Leżał na czerwonej kanapie i myślał.
Przypomniał sobie wczorajszy dzień. Piękny dzień. Na samym początku w końcu
szczera rozmowa z Ulą. Potem jej wizyta z Agatką. Cieszył się, że tak ciepło
został przyjęty przez córkę. Początkowo bał się konfrontacji. Wisienką na torcie była upojna noc z ukochaną
dziewczyną. Dziewczyną? Chciał jak najszybciej zmienić stan cywilny Uli. Na
razie nic szczególnego nie planował. Nagle rozdzwonił się jego telefon.
- Cześć Marek- usłyszał w słuchawce głos
Sebastiana- stary, co się dzieje? Wczoraj wyszedłeś z firmy wcześniej, dużo
wcześniej. W ogóle się nie odzywasz?- był wyraźnie zaniepokojony- Mów, co się
stało?
- Aha, rozumiem. Jesteś szczęśliwy, a ja nic
nie wiem- wyczuł poirytowanie w głosie kumpla.
- Seba, nie denerwuj się. Chciałem na
spokojnie parę spraw przemyśleć, a później wszystko bym ci powiedział.
- Co ty mi tu mydlisz oczy, gadaj!- krzyknął.
- W moim życiu pojawiły się dwie piękne
kobiety- rzekł dumny z siebie, teatralnie wypinając pierś.
- Marek! Coś ty znowu zrobił? Już nie zależy
ci na Ulce? A tak mi zarzekałeś, że kochasz ją…
- Seba, uspokój się- przerwał mu- To Ula i
Agata.
- Czy ty wiesz, że poligamia w Polsce jest
zakazana?- spytał będąc w szoku.
- Czy ty sobie żartujesz, czy mówisz na
poważnie?- zadał pytanie retoryczne- Agatka jest moją córką.
- Stary, nic nie mówiłeś? Ale zaraz, Ulka
dopiero co wróciła, zresztą nie mieliście zbyt dobrych kontaktów, no to jak?-
był zszokowany.
- Noc w Spa jakieś pięć lat temu, mówi ci to
coś?- zapytał lekko zirytowany.
- To wtedy?
- No tak- chciał zmienić temat. Po chwili
milczenia odparł- Seba masz może teraz czas, by się spotkać?
- No mam, jestem w domu i trochę się nudzę.
Co, klub? Zamawiam 69.
- Nie, spotkajmy się w kawiarni koło twojego
mieszkania. Mamy do pogadania.
- Ula, mamy problem. Musimy wyjechać do
Paryża. Mają tam jakiś problem z pokazem, w którym także pokazana jest nasza
kolekcja.
- Paryż? To nie jest problem. Mogę jechać już
jutro- powiedziała butnie.
- Właściwie to lot jest jutro- zaśmiali się.
Tylko nie wiem co z Agatką.
- Agatka zostanie z moim tatą- zdecydowała-
Jakby co Betti i Jasiek mu pomogą.
Wtuliła się w niego. Nigdy nie leciała
samolotem. Bardzo się bała, zwłaszcza, że miała lęk wysokości. Czuł się dumny.
Jego ukochana ufa mu, bezgranicznie mu ufa. Czuł się odpowiedzialny za nią. W
końcu był podporą i opiekunem rodziny, która już nieoficjalnie powstała pięć
lat temu. Głową rodziny.
Spacerowali wzdłuż Sekwany. Był wieczór.
Wcześniej zameldowali się w hotelu, poszli zwiedzać miasto zakochanych.
Chodzili przytuleni do siebie. Biła od nich miłość. Przechodnie albo uśmiechali
się do niech, podzielając ich szczęście, albo zazdrościli i rzucali złośliwe
spojrzenia.
- Marek- ciszę przerwał głos Uli- o której
mamy spotkanie z firmą „Delta”?- zatrzymał się i spojrzał na nią.
- Tak się składa, że nie mamy żadnego
spotkania- zaczął mówić niepewnym głosem.
- Czyli nie przyjechaliśmy dla interesów?-
zapytała nie rozumiejąc.
- Nie, to jest podróż tylko dla nas-
uśmiechnął się szelmowsko, kiedy wracała do niego pewność siebie.
- Dziękuję ci- pocałowała go w policzek-
Chyba wiedziałeś jak bardzo chcę zobaczyć Paryż.
