środa, 9 września 2015

"Dwa serca, jedna miłość" część 9

Leżał na czerwonej kanapie i myślał. Przypomniał sobie wczorajszy dzień. Piękny dzień. Na samym początku w końcu szczera rozmowa z Ulą. Potem jej wizyta z Agatką. Cieszył się, że tak ciepło został przyjęty przez córkę. Początkowo bał się konfrontacji.  Wisienką na torcie była upojna noc z ukochaną dziewczyną. Dziewczyną? Chciał jak najszybciej zmienić stan cywilny Uli. Na razie nic szczególnego nie planował. Nagle rozdzwonił się jego telefon.




- Cześć Marek- usłyszał w słuchawce głos Sebastiana- stary, co się dzieje? Wczoraj wyszedłeś z firmy wcześniej, dużo wcześniej. W ogóle się nie odzywasz?- był wyraźnie zaniepokojony- Mów, co się stało?

- Nic, tylko po prostu jestem szczęśliwy?- uśmiechnął się do swoich myśli.
- Aha, rozumiem. Jesteś szczęśliwy, a ja nic nie wiem- wyczuł poirytowanie w głosie kumpla.
- Seba, nie denerwuj się. Chciałem na spokojnie parę spraw przemyśleć, a później wszystko bym ci powiedział.
- Co ty mi tu mydlisz oczy, gadaj!- krzyknął.
- W moim życiu pojawiły się dwie piękne kobiety- rzekł dumny z siebie, teatralnie wypinając pierś.
- Marek! Coś ty znowu zrobił? Już nie zależy ci na Ulce? A tak mi zarzekałeś, że kochasz ją…
- Seba, uspokój się- przerwał mu- To Ula i Agata.
- Czy ty wiesz, że poligamia w Polsce jest zakazana?- spytał będąc w szoku.
- Czy ty sobie żartujesz, czy mówisz na poważnie?- zadał pytanie retoryczne- Agatka jest moją córką.
- Stary, nic nie mówiłeś? Ale zaraz, Ulka dopiero co wróciła, zresztą nie mieliście zbyt dobrych kontaktów, no to jak?- był zszokowany.
- Noc w Spa jakieś pięć lat temu, mówi ci to coś?- zapytał lekko zirytowany.
- To wtedy?
- No tak- chciał zmienić temat. Po chwili milczenia odparł- Seba masz może teraz czas, by się spotkać?
- No mam, jestem w domu i trochę się nudzę. Co, klub? Zamawiam 69.
- Nie, spotkajmy się w kawiarni koło twojego mieszkania. Mamy do pogadania.



- Ula, mamy problem. Musimy wyjechać do Paryża. Mają tam jakiś problem z pokazem, w którym także pokazana jest nasza kolekcja.
- Paryż? To nie jest problem. Mogę jechać już jutro- powiedziała butnie.
- Właściwie to lot jest jutro- zaśmiali się. Tylko nie wiem co z Agatką.
- Agatka zostanie z moim tatą- zdecydowała- Jakby co Betti i Jasiek mu pomogą.


Wtuliła się w niego. Nigdy nie leciała samolotem. Bardzo się bała, zwłaszcza, że miała lęk wysokości. Czuł się dumny. Jego ukochana ufa mu, bezgranicznie mu ufa. Czuł się odpowiedzialny za nią. W końcu był podporą i opiekunem rodziny, która już nieoficjalnie powstała pięć lat temu.  Głową rodziny.

Spacerowali wzdłuż Sekwany. Był wieczór. Wcześniej zameldowali się w hotelu, poszli zwiedzać miasto zakochanych. Chodzili przytuleni do siebie. Biła od nich miłość. Przechodnie albo uśmiechali się do niech, podzielając ich szczęście, albo zazdrościli i rzucali złośliwe spojrzenia.
- Marek- ciszę przerwał głos Uli- o której mamy spotkanie z firmą „Delta”?- zatrzymał się i spojrzał na nią.
- Tak się składa, że nie mamy żadnego spotkania- zaczął mówić niepewnym głosem.
- Czyli nie przyjechaliśmy dla interesów?- zapytała nie rozumiejąc.
- Nie, to jest podróż tylko dla nas- uśmiechnął się szelmowsko, kiedy wracała do niego pewność siebie.
- Dziękuję ci- pocałowała go w policzek- Chyba wiedziałeś jak bardzo chcę zobaczyć Paryż.
- Czekam na nagrodę w hotelu- na jego twarz wkradł się figlarny uśmieszek.

