środa, 18 grudnia 2019

"Walka samców" część 12


Następnego ranka przygotowywała śniadanie dla siebie, młodszej siostry i ojca. W nocy nie mogła spać, więc stwierdziła, że wstanie wcześniej i przyrządzi rodzinie królewski posiłek. Stawiała ostatnie półmiski na stole w salonie kiedy do pomieszczenia weszła zaspana Betty. Wyglądała uroczo- potargane włoski, ziewała co chwilę i trzymała w ręce swojego ulubionego misia- Teddiego. Jednak w tym sielskim obrazku Ula zobaczyła coś niepokojącego.
- Betty, ty jesteś chora?- przybliżyła się do siostry i oceniła wygląd jej oczu. Świeciły się. Z każdą sekundą dostrzegała kolejne symptomy przeziębienia.
-Yhm- mała ledwo wychrypiała. To był już dostateczny wskaźnik choroby.
- Siadaj kochanie, zrobię ci herbatkę z miodem i imbirem.
- Ulcia, jak tu pachnie- usłyszała głos wchodzącego do kuchni Józefa- Ile ty siedziałaś w kuchni?
- Nie mogłam spać to stwierdziłam, że bezczynnie nie będę leżeć- zaparzała herbatę- Jeszcze na dodatek Beatka jest przeziębiona.
- A no tak- skwitował ojciec- już wczoraj ją coś brało.
- Właśnie robię jej napój wzmacniający, może ty też chcesz?
- A w sumie poproszę córeczko- zaczęła przygotowywać kolejną herbatę.
Wszyscy usiedli do stołu i zachwycali się smakołykami.
- Betty, ty dzisiaj nie pójdziesz do szkoły. Jeszcze bardziej się rozchorujesz-zadecydowała Ula.
- Tylko…- wtrącił się Józef- jest mały problem. Ja dzisiaj jadę do Warszawy na badania. Trochę to potrwa, więc zabieram się z Maćkiem.
-Nic nie mówiłeś- zdziwiła się Ula.
- To wyszło jak byłaś w Katowicach, nie miałem jak cię poinformować.
- To mamy problem. Ty jedziesz na badania z Maćkiem, więc i on nie może zając się Beatką, mama Maćka jest u rodziny w Krakowie a ja powinnam być w pracy.
- Jasiek na studiach, więc nie dojedzie na czas- dodał ojciec. Ula analizowała całą sytuację.
- No nic, zadzwonię do szefa, wytłumaczę mu jaka jest sytuacja.
- Myślisz, że pan Dobrzański się zgodzi?
- Nie ma innego wyjścia. Mam dzisiaj do zrobienia kilka raportów, więc mogę pracować z domu, a jeśli będzie coś marudził to wezmę urlop na żądanie. Tego odmówić mi nie może, bo w tym roku ani jednego dnia wolnego nie brałam.
- No dobrze, to jest jakieś wyjście z sytuacji.




Przeglądał sterty koszul w garderobie, nie mogąc zdecydować się którą ubrać, kiedy usłyszał dźwięk jego komórki. Spojrzał na zegarek. 7:36. Kto dzwoni do niego o takiej porze? Spojrzał na wyświetlacz i zamarł. Ula Cieplak. Trochę minęło zanim wrócił rezonans i nacisnął zieloną słuchawkę.
- Halo?- odezwał się pierwszy.
-Marek? Ja przepraszam, że tak wcześnie- usłyszał w jej głosie coś dziwnego. Coś w rodzaju paniki? Nie wiedział, czy dobrze analizuje- Mam do ciebie ważną sprawę. Niestety nie mogę być dzisiaj w pracy- zakłuło. Jak to? Dlaczego? Czy to przez wczorajszy pocałunek? W jego głowie kotłowały się miliony pytań- Moja siostra jest chora, muszę ją zabrać do lekarza, nie może pójść do szkoły- tłumaczyła- mój tata ma dzisiaj badania, nie może z nią zostać- nadawała jak katarynka.
- Ula, Ula, spokojnie- przez jej tempo nie mógł nadążyć nad sensem wypowiedzi.
- Wyczerpały mi się pomysły kto mógłby z nią zostać. Jestem zmuszona…
- Jasne, Ula nie ma sprawy- chciał coś dodać, ale zawahał się. Jednak zdecydował się podjąć próbę- Może potrzebujesz mojej pomocy, jak coś to ja chętnie.
- Dzięki Marek, ale poradzimy sobie- odpowiedziała bez zająknięcia- Raporty zrobię w domu, mam wszystkie niezbędne dokumenty na dysku.

Minęło już pół godziny odkąd zadzwoniła a Dobrzański cały czas się zastanawiał, czy argument Uli o tym, że jej siostra jest chora był prawdziwy. Nie mógł skupić się na porannych czynnościach, ponieważ w jego głowie wciąż mieszały się myśli, czy przypadkiem Ula nie oszukała go. Może nie chciała się ze mną widzieć?



W drodze do pracy spotkał swojego przyjaciela.
- O hej Seba- przywitał się.
- No siema- Olszański odpowiedział- jak tam?
- A okej wszystko, sprawy w Katowicach załatwione, więc można ruszać z projektem.
- To dobrze. Fajnie, że tak szybko udało wam się to ogarnąć. A jak z Ulą?
- Co masz na myśli?
- Dobrze wiesz- odruchowo przyłożył swoją pieść do jego ramienia.
- Jeśli chcesz wiedzieć to nie będzie jej w pracy dzisiaj- na samo przypomnienie tego faktu posmutniał.
- Wiem – odpowiedź Sebastiana go zdziwiła. Olszański widząc jego minę zaczął tłumaczyć- dzwoniłem dzisiaj do niej, bo myślałam, że podwiozę ją do pracy, a przy okazji pogadam z nią o pewnej sprawie.
- O jakiej?- Marek dociekał.
- ooo- urwał- O takiej jednej dziewczynie.
- To już przyjaciel beee?- ubodło to Dobrzańskiego.
- Nieee Marek, oczywiście, że nie. Po prostu potzrebuję w tej kwestii rady ze strony kobiety.
- Yhm-mruknął- A co ona na to?
- Nie odebrała mojego telefonu, a po chwili napisała wiadomość, że jest u lekarza z siostrą i przez to nie może rozmawiać.
Czyli nie kłamała…


11 komentarzy:

  1. Marka wyