Wyszedł z łazienki w miarę dobrym stanie
fizycznym. Ból głowy przeminął, a spięte mięśnie rozluźniły się dzięki ciepłej
wodzie. Jednak z jego twarzy dalej bił chłód. Był totalnie rozsypany
psychicznie. Cały czas myślał o Uli i o jej zdradzie. Potrząsnął głową, tak
jakby chciał, by wspomnienia o żonie uciekły. Rozglądnął się po apartamencie
przyjaciela, próbując zlokalizować swoją walizkę. Nie mógł znaleźć, więc zaczął
szukać Sebastiana. Zobaczył go w kuchni. Stał odwrócony do niego i kończył
przygotowywać kanapki.
- Śniadanie!- krzyknął głośno, myśląc, że
Dobrzański jest jeszcze w łazience.
- Dzięki- mruknął. Podszedł do aneksu i
zasiadł na krześle barowym.
- Mocna- spojrzał sugestywnie na kawę. Marek
od razu wziął łyk smolistego płynu. Poczuł jak ciecz rozgrzewa jego wnętrze.
Sięgnął po kanapkę i wgryzł się w nią- Opowiesz mi co się stało?- Olszański
zapytał po chwili milczenia. Dobrzański zamknął oczy i spuścił wzrok.
- Ulka- odpowiedział krótko, jakby wszystko
było jasne.
- A konkretniej?- spojrzał na przyjaciela i
sięgnął po kubek.
- Ma romans- westchnął głośno. Z wrażenia
Sebastian zakrztusił się.
- Żartujesz, prawda?- zapytał, kiedy doszedł
do siebie- Nie no, wszystkie, ale nie Ula- ciągnął.
- A jednak. Potwierdzone info- mówił głosem,
wypranym z uczuć.
- Skąd to wiesz?
- Najpierw moje podejrzenia, a potem
widziałem ją z..- podrapał się po karku- …Sosnowskim.
- Piotrem?- kolejny raz tego dnia był
totalnie zaskoczony. Patrzył na Marka wytrzeszczonymi oczami.
- No, z dyrektorkiem polo.
- Ale jak widziałeś? Nakryłeś ich w łóżku?
- Justyna pokazała mi zdjęcie, na których się
całowali. Ona musiała się z nim spotykać już wtedy, kiedy niby miała to
spotkanie biznesowe. Zaraz mnie trafi szlag!- uderzył pięścią w drewniany blat-
Ona oszukiwała mnie tyle czasu. Tak długo miała z nim romans i mnie zwodziła.
- Nie mogę w to uwierzyć- dalej był w szoku.
- Nie musisz, ale taka prawda- uciął temat.
- Możesz mnie od razu zlinczować, potępić-
zwróciła się do ojca.
- Córcia, co ty mówisz?
- Tato, zniszczyłam swoje małżeństwo- po jej
policzkach poleciały łzy- Marek mnie zostawił- Spojrzała na ojca, sprawdzając
jego reakcję. Patrzył na nią zatroskanymi oczami.
- Mów Ulcia.
- Dwa miesiące temu przypadkiem spotkałam
Piotra. Poszliśmy na kawę, porozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że ma narzeczoną.
Potem umówiliśmy się na kolejne spotkania. Nie zdradziłam męża- uprzedziła
Józefa, widząc, że otwiera usta- Tylko, że Marek uważa inaczej. Nie wiem jakim
cudem dowiedział się, że spotykam się z Piotrem, ale on myśli, że mam romans z
nim.
- Marek nie wiedział o spotkaniach z Piotrem?
- Nie- zamknęła na chwilę oczy- sama nie wiem
dlaczego nie powiedziałam mu o tym. Trochę bałam się jego reakcji.
- A jednak dowiedział się.
- Taaak- westchnęła- tylko nie wiem jak. Ale
w sumie czy to ważne? Ważne jest to, że uważa, że go zdradzam, a to nieprawda-
rozpłakała się. Cieplak podszedł do córki i objął ją ramionami.
- Wszystko będzie dobrze, nie możesz się
poddawać- motywował ją.
Rozmowa z ojcem dała jej impuls do działania.
Po obiedzie i zabawie z Beatką postanowiła pojechać do rodziców Marka.
Zastanawiała się czy może nie pojechał tam po wczorajszym dniu. Z duszą na
ramieniu zapukała do wielkich, dębowych drzwi. Po chwili otworzyła jej gosposia Dobrzańskich.
Przywitała się i poprosiła o zawołanie rodziców.
- Witaj Ula- Helena zbliżała się do niej z
otwartymi ramionami. Po krótkim uścisku zauważyła idącego Krzysztofa- co tam u
was?
