środa, 18 lutego 2015

"Rozwód"

UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC


Zaparkował pod domem, zauważył, że światło w sypialni świeci się światło. Czyli jego żona jeszcze nie spała. Zastanawiał się czy zrobi mu kolejną awanturę, czy nawet na niego nie zwróci uwagi. Od dwóch tygodni traktuje go jak powietrze. Nie rozmawia z nim, nie interesuje się nim. Do tej pory przynajmniej robiła mu awantury o kochanki. Co prawda nie miał żadnej odkąd wziął z nią ślub, ale to wszystko i tak było dla niej nieważne.  Tymi sprzeczkami bardzo go irytowała, ale przynajmniej tak wyrażała swoje zainteresowanie nim, wtedy czuł, że chociaż trochę jest dla niej ważny. Nigdy się dla niej nie liczył, zawsze ważniejszy był Aleks i jego problemy. Dwa lata temu Marek nie chciał brać tego ślubu, już go nawet odwołał, ale kolejny raz uległ rodzicom i pod ich wpływem wziął za żonę zimną jak lód Paulinę Febo. Jedynym plusem tej sytuacji był fakt, że przepadła im rezerwacja na katedrę w Mediolanie, a następny termin był bardzo odległy. Paulina chciała, aby ślub odbył się bardzo szybko, w obawie, że Dobrzański po raz kolejny się rozmyśli. Marek zgodził się na szybki ślub, ale postawił jeden warunek. Ślubu kościelnego nie będzie. Początkowo panna Febo zrobiła mu awanturę, że źle ją traktuje, tym sposobem chciała nakłonić go na ślub kościelny. Zobaczywszy, że nic nie uda jej się ugrać, zgodziła się. W taki oto sposób, dwudziestego kwietnia, w urzędzie stanu cywilnego Warszawa – Wola, zostali małżeństwem. Chwilę po wypowiedzeniu przysięgi, Junior poczuł dziwne uczucie niepokoju i niepewności. Już wtedy wiedział, że to nie był dobry pomysł. Przez dwa lata przed wszystkimi udawali, że wszystko jest w porządku. Prawdę dotyczącą ich małżeństwa, znał tylko jego jedyny przyjaciel – Sebastian Olszański.  Co raz częściej myślał o rozwodzie. Zawsze chciał mieć dziecko, ale Paulina kategorycznie powiedziała, że nigdy nie da mu dziecka. Pragnął też mieć prawdziwą żonę. Żonę którą pokocha, która będzie dobra, ciepła i inteligenta. Chciał stworzyć prawdziwy dom i prawdziwą rodzinę. Nie chętnie wysiadł z pojazdu i wszedł do domu… Domu, pff, dobre sobie. To nie jest to tylko pałac lodowy. – Pomyślał złośliwie. Miną sypialnię i ruszył na piętro, gdzie sypiał od trzech miesięcy. Nie chciał spać z żoną. Wziął prysznic i położył się do łóżka. Leżąc w pościeli wziął jeszcze telefon i wybrał numer przyjaciela.
- Cześć Seba, sorry, że tak późno.
- Cześć Marek. Nie no, co ty, daj spokój. Stało się coś?- Nie, chciałem Cię uprzedzić, że jutro spóźnię się do pracy.
- No dobra, nie musisz mi się tłumaczyć.- Jutro chcę iść do adwokata. Nie mogę już tak dłużej żyć, chcę rozwodu. – Powiedział gorzko.- O stary, nareszcie. Już myślałem, że się nigdy nie zdecydujesz. Powodzenia- Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. Do jutra.
- Do jutra. -  zakończył połączenie, położył głowę na poduszce i momentalnie odpłynął do krainy Morfeusza. Następnego dnia Dobrzański wstał niewyspany. Bał się reakcji otoczenia, na wieść o ich rozwodzie. Mimo wszystko był w stu procentach pewny i zdecydowany. Gdy wykonał już wszystkie poranne czynności, ruszył w kierunku kancelarii pani Anny Nowak – Lipskiej, specjalistki od rozwodów. Zapukał do drzwi jej gabinetu i po usłyszeniu zaproszenia, wszedł do środka. Bardzo szczegółowo przedstawił sytuację, odpowiadał na pytania prawniczki zgodnie z prawdą, nie zataił żadnego faktu. Obiecała, że postara się aby rozwód przebiegł możliwie sprawnie i szybko. Zaproponowała mu również, aby on sam powiadomił żonę o rozwodzie. Być może dzięki rozmowie z nią, nie będzie robiła problemów. Był zadowolony, że tyle udało mu się załatwić. Dzięki intercyzie, którą podpisali przed ślubem, nie będzie problemu z podziałem majątku. Wsiadł do samochodu i ruszył do firmy.
- Marek! – Usłyszał wołanie, gdy wysiadł z windy na piątym piętrze.
- Coś się stało Aniu? – Zapytał uśmiechając się.
- Pani Urszula Cieplak czeka na ciebie w gabinecie. – Spojrzał na nią pytająco. – Byliście umówieni.
Nie zwlekając dłużej, wszedł do swojego gabinetu i zobaczył piękną blondynkę. Siedziała na kanapie i przeglądała dokumenty, które ze sobą przyniosła. Musiał przyznać, że była bardzo ładna.



- Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie. – Powiedział kładąc płacz na fotelu i siadając obok niej.
- Dzień dobry! Nic nie szkodzi. – Podniosła na niego wzrok. To co zobaczył wbiło go w fotel. Nigdy nie widział piękniejszych oczu. Jezu słodki, ale ona ma piękne oczy. Bezczelnie wpatrywał się w jej szafirowe krążki. Zawstydzona jego spojrzeniem spuściła wzrok, a na jaj policzki wypełzły urocze rumieńce. – Przyniosłam ofertę. – Przerwała niezręczną ciszę i podała mu wyliczenia.
- Zgodzi się umówić pani ze mną na kawę. – Zapytał wprost i odłożył na stolik dokumenty, które uprzednio mu podała. Jej wzrok utkwił na złotej obrączce, którą miał na palcu.
- Nie sądzę, aby był to dobry pomysł.
- Dlaczego? – Zapytał zdumiony jej odpowiedzią.
- Ma pan żonę. – Słusznie zauważyła.
- Przeniósł wzrok na obrączkę. – A, tak. Rozwodzimy się. Spóźniłem się dlatego, że musiałem złożyć pozew rozwodowy.
- Przykro mi. – Odpowiedziała szczerze.
- Czasami tak bywa, jeśli to matka wybiera żonę. – Uśmiechnął się uroczo. – Da się pani zaprosić na tę kawę? – Odwzajemniła uśmiech.
Rozstała się z Dobrzańskim przy samochodzie i wsiadła za kierownicę. Głośno wypuściła powietrze z płuc. Uff, ale facet. Uśmiechnęła się na wspomnienie ich wspólnej kawy. Chyba wywarłam na nim dobre wrażenie, umówiliśmy się na jutrzejszy lunch. Potrząsnęła głową, aby odpędzić myśli o tym przystojnym brunecie. Bardzo dobrze im się rozmawiało. Znaleźli wiele wspólnych tematów i zainteresowań. Piętnastominutowa kawka, przeciągnęła się do dwóch godzin. Marek również wracał do firmy z poczuciem, że nie zmarnował tego czasu, na kawie z Ulą. Bardzo ucieszył się, że udało mu się namówić panią prezes PRO-S na jutrzejszy, a co najważniejsze, wspólny lunch. A później umówię się na następny i następny. – Pomyślał i uśmiechnął się do swoich myśli. Pokonywał właśnie dystans od wind do sekretariatu, gdy usłyszał wołanie Sebastiana. Zatrzymał się i poczekał, aż jego przyjaciel dobiegnie do niego.
- Marek,  załatwiłeś to co miałeś załatwić? – Celowo nie powiedział, że chodzi o ‘rozwód’, bo ściany w tej firmie mają uszy.
- Załatwiłem. – Odpowiedział lakonicznie. Olszański przyjrzał mu się dokładnie.
- A ty co masz taki rozanielony uśmiech? Zakochałeś się, czy co? – Zaśmiał się.
- Może, może. – Odpowiedział i chciał się odwrócić i kontynuować marsz do miejsca pracy.
- Co? Ale w kim? – Był wyraźnie zdumiony.
- Widziałeś Panią prezes firmy PRO-S? – Olszański pokiwał przecząco głową. – Żałuj.
Wrócił do domu, chciał porozmawiać z Pauliną o rozwodzie. Szukał jej po całym domu, ale nigdzie jej nie było. Wszedł do kuchni i zobaczył białą kartkę na stole. Wziął ją do ręki i przeczytał. Z tego co napisała wynikało, że nie wróci dzisiaj na noc, bo nocuje u Aleksa. Sięgnął po telefon i wybrał numer Uli. Pragnął usłyszeć jej głos.
- Dobry wieczór, Ula.
- Dobry wieczór, Marku. Coś się stało?
- Zgodziłabyś się zjeść ze mną kolację?
- Po chwili zastanowienia – No dobrze, gdzie i o której?
- O dwudziestej w hotelu Westin, będę czekał w recepcji. Do zobaczenia. – Rozłączył się szybko, aby nie odmówiła. Umówił się z  nią w hotelu, bo tam miał pewność, że nie spotka swoich znajomych i żony, a poza tym miał ochotę na kontynuację wieczoru w pokoju hotelowym. Ula odłożyła iPhone ‘a  lekko oszołomiona. Czy ja właśnie umówiłam się na kolację w hotelu? Nie popadajmy w paranoję, przecież restauracja hotelowa, to nie pokój hotelowy? A poza tym nie idę tam, żeby się z nim przespać. Dobra Ulka, ogarnij się i czas zacząć się szykować. Zrobiła delikatny makijaż, założyła koronkową bieliznę i zwiewną sukienkę w kolorze butelkowej zieleni. Na nogi założyła czarne, wysokie szpilki i do tego zestawu dobrała czarną kopertówkę. Gdy była już gotowa, zamknęła drzwi od mieszkania i ruszyła do samochodu. Czekał na nią w holu, przy recepcji. W ręku trzymał bukiet fioletowych anemonów. Gdy ją zobaczył, zaparło mu dech w piersiach. Podszedł do niej, szarmancko ucałował jej dłoń, a następnie policzek i wręczył jej bukiet kwiatów. Nie mógł oderwać od niej wzroku, cały czas dyskretnie się jej przyglądał. Wjechali windą na samą górę do restauracji.  Zamówili dania i butelkę wina. Atmosfera stawała się coraz luźniejsza. Alkohol zaszumiał jej trochę w głowie, gdy wyszli z restauracji, Dobrzański pocałował ją delikatnie w usta. Bał się, że go odepchnie i ucieknie, ale nic takiego nie nastąpiło. Ich pocałunki stawały się coraz gorętsze, coraz zachłanniejsze. Nie czekając dłużej, Marek pociągnął ją w stronę pokoju hotelowego, który zarezerwował przy okazji rezerwacji stolika. Nie opierała się, była w stanie odurzenia alkoholowego i straciła jasność myślenia. Przeciągnął kartą magnetyczną i wprowadził do środka. Zachłannie całował jej wargi, Jego dłonie błądziły po jej ciele, a ona mierzwiła mu włosy. Zaczęła odpinać jego pasek od spodni i rozporek, stwierdził, że jeśli posunęła się do takiego kroku, to ma ochotę spędzić z nim noc. Z ramion zsunął jej sukienkę, która spłynęła po jej ciele na podłogę. Była w samej bieliźnie, jej ciało omiótł zachwyconym spojrzeniem. Gdy już byli całkiem nadzy, wziął ja na ręce i położył na łóżku. Wszedł w nią patrząc jej w oczy. Przywar do niej całym ciałem. Mruczał z zadowolenia, wprost do jej ucha, wykonując kolejne pchnięcia. Tej nocy, kochali się jeszcze kilkukrotnie. Gdy zmęczeni wysiłkiem, leżeli na łóżku, wtulona w niego Ula zapytała.
- Marek? Nie powinieneś wracać do żony? – Ciężko było wypowiedzieć słowo ‘żona’.
- Nie, nie ma jej w domu. Już nie długo i będę wolnym człowiekiem. – Pocałował ją krótko. – Ula umówmy się na lunch, tutaj w hotelu.
- Chcesz, abym została twoją kochanką? – Zaśmiała się i nie dała mu szansy na odpowiedz. – Dobrze, umówmy się tutaj.
 - Seba! – Wszedł bez pukania do gabinetu przyjaciela. Olszański, aż podskoczył na fotelu.
- Musisz mnie tak straszyć? Co się stało? – Dobrzański sprawdził czy na korytarzu nikogo nie ma i szczelnie zamknął drzwi.
- Seba, mam romans. – Powiedział i uśmiechnął się promiennie.
- Jak to romans? Z kim? – Po chwili dodał. - Wyrwałeś panią prezes PRO-S
- Ona jest cudowna. Jest naturalna, szczera, piękna, ciepła i dobra.
- Marek, a może zająłbyś się najpierw rozwodem a nie Panią Urszulą. Bo jak się Paulina dowie to ją udusi.
- Muszę z nią pogadać. Trochę boję się tej rozmowy. – Jęknął.
Zaparkował pod domem, stwierdził, że nie opłaca mu się wprowadzać samochodu, bo pewnie zaraz będzie musiał się wyprowadzić. Uśmiechnął się na wspomnienie ‘lunch ‘u’ z Ulą. W sumie to był bardzo specyficzny lunch, w pokoju hotelowym, karmili się swoimi ciałami. Napawali się swoją bliskością i ciepłem ciał. Mówiąc wprost uprawiali seks. Jednak uśmiech znikł z jego twarzy, gdy pomyślał, że za chwilę będzie musiał porozmawiać z ‘żoną’ o ich rozstaniu i rozwodzie. Wszedł do sypialni, którą zajmowała.
- Musimy porozmawiać. – Powiedział zdecydowany.
- Cos się stało? – Nie zaszczyciła go nawet spojrzeniem.
- Chcę rozwodu. – Zaśmiała się kpiąco. – Paula, nie układa się nam. Marzyłaś o takim życiu? – To pytanie wywołało w niej refleksję.
- Nie dam ci rozwodu. – Wrzasnęła i wyszła z sypialni.
Od tygodnia nie odezwała się do niego ani słowem, poinformował swoich rodziców, że chce się rozwieść. Nie byli zadowoleni, ale gdy opowiedział im o wszystkim i wytłumaczył, zrozumieli go i nie mieli do niego żalu.
Podjechał pod rodzinny dom, wziął głęboki oddech i wszedł do środka. Po wylewnym przywitaniu z rodzicami, zasiadł na fotelu, na wprost nich.  Długo zbierał się w sobie, by w końcu powiedzieć im, co go dręczy.
- Złożyłem pozew o rozwód. – Od razu przeszedł do meritum.
- Co? – Wydukała zdumiona Helena. – Co się takiego stało, że chcesz rozwodu. Przecież jesteście takim dobrym małżeństwem.
- Nie jesteśmy. – Zaprzeczył. – Cały czas zarzucała mi, że mam kochankę. Co nie było prawdą. Stwierdziłem, że nie mogę już dłużej żyć z Paulą. Mam dość tej atmosfery, tego ciągłego udawania, że jesteśmy kochającym się małżeństwem. Od ponad trzech miesięcy, nawet nie śpimy w jednym łóżku. Zdecydowałem się to przerwać, bo chyba się zakochałem.
- Marek, myśleliśmy, że u was wszystko jest w porządku. – Westchnął Krzysztof.
- Może lepiej, że się rozwodzicie, niż miałbyś być nieszczęśliwy. Szkoda, myślałam, że Paulinka urodzi mi wnuki.
- Nie urodzi, powiedziała mi to zaraz po ślubie. – Zamyślił się na chwilę. – Ona nie chce mi dać rozwodu. Może, uda Ci się mamo na nią wpłynąć? – Spojrzał błagalnie na matkę.

