło na biurowym romansie, tylko dla firmy. Wszyscy wiedzieli,
ze gdyby Ula odeszłaby, F&D by upadło. Nikt nie chciał stracić pracy, przez
co zaczęto ją szanować i nie obrażać. Niektórych urzekła swoją bezpośredniością
i przyjaznym podejściem. Inni zmuszali się do grzeczności. Natomiast Marek,
który był uwikłany w związek z Pauliną Febo, postanowił udawać miłość do swojej
asystentki.
Weszła do
jego gabinetu. Patrzył skupiony w laptopa. Poczuł jej obecność i podniósł
głowę. Na jego policzkach wykwitły dwa słodkie dołeczki. Ugięły się pod nią
nogi.
- Mam dla
ciebie te dokumenty- wydukała. Czy on
zawsze będzie tak na mnie działał?
- Dzięki
Ula- wstał i podszedł do niej. Wziął ją za rękę i zaprowadził na śnieżnobiałą
kanapę.
-
Ula-zaczął, kiedy usadowili się już na sofie- chciałem się zapytać, co dzisiaj
wieczorem robisz po pracy?- niebezpiecznie się zbliżył do jej szyi.
- Właściwie
to nic- odparła cicho. - A dlaczego pytasz?
- No to
teraz masz już plany- uśmiechnął się szelmowsko.
Rozsiadłam sie do czytania,a tu ....... :P Cienko...
OdpowiedzUsuńNo widzisz, człowiek nie zawsze dostaje to co chce :D
UsuńA do czego konkretnie masz zażalenia?
Pozdrawiam Andziok
Zaczyna się serialowo, ale przypuszczam że cos tam im szykujesz, po pierwszym rozdziale trudno cokolwiek powiedzieć dlatego czekam na rozwój wypadków i cd., pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie będzie bardzo podobne do serialu. Uwielbiam takie opowiadania dlatego takie popełniłam. Zrodzil mi sie pomysł i postanowiłam je uskutecznić.
UsuńZa niedługo kolejna część
Pozdrawiam serdecznie Andziok
No cóż. Po pierwszy rozdziale trudno coś powiedzieć. czekam na cd. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo po pierwszym rozdział trudno zawsze cokolwiek napisać :)
UsuńJuz niedługo druga część :)
Pozdrawiam serdecznie Andziok
Zobaczymy co będzie się działo na wyjściu. Coś może się rozświetli bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
już niebawem kolejna część. Serdecznie zapraszam już teraz :)
UsuńPozdrawiam cieplutko Andziok
Bardzo ciekawy początek zwiastujący intrygujący ciąg dalszy. Pierwszy rozdział zawsze jest najtrudniejszy do skomentowania, bo zazwyczaj jest wprowadzeniem do jakiejś historii i przedstawieniem bohaterów. Ty dodatkowo wprowadziłaś retrospekcje, które po prostu uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZasiałaś ziarno ciekawości a ja czekam aż zakiełkuje.
Pozdrawiam. :)
Zobaczymy co będzie dalej :)
UsuńJuż niedługo kolejna część.
Dziękuję za komentarz,
Serdecznie pozdrawiam Andziok :)
Jak przeczytałam pierwszy dialog to pierwsza moja myśl był, że zaczyna się w takim momencie bardziej początku serialu. Marek nie wiem, że Ula jest w nim zakochana. Dobrze im się pracuje itp. Dalej przedstawiłaś jej przeszłość jak wyglądała. Z czego mogliśmy się więcej o niej dowiedzieć. Och ten zły Bartek. Od pierwszej sceny w serialu go nie polubiłam i nie polubię. Czytam dalej, a tu mnie zaskakujesz. Marek wie o wszystkim. I tu dla ciebie wielki plus. Nie lubiłam jak Marek igrał z uczuć Uli. Chyba większość też tak uważa. Uwielbiam jak ktoś opisuje atuty Marka. Wtedy po prostu się rozpływam. Zapowiada się bardzo ciekawie i czekam na dalsze losy naszych bohaterów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bartek jest zdecydowanie negatywną postacią. Marek nie do końca. Uwodzi, kłamie ale z drugiej strony żałuje i nie chce za bardzo tego robić. Pędzi genialnymi pomyslami Sebastiana. Ale cala wina nie leży tylko po stronie Olszańskiego. Marek tez nie musial sie zgadzać na taki układ. Ma swój rozum.
UsuńKolejna część za niedługo ;)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz :)
Andziok