- Dobrze- odpowiedziała bez przekonania.
- A gdzie Marek?- zapytał senior.
- Myślałam, że jest tutaj- zobaczyła
zdziwione miny Dobrzańskich- można powiedzieć, że wczoraj pokłóciliśmy się z
Markiem. W zasadzie to rozstaliśmy się.
- Co on znowu zrobił?- zdruzgotana Helena
machała rękami w powietrzu.
- Nie, to nie on. Raczej to teraz ja
zawiniłam. Marek podejrzewa mnie o zdradę- Dobrzańscy stali osłupiali, nie
wierzyli w to co słyszą- Nie zdradziłam go- szybko zaprzeczyła- tylko on tak
myśli.
- Siadaj dziecko i opowiadaj. Marysiu-
zwróciła się do gosposi- przygotuj nam 3 herbaty.
Twoje opowiadania są super. Z niecierpliwością czekam na następnym rozdział i rozwój akcji 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam, Andziok :)
UsuńBardzo dobrze, że Ula poszła porozmawiać do Dobrzańskich, bo mało która synowa zdecydowałaby się na to. To tylko świadczy o jej niewinności. Myślę, że wkrótce Ula i Marek z pomocą Dobrzańskich wszystko sobie wyjaśnią.
OdpowiedzUsuńCiągle zastanawiam się nad tytułem i kiedy zbliżymy się do niego.
Pozdrawiam miło. RanczUla
W zasadzie ich rozmowa doszła do skutku, tylko dla tego, że Ula myślała, że może u seniorów spotka Marka.
UsuńTytuł już się wyjaśnił. "Zdradziłaś mnie" dotyczy rozmyśleń Marka. On uważa, że Ulka go zdradziła, ale to nie jest prawda.
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Miło że można dodawać już komentarze ;) A więc myślę że Ulka słusznie postąpiła rozmawiając ze swoim ojcem i z rodzicami Marka. Ciekawa jestem co jej powiedzą, ale myślę że jej uwierzą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ja też się cieszę, bo uwielbiam czytać Wasze komentarze, niestety zaistniała taka sytuacja i nie mogłyśmy postąpić inaczej.
UsuńUlka w końcu przyznała się przed samą sobą i bliskimi co robiła przez ostatnie tygodnie. W końcu doszło to do niej, że przez jej kłamstewka, może małe ale jednak, spowodowała, że Marek stracił do niej zaufanie i oskarżył o zdradę.
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :*
Także uważam że Ula dobrze zrobiła że poszła do Dobrzańskich, może oni jej pomogą ale ona pierwsza powinna spróbować porozmawiać z Markiem. Liczę na to że się szybko pogodzą i spędzą razem wiele miłych chwil a ty to nam pięknie opiszesz. :)
OdpowiedzUsuńDo Dobrzańskich poszła właśnie z zamiarem pogadania z Markiem. Myślała, że po ich kłótni zaszyje się u rodziców, jednak nie zastała go. Wnętrze już ją tak zżerało, że musiała powiedzieć co działo się w ostatnich tygodniach w ich związku.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Jak dzieci,nie wierzę,..nawet Ulka,kobieta dorosła i takie błedy...Dlaczego sama nie wyciera rozlanego mleka. Druga Palinka...bieg do rodziców.
OdpowiedzUsuńRodzice to nie konfesjonał... Nie odważyła bym się iść na skargę...
Szkoda,że piszesz takie krótkie opowiadania. Zacieram już łapki do czytania,a tu...koniec.o nie..Mimo to czekam na cd, Pozdrawiam Maria
Staram się pisać cały czas taką samą długość :)
UsuńUlka naprawdę zachowuje się jak dziecko. W zasadzie to tak już się od samego początku. Kłamie, oszukuje, a w zasadzie nie ma po co...
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Ja tak się zastanawiam czy oni zdobędą się na taką rozmowę w szczery oczy i czy Marek zdoła uwierzyć w jej niewinność i wybaczyć. Inaczej widzę ich na rozprawie rozwodowej w sądzie. (ale nie będę zakładać od razu takich czarnych scenariuszy) wolałabym by jednak pogodzili się i może pomyśleli(za niedługi czas) o małym szkrabie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMoże Ulka znajdzie w końcu Marka, bo szuka go, szuka, a narazie trafiła tylko do seniorów.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Hej opowiadanie jak zawsze super.
OdpowiedzUsuńAle jestem ciekawa czy będą dalsze części "Seks minionego lonch`u" które pisałyście ostatni raz w maju.
Pozdrawiam
Hej :) Będą, będą.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie, Andziok