Przez ten tydzień każdą wolną chwilę spędzał z Ulą. Przyjeżdżał do niej do mieszkania. Podczas jego wizyt gotowali, oglądali filmy, rozmawiali, kochali się. Podczas jednej z nich wyznali sobie miłość. Właśnie siedział w kuchni i podczas jedzenia kolacji sms ‘ował z Ulą. Przyszła do niego Paulina, przyjrzała się mu i powiedziała.
- Zgadzam się na rozwód. – Początkowo był w szoku, że tak gładko poszło, ale za chwilę, jego serce ogarnęła radość, że w końcu będzie mógł być z Ulą oficjalnie, bez ukrywania się. Dwa tygodnie później wyszedł z Sali rozpraw z uśmiechem na ustach. Rozwiódł się. W końcu był wolnym człowiekiem. Podszedł do Uli i pocałował ją.
- Kochanie, w końcu możemy być razem, tak naprawdę.
- Kocham cię  -  Wpił się w jej usta.
- Ja też cię kocham. Bardzo. – Popatrzyli sobie w oczy, stykając się czołami. – Jedziemy do domu? - Spojrzała na niego pytająco.-Muszę popracować nad potomkiem. – Wyjaśnił i roześmiali się radośnie. – Kochanie szykuj białą suknię. – Ponownie zaatakował jej usta.


KONIEC!



Napisałam... coś. Sama nie wiem co to jest :) Miniaturka? Short story? Nieważne :) Ważne czy wam się to coś podobało? Liczę na odpowiedzi w komentarzach.
Pozdrawiam, UiM
PS: W sobotę premiera nowego opowiadania - "Jak śmiesz?", gorąco zapraszam...


29 komentarzy:

  1. Świetna mini, akcja toczy się bardzo szybko, zadziwiająco szybko, ale skoro spotkały się dwie połówki tego samego chleba jak to mówi Violka, to nie mogło być inaczej :) Pozdrawiam i czekam na opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobało :) Nie było sensu pisać całego opowiadania o tym ich rozwodzie, bo nie wiedziałabym co tam napisać :) Pozdrawiam, UiM

      PS: Do soboty... :P

      Usuń
    2. Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, zwanemu dr Agbazarą, wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość, pomagając mi przywrócić mego kochanka, który zerwał ze mną Cztery miesiące temu, ale teraz ze mną przy pomocy dr Agbazary, wielkiego zaklęcia miłosnego odlewnik. Wszystkim dzięki niemu możesz również skontaktować się z nim o pomoc, jeśli potrzebujesz go w czasach kłopotów poprzez: ( agbazara@gmail.com ) możesz również Whatsapp na ten numer ( +2348104102662 )

      Usuń
  2. Fajna miniaturka :) Czekam na opowiadanie... Pozdrawiam.
    PS: Możesz uchylić rąbka tajemnicy i napisać, o czym będzie to opowiadanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przypadło Ci do gustu :D Na pierwszą część opowiadania zapraszam w sobotę.

      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  3. Na początku jak przeczytałam tytuł to myślałam, że to rozwód Uli i Marka ale na szczęście okazało się, że Marka i Pauli :) Fajna miniaturka bo z happy endem :D Czekam na opowiadanie.
    Pozdrawiam Angela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli udało mi się zaskoczyć? W sobotę premiera - serdecznie zapraszam.
      Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  4. Aż prosi się o ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wpadłaś i dziękuję za komentarz. UiM
      PS: Zostawiłam Ci komentarz pod rozdziałem :D

