środa, 19 sierpnia 2015

"Dwa serca, jedna miłość" część 6


Siedział w swoim gabinecie i rozmyślał nad tym, czego dowiedział się przed chwilą. To zmieniło jego życie, jego tok myślenia o 180 stopni. Dowiedział się, że ma piękną córkę. Z Ulą, którą kocha nad życie. Nie spodziewał się, że życie będzie dla niego aż tak łaskawe po tym, co zrobił Uli. Teraz wiedział na pewno - Musi walczyć o miłość. Od życia dostał jeszcze większą motywację - córkę. Chciał, aby Agatka miała obojga rodziców. Chciał, aby wychowywała się w normalnym domu pełnym miłości i odpowiedzialności. Przymknął oczy i wspomniał Agatkę. Była taka cudowna i przede wszystkim jego. Nigdy nie pomyślał, że fakt, że jest ojcem tak go ucieszy. Jego dawne życie w ogóle nie przypominało teraźniejszego. Żył jak mnich. Potrzebował miłości, którą próbował łapać jak narodzone dziecko powietrze. Przypomniał sobie wypowiedź Ulki. Widział w jej oczach łzy i nic nie potrafił zrobić, mimo że wiedział, kto jest powodem jej płaczu. Teraz zrozumiał, jak Ula cierpiała przez niego. Ile by dał by cofnąć czas.





Wstał z nadzieją, ale też z ogromem obaw. Jedno wiedział na pewno. Będzie walczył o to, by być mężem i tatą. Nie ojcem, bo ojcem każdy może być. On chce być najlepszym tatusiem dla Agatki. Nie wyobrażał sobie innego wyjścia, jak tylko bycie z Ulą.

Wszedł do gabinetu prezesa. Było spokojnie i cicho. Obejrzał się wokół siebie i dopiero teraz do niego dotarło, że nie ma Ulki. Gabinet był pusty. Szybko wrócił do sekretariatu, gdzie siedziała Viola:
- Nie wiesz przypadkiem gdzie jest Ula?- zapytał z obawą w głosie. Bał się najgorszego. Bał się tego, że blondynka zaraz mu powie, że Ula zrezygnowała z prezesury i po prostu uciekła. Znowu uciekła przez niego i od niego.
- Nie jestem jej aniołem stróżem- odparła naburmuszona, jednak szybko się zreflektowała- Ula jeszcze nie przyszła, ale od razu jest umówiona na spotkanie z panem Krzysztofem. To musiało być coś pilnego, bo odwołała wszystkie dzisiejsze spotkania.
To nie może być prawda, ona chce znowu uciec?
- Viola, gdyby się pojawiła daj mi znać. Ja będę w bufecie. Ostatni raz muszę z nią porozmawiać- zrezygnowany rzucił na odchodne.

W Sali konferencyjnej Ula z Krzysztofem rozmawiali już od piętnastu minut. Dopiero teraz sekretarka przypomniała sobie, że miała poinformować Dobrzańskiego Juniora o jej przybyciu.
- Marek, Marek- wbiegła do bufetu taranując przy tym dwie krawcowe- ona już jest. Przyszła i teraz gada z twoim ojcem  w konferencyjnej- próbowała łapać oddech. No Kubasińska! Trzeba popracować nad formą.
- Dzięki Viola- szybko wstał z krzesła powodując przy tym wielki łomot. Nie przejął się wzrokiem ciekawskich. Dla niego najważniejsza była Ula.


- Ula, nie możesz odejść- krzyknął, wchodząc z impetem do Sali.
- Marek, o co chodzi?- spytał zdezorientowany Krzysztof- Pani Ulu-skierował się do brunetki- chce pani od nas odejść?
- Nie, nie mam pojęcia, kto nagadał takie bzdury Markowi- zaprzeczyła szybko. Słysząc to Marek odetchnął z ulgą i opadł na krzesło.
- Bo ja myślałem…Zresztą, nieważne- gubił się w tłumaczeniu. Jeszcze nigdy nie czuł takiej ulgi.
- Ja was zostawiam samych- odparł Krzysztof uśmiechając się delikatnie do syna.
- Ula- rzekł kiedy zostali sami- czy ty mnie jeszcze kochasz?




10 komentarzy:

  1. Znowu przerywasz w tak ważnym momencie kurde blaszka! :D bardzo ciekawe opowiadanie, chociaż trochę krótkie i niewiele się działo :( no ale czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i liczę na to że pojawi się już niedługo! :* pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gdzieś trzeba skończyć :) Obiecuję, że doczekasz się czegoś przełomowego :) A następna część już za tydzień ;*
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń
  2. Nie chcę czekać aż tydzień, ale rozumiem cię też prowadzę bloga , bardzo świetna notka i czekam na dalszy rozdział . Zapraszam też na mojego bloga. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, często czeka się na kolejną część i to bardzo długo. Obiecuję, że będziesz usatysfakcjonowana. Kolejną notką wynagrodzę Ci czekanie przez tydzień. Przynajmniej taką mam nadzieję :)
      Pozdrawiam serdecznie
      Andziok

      Usuń
  3. Andziok

    Powinnaś dostać lanie za tę końcówkę? Jak można zakończyć takim zdaniem?! Chyba mnie skręci. W dodatku nie wiem, kiedy planujesz dodać następną część.
    Rozdział pełen przemyśleń, postanowień i emocji. Nic dziwnego. Na miejscu Marka też czułabym się jak w zawieszeniu, bo nie ma pewności, co będzie dalej. Czy Ula pozwoli mu być tatą na pełny etat? Czy w końcu pozwoli mu być mężem? Na to drugie pewnie jeszcze sobie poczeka.
    Po tej części naprawdę mi go żal. Niech ta Ula nie będzie taka nieprzejednana, please.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bij! :D
      Ta rozmowa będzie przełomem. Tyle mogę powiedzieć. Będziesz zachwycona :)
      Następna część za tydzień xd

      Usuń
  4. I ja mam teraz czekać cały tydzień? Chyba bardzo lubisz przerywać w takich momentach. :D Ale jeśli ta rozmowa będzie przełomem w ich relacjach to bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że Ula pozwoli mu uczestniczyć w życiu ich córki, a ty samych w jej. Marek i tak już dużo cierpiał przez swój błąd z przeszłości, więc więcej już nie musi. ;)
    Pozdrawiam, Angela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. doczekasz się, doczekasz :)
      Masz rację, uwielbiam przerywać w takich momentach :D
      Tak, rozmowa będzie przełomem i to ogromnym.
      Pozdrawiam Andziok

      Usuń
  5. Dlaczego tak krótko i czy nie może być kolejna część prędzej? Mam nadzieję, że rozpoczniesz od
    - Tak Marek kocham cię,( ale nie mogę być z tobą i zaufać ci.) Tego ewentualnie nie będzie może.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że krótko. Ale kolejne części będą już dłuższe :P
      Zobaczysz....;)
      Pozdrawiam serdecznie Andziok

      Usuń