- Czekam na nagrodę w hotelu- na jego twarz
wkradł się figlarny uśmieszek.
Na następny dzień zostawili sobie wieżę
Eiffla. Byli zbyt zmęczeni, aby wspinać się jeszcze pierwszego dnia. Marek
zdecydował, że pójdą wieczorem, ponieważ wtedy wieża jest podświetlana i jest
mniej ludzi. Okazało się, że miał rację. Na początku Ula się bała. Jej lęk wysokości
paraliżował ją, ale Marek dzielnie wpierał. Byli już na samej górze.
- Wow, widok powala- z zachwytem spojrzała
przed siebie.
- Racja, pięknie jest- przyglądał się jej
twarzy. Jest taka piękna z profilu-pomyślał.
Poczuła jego wzrok i odwróciła głowę w jego stronę. Uśmiechnął się nerwowo. Był
spięty. Wyczuła to.
- Co się dzieje?- spytała z troską- Chyba nie
masz lęku wysokości?- zaśmiała się. Oczywiście wiedziała, że nie ma, ale
chciała rozładować napięcie.
- Nie oczywiście, że nie- przerwał na chwilę-
Ula, kochanie- w tym momencie uklęknął i
wyciągnął pierścionek- kiedy spałaś w samolocie układałem w głowie swoją
przemowę, ale zupełnie zapomniałem. Cóż, idę na żywioł. Jeśli mi się nie uda,
możesz mnie zrzucić z wieży- zaśmiał się. Patrzyła na niego, a w oczach miała
łzy- Kochanie, jesteś moim całym światem, ty i Agatka. Wiem jak bardzo cię
skrzywdziłem- z jej oczu popłynęły łzy. Nie przejmował się, bo wiedział, że to
łzy szczęścia- ale kocham cię tak bardzo, że boli. Kocham cię i nie potrafię bez
ciebie żyć. Jesteś moim powietrzem. Pozwól mi być z tobą do końca naszych dni
jako mąż i żona. Czy wyjdziesz za mnie?- zapomniała języka. Nie potrafiła
ułożyć choć jednego słowa. Kiwnęła głową. Marek szybko wstał, założył
pierścionek z malutkim niebieskim oczkiem i czule pocałował. Wokół nich
rozległy się brawa. Nie interesowali się światem. Byli tylko oni. Narzeczona i narzeczony.
Piękna i wzruszająca ta część. Bardzo romantyczny wyjazd do Paryża i zaręczyny. Cóż myślałam ,że będzie to troszkę dłuższe ale i tak mi się podobało chociaż było sielankowo. Teraz będą tworzyć już piękną rodzinę. Czekam na kolejne twoje opowiadania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż chciałam zrobić to opowiadanie dłuższe, jednak akurat w nim nie miałam weny. Wolałam Was nie męczyć i zakończyć :)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam. Andziok
Cudowne zakończenie. Szkoda tylko za tak krótko. Czekam na kolejne opowiadania.
OdpowiedzUsuńJuż pomysły na nowe opowiadanie pojawiają się w głowie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Andziok :)
UsuńUuuu. Rozpłynęłam się. Zakończenie takie jak lubię, ociekające miodem, idylliczne i takie, które jako jedyne jestem w stanie zaakceptować. Bardzo pięknie poprowadziłaś to opowiadanie aż do samego końca. Jestem pod wrażeniem, bo trzymałaś właściwy poziom przez cały czas i zawsze chciało mi się czytać. Za to wielki plus. Następny będzie za kolejne opowiadanie i mam nadzieję, że będzie mnie tak samo wzruszać i intrygować jak to.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci za to dziękuję i serdecznie pozdrawiam. :)
I znowu przez Ciebie się rumienię. Bardzo cieszą mnie tak miłe słowa. Cieszę się, że całe opowiadanie Ci się podobało, chociaż ja mam inne zdanie na temat tego opowiadania.
UsuńYyy....za co mi dziękujesz? :D
Pozdrawiam serdecznie Andziok
Dziękuję za to, że mogłam czytać to, co napisałaś. Nie znudziłam się, a wręcz przeciwnie i dziękuję za emocje. No chyba mam za co dziękować, prawda?
UsuńPozdrawiam. :)
No niech Ci będzie :)
UsuńPozdrawiam :*
Przepięknie: Zakończenie cudowne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się, że się podobało. Dziękuję za komentarz :)
UsuńPozdrawiam Andziok