      Usuń
  5. O rany! To zdecydowanie miniaturka, a nie short story, a to dlatego, że akcja dzieje się bardzo szybko. Popadłam w lekki szok, kiedy przeczytałam, że w jednym dniu umówili się na kawę i zaraz potem na kolację, którą uwieńczył gorący seks. Tempo iście zabójcze i można by pomyśleć, że albo Marek chce zaliczyć kolejną panienkę, bo jest wyposzczony, albo że Ula zrobiła na nim tak piorunujące wrażenie, a on na niej, że oboje pragną tylko postawienia kropki nad "i" temu wzajemnemu zauroczeniu. Na szczęście okazuje się, że to ten drugi wariant.
    Marek jest bardzo zdecydowany. Ledwie poznał Ulę, a już chce potomka i białej sukni dla niej. Trochę za szybko. Powinni się lepiej poznać. Zazwyczaj ludzie, którzy się rozwiedli, nie dążą za prędko do kolejnego związku, bo wciąż są zranieni po tym pierwszym. Myślę, jednak, że tutaj jest to do przyjęcia. W końcu to miniaturka, w której nie ma miejsca na szerokie rozpisywanie się o uczuciach bohaterów.
    Dla mnie najważniejsze jest, że kolejny raz zła panna Febo poszła się paść szczawiem.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja dzieje się bardzo szybko... Ulka idąc tam myślała, że to tylko kolacja. Jednak pod wpływem alkoholu, zrobiła coś czego na trzeźwo by nie zrobiła. Odpinając rozporek Dobrzańskiemu, dała mu do zrozumienia, że chce się z nim kochać... Gdy już jako tako doszła do siebie, nie wpadła w panikę, no bo przecież nie jest nastolatką, która nie wie czego chce. Powiedziała A to później musiała powiedzieć B. To ostatnie zdanie napisałam, żeby właśnie zatrzeć to wrażenie, że Ulka to kobieta na jedną noc. Nie była to jakaś propozycja wiążąca, tylko taka luźna sugestia. Nawet nie mogliby zrobić sobie dziecka po wyjściu z sądu, bo załóżmy, że Cieplak bierze pigułki. Po ich odstawieniu powinna odczekać z ciążą około czterech miesięcy, aby nic nie zagrażało zdrowiu płodu. Co prawda pominęłam ten okres w poprzednim opowiadaniu, ale to w końcu fikcja literacka. Uff... Pozdrawiam, UiM :)

      Usuń
  6. no to tak...ja podobnie jak Małgosia dostałam zadyszki czytając to opowiadanie. Jakoś nie bardzo mi pasuje charakterologiczne opisanie Uli i Marka. Ula taka nie jest (choć Marek może być). Jednak mam nieodparte wrażenie, że pomysł jest super, ale gdyby był bardziej rozłożony w czasie, to byłby bardziej wiarygodny. Mimo wszystko Ula na pierwszej randce w łóżku Marka, to bardziej pachnie Klaudią lub jedną z nich. Myślę, że dodając parę akapitów, które by rozłożyły akcję w czasie, to byłoby super opowiadanie, choć pewnie złożone z 2, 3 części. Jestem przekonana, że miłość łatwo zdobyta, szybko się nudzi; a to, o co się walczy i zdobywa w trudzie będzie trwałe.
    Z przyjemnością śledzę Twojego bloga, wiem,że dopiero zaczynasz, ale radzisz sobie świetnie. Podziwiam wszystkich z polotem pisarskim. Dlatego dziękuję za niespodziankę i życzę dalszych udanych stories, na które czekam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulka nie chciała z nim spać. Myślała o tym przed spotkaniem, ale ona była PIJANA :D Pozdrawiam, UiM

      Usuń
  7. hej, świetnie napisana historia, inna perspektywa, ale Ci sami ludzie ;) przeczytałam i się wciągnęłam, bo Twoje opowiadania są bardzo ciekawe i oryginalne ;) udanego pisania następnych notek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy potrzebujesz pomocy, aby przywrócić kochanka, który cię opuścił? pomóc rozwiązać problem niepłodności i zajść w ciążę? Jeśli masz trudności z zajściem w ciążę? Impotencja, Gonorrheal, STI (zakażenie przenoszone drogą płciową) Udar mózgu i cukrzyca, Fibroid, Uzyskanie zwrotu pieniędzy od tego, kto jest ci winien i odmówienie zapłaty, promocja pracy, astma itp. Dr.Obodo może ci pomóc .. Skontaktuj się z nim Jak najszybciej i wszystkie twoje problemy znikną na zawsze.

    E-mail: templeofanswer@hotmail.co.uk

    WhatsApp: + (234) 8155 42548-1

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, zwanemu dr Agbazarą, wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość, pomagając mi przywrócić mego kochanka, który zerwał ze mną Cztery miesiące temu, ale teraz ze mną przy pomocy dr Agbazary, wielkiego zaklęcia miłosnego odlewnik. Wszystkim dzięki niemu możesz również skontaktować się z nim o pomoc, jeśli potrzebujesz go w czasach kłopotów poprzez: ( agbazara@gmail.com ) możesz również Whatsapp na ten numer ( +2348104102662 )

    OdpowiedzUsuń
  10. Co innego czytać o rozwodzie gdzieś w książce czy oglądać film. A co innego jeśli trzeba przez to samemu przejść. Lepiej wtedy polegać na kimś sprawdzonym i doświadczonym jak radcaprawny-trojmiasto.pl , który we wszystkim pomorze i zadba o najlepsze rozwiązanie dla swojego klienta.

    OdpowiedzUsuń
  11. 43 year-old Programmer Analyst II Kleon Waddup, hailing from Beamsville enjoys watching movies like My Father the Hero and Machining. Took a trip to Three Parallel Rivers of Yunnan Protected Areas and drives a GTO. fantastyczna tresc

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy zdarzyło Ci się nieporozumienie ze swoim kochankiem, które doprowadziło do zerwania i próbowałeś się z nim pogodzić, ale on / ona nie daje Ci pozytywnej odpowiedzi i czujesz, że coś nie idzie dobrze w Twoim związku i potrzebujesz szybkiego rozwiązania skontaktuj się z Dr Ajayi już dziś i dopilnuj, aby Twoje życie miłosne wróciło na dobre z Twoim byłym, Dr Ajayi pomogła mi przywrócić spokój w moim domu, ponieważ mój mąż zostawił mnie na 9 miesięcy i mieszkał z inną kobietą i nigdy nie chciał wróć do domu, ale z pomocą rzucającego zaklęcia, Dr Ajayi, wrócił do domu po 3 dniach po tym, jak Dr Ajayi wykonał potężne zaklęcie przywracające. Jeśli więc potrzebujesz szybkiego rozwiązania w swoim związku lub małżeństwie za pomocą rzucającego zaklęcia, skontaktuj się teraz z dr Ajayi pod adresem e-mail: drajayi1990@gmail.com lub Viber / Whatsapp: +2347084887094

    Może też wykonać poniższe zaklęcie
    1. Zaklęcie loterii
    2 Powodzenia
    3. Zaklęcie do wygrania sprawy w sądzie
    4. zaklęcie ciąży
    itp..

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałem tutaj komentarz kilka tygodni temu na temat dr Agbazary i postanowiłem skontaktować się z nim zgodnie z instrukcją, dzięki temu człowiekowi za przyniesienie mi radości zgodnie z życzeniem. postąpiłem zgodnie z instrukcjami, które udzielił innym, aby odzyskać moją kochankę, która opuściła mnie i dzieci na 3 lata, ale dzięki dr Agbazara, ponieważ teraz wróciły do mnie na dobre i jesteśmy razem szczęśliwi. skontaktuj się z nim również w celu uzyskania pomocy, jeśli masz problem w związku przez e-mail na adres: ( agbazara@gmail.com ) LUB przez WhatsApp na: (+2348104102662). I zeznaj za siebie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet najbardziej udane związku często kończą się rozwodem. To dlatego prawnicy specjalizujący się w sprawach rozwodowych nie narzekają na brak pracy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozwód może zdarzyć się każdemu. Na szczęście w takich sytuacjach można liczyć na profesjonalną pomoc prawną.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozwód to nie koniec świata, ale początek nowego rozdziału! Interesujący tekst, a jakie macie doświadczenia związane z tą trudną decyzją?

    OdpowiedzUsuń