- Czyli Marka tu nie ma?- upewniła się- To
gdzie on może być?
- Nie mamy pojęcia- popatrzyła smutnym
wzrokiem na Dobrzańskich.
- No nic, pójdę sobie- wstała z kanapy i
udała się w kierunku wyjścia. Za nią pobiegła Helena.
- Ula- zawołała- poczekaj! Nie bierz tego do
siebie skarbie. To nie twoja wina, nie obwiniaj się- tłumaczyła dziewczynie
trzymając ją za rękę- Wierzę, że się pogodzicie- zamknęła ją w swoich
ramionach.
- Nie mogę uwierzyć, że Ula tak okłamywała
Marka- zaczął mówić Krzysztof, kiedy Ula wyszła już z domu, a Helena wróciła do
salonu.
- A ja ją rozumiem. Marek jest często dość
wybuchowy, często jest zazdrosny, a gdyby dowiedział się o Piotrze, to już w
ogóle. Pewnie nie pozwoliłby Uli na spotkanie z nim. Nienawidzi Sosnowskiego.
Pamiętasz jak się zachowywał, gdy jeszcze byli razem? Rozumiem Ulę, ale nie
pochwalam jej zachowania.
- Mam nadzieję, że wyjaśnią sobie wszystko. Oni
się przecież tak kochają- podniósł się za pomocą laski i wyszedł na taras.
- Cześć Aniu, z tej strony Ula. Mam pytanie:
Marek jest w pracy?- siedziała w samochodzie i zastanawiała się, gdzie Marek
może przebywać.
- Nie ma. Właśnie miałam zdzwonić do was, bo
jest dużo dokumentów do podpisania. Potrzebuję jego podpisów.
- Okej, dzięki za informację.
Gdzie on
może być?
- Marek, nie uważasz, że powinieneś iść do
pracy? Jesteś prezesem, musisz ogarniać sprawy firmowe.
- Nie chcę jej widzieć- odparł krótko.
- Marek, ale prędzej, czy później będziesz
musiał się z nią zobaczyć.
- Mam nadzieję, że tylko w sądzie na sprawie
rozwodowej.
- Ty
chyba nie mówisz poważnie?
- Nigdy w życiu nie byłem tak poważny.
Sebastian, ona mnie zdradzała. Nie jeden raz, ona miała romans.
- Nie jesteś pewien na sto procent- słusznie
zauważył.
- Tyle, ile wiem wystarczy.
W tym momencie usłyszeli dzwonek do drzwi.
- Otwórz- wymienili zdezorientowane
spojrzenia. Sebastian po chwili ruszył z miejsca. Marek obserwował go, dopóki
nie zniknął z jego oczu. Po chwili przyjaciel powrócił.
- To Ula- szepnął, totalnie nie wiedząc co
zrobić. Dobrzański siedział nieruchomo jakby był przyspawany do krzesła.
- Powiedz jej, że mnie nie ma- wraz z
wypowiedzeniem ostatniego słowa ruszył do sypialni.
- Wiesz, że tego nie pochwalam- szepnął za
nim. Z zrezygnowaniem postanowił posłuchać Dobrzańskiego.
Czekała dobre pięć minut zanim drzwi się
otworzyły. Ujrzała Sebastiana w dresach i granatowej, wymiętej koszuli. Była
pewna, że obudził się niewiele wcześniej.
- Hej Seba- zaczęła niepewnie- Jest u ciebie
Marek?
- Przykro mi, ale nie ma go- czuł się
cholernie źle, kiedy ją okłamywał- A co, nie wrócił do domu?
- Nie. Pokłóciliśmy się, właściwie to mnie
oskarżył. Tyle, że niesłusznie- dodała ciszej- No i od tej pory kiedy wyszedł z
mieszkania nie mam z nim kontaktu. Bardzo się o niego martwię!- serce mu
krwawiło, widząc jej rozpacz- Jakby się skontaktował z tobą, powiedz mu tylko,
że nie ma racji.
- Dobrze, przekażę mu jak coś- westchnęła
cicho.
- Dzięki Sebastian- lekki uśmiech pojawił się
na jej twarzy po raz pierwszy podczas rozmowy z Olszańskim- Pójdę już-
odwróciła się i ruszyła do windy.
- Ula- zawołał za nią- Pamiętaj, że zawsze
możesz na nas liczyć.
Siedział na skraju łóżka z głową ukrytą w
dłoniach. Był załamany. Słyszał każde jej słowo. Jej delikatny głos, który
zawsze koił jego nerwy, tym razem powodował, że rana na sercu jeszcze bardziej
krwawiła. Nie mógł znieść tego bólu. Rozsadzało go od środka. Wstał i krążył po
pokoju jak zranione zwierzę. Z amoku wyrwał go Sebastian, który wszedł do
pokoju.
- Słyszałeś?- kiwnął głową- I co teraz zrobisz?
- Nic- wzruszył ramionami- A co mogę zrobić?
- Marek, opamiętaj się- brakowało mu już sił,
by tłumaczyć przyjacielowi- A z resztą…Rób, co
chcesz. Ale pamiętaj, rujnujesz sobie i jej życie. Ja jej wierzę-
trzasnął drzwiami i zostawił Dobrzańskiego z myślami.
Świetna część, szkoda że taka krótka. Chciałabym czytać dłużej xd
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna, bo już nie mogę się doczekać?
Mam nadzieję że wszystko będZIE dobrze
Pozdrawiam MM
Nowa notka właśnie się pisze, więc na dniach będzie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok
Super część w nie mogę się doczeka kiedy następna
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Andziok :)
UsuńFajnie się czytało :) Mam nadzieję że Marek w końcu porozmawia z Ulką. Dobrzański niech poważnie przemyśli to co powiedział o tym rozwodzie. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
W sumie może dojść do rozmowy, ale czy ona potoczy się pomyślnie na Uli?...
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Dzięki za wytłumaczenie tytułu pod poprzednią częścią. Mimo wszystko chodzi tu o Ulę i Marka chociaż zdrady nie było. Co do części tej to dobrze, że usłyszał to co mówi Ula. Szkoda,że więcej nie powiedziała. Mam nadzieję, że teraz zacznie patrzeć na sprawę rozsądniej a nie tylko oskarżeniami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Rozumiem, mogłaś się pogubić :) Zdrady nie było, ale Marek uważa inaczej. Wolał uwierzyć jednemu zdjęciu niż żonie, z którą żył od wielu lat i która nigdy nie oszukała go.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Dobrzański nie powinien odwlekać w nieskończoność rozmowy z żoną.Wciąż kieruje się fałszywymi oskarżeniami i emocjami.Mam nadzieje ,że opamięta się w porę i nie spotkają się w sądzie ,a wyjaśnią sobie niejasności.Nie powinien od razu przekreślać tego co razem zbudowali. Oboje będą cierpieć.Ba! Już cierpią. Zawiodła jego zaufanie okłamując go ,zatajając przed nim spotkania z Sosnowskim ,ale nie zdradziła.Nie łączy ją nic z Piotrem.To Marek jest jej jedyną miłością. Popełniła błąd ,lecz należy się jej druga szansa. Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMarek zamknął się w swoim cierpieniu. Taki mały chłopiec zraniony przez cały świat. Nie chce doprowadzić do rozmowy z żoną. Wyraźnie się tego boi.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Ależ mnie ten Marek wkurza z tym swoim "zdradziła mnie". A co był, widział, za rękę ją złapał na gorącym uczynku? NIE. Że niby jakieś zdjęcie jest to od razu zdrada. No fakt, nie było to fair, że Ulka nic nie powiedziała o Piotrze i spotkaniach, ale Marek przegina. Mógłby chociaż wysłuchać tego, co ma Ulka do powiedzenia, a on jak gówniarz leci do kolegi i obraża się na cały świat. A ta wzmianka o rozwodzie tylko podkreśla jego niedojrzałość. O matko, ale się nakręciłam. Mam nadzieję, że jednak pójdzie po rozum do głowy i wyjaśnią sobie wszystko, pozdrawiam ;)M
OdpowiedzUsuńChyba nie tylko Ciebie. Zachowuje się jak mały chłopiec. Nie może odnaleźć się w tej sytuacji. Dobrze, że ma takiego przyjaciela jak Olszański, który próbuje skierować go na dobrą drogę.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Nadgoniłam zaległości i ze smutkiem stwierdzam, że Marek jest niereformowalny i tak zapiekły w swoich postanowieniach. Nie pochwalam zachowania Uli i tego, że nie powiedziała mężowi o Sosnowskim. W końcu nic ją z nim nie łączy i nie ma żadnej tajemnicy, którą musiałaby ukrywać przed Markiem. Ona chyba dobrze o tym wie, skoro tak rozpaczliwie go poszukuje i usiłuje wyjaśnić całą sytuację. Jeśli Marek się nie przełamie i nie będzie dążył do porozumienia, to rzeczywiście istnieją uzasadnione obawy, że to wszystko skończy się rozwodem. Oby nie. Szczerość w związku, to podstawa i wielka szkoda, że Ula o tym zapomniała, bo teraz cierpią oboje. Wciąż mam nadzieję, że doprowadzisz sprawy do szczęśliwego końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Marek jak gówniarz nie zamyka się w swoim nieszczęściu i uważa się za pępek świata. Twierdzi, że on jest najważniejszy i jego problemy powinny dotyczyć wszystkich. Ula źle postąpiła nie mówiąc Markowi o spotkaniach z Piotrem, ale w końcu zrozumiała swój błąd. Oby nie było za późno!
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)