Na następny dzień zostawili sobie wieżę Eiffla. Byli zbyt zmęczeni, aby wspinać się jeszcze pierwszego dnia. Marek zdecydował, że pójdą wieczorem, ponieważ wtedy wieża jest podświetlana i jest mniej ludzi. Okazało się, że miał rację. Na początku Ula się bała. Jej lęk wysokości paraliżował ją, ale Marek dzielnie wpierał. Byli już na samej górze.
- Wow, widok powala- z zachwytem spojrzała przed siebie.
- Racja, pięknie jest- przyglądał się jej twarzy.  Jest taka piękna z profilu-pomyślał. Poczuła jego wzrok i odwróciła głowę w jego stronę. Uśmiechnął się nerwowo. Był spięty. Wyczuła to.
- Co się dzieje?- spytała z troską- Chyba nie masz lęku wysokości?- zaśmiała się. Oczywiście wiedziała, że nie ma, ale chciała rozładować napięcie.
- Nie oczywiście, że nie- przerwał na chwilę- Ula, kochanie- w  tym momencie uklęknął i wyciągnął pierścionek- kiedy spałaś w samolocie układałem w głowie swoją przemowę, ale zupełnie zapomniałem. Cóż, idę na żywioł. Jeśli mi się nie uda, możesz mnie zrzucić z wieży- zaśmiał się. Patrzyła na niego, a w oczach miała łzy- Kochanie, jesteś moim całym światem, ty i Agatka. Wiem jak bardzo cię skrzywdziłem- z jej oczu popłynęły łzy. Nie przejmował się, bo wiedział, że to łzy szczęścia- ale kocham cię tak bardzo, że boli. Kocham cię i nie potrafię bez ciebie żyć. Jesteś moim powietrzem. Pozwól mi być z tobą do końca naszych dni jako mąż i żona. Czy wyjdziesz za mnie?- zapomniała języka. Nie potrafiła ułożyć choć jednego słowa. Kiwnęła głową. Marek szybko wstał, założył pierścionek z malutkim niebieskim oczkiem i czule pocałował. Wokół nich rozległy się brawa. Nie interesowali się światem. Byli tylko oni.  Narzeczona i narzeczony.


KONIEC!

10 komentarzy:

  1. Piękna i wzruszająca ta część. Bardzo romantyczny wyjazd do Paryża i zaręczyny. Cóż myślałam ,że będzie to troszkę dłuższe ale i tak mi się podobało chociaż było sielankowo. Teraz będą tworzyć już piękną rodzinę. Czekam na kolejne twoje opowiadania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałam zrobić to opowiadanie dłuższe, jednak akurat w nim nie miałam weny. Wolałam Was nie męczyć i zakończyć :)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. Andziok

      Usuń
  2. Cudowne zakończenie. Szkoda tylko za tak krótko. Czekam na kolejne opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pomysły na nowe opowiadanie pojawiają się w głowie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Andziok :)

      Usuń
  3. Uuuu. Rozpłynęłam się. Zakończenie takie jak lubię, ociekające miodem, idylliczne i takie, które jako jedyne jestem w stanie zaakceptować. Bardzo pięknie poprowadziłaś to opowiadanie aż do samego końca. Jestem pod wrażeniem, bo trzymałaś właściwy poziom przez cały czas i zawsze chciało mi się czytać. Za to wielki plus. Następny będzie za kolejne opowiadanie i mam nadzieję, że będzie mnie tak samo wzruszać i intrygować jak to.
    Bardzo Ci za to dziękuję i serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu przez Ciebie się rumienię. Bardzo cieszą mnie tak miłe słowa. Cieszę się, że całe opowiadanie Ci się podobało, chociaż ja mam inne zdanie na temat tego opowiadania.
      Yyy....za co mi dziękujesz? :D
      Pozdrawiam serdecznie Andziok

      Usuń
    2. Dziękuję za to, że mogłam czytać to, co napisałaś. Nie znudziłam się, a wręcz przeciwnie i dziękuję za emocje. No chyba mam za co dziękować, prawda?
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
    3. No niech Ci będzie :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Przepięknie: Zakończenie cudowne. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało. Dziękuję za komentarz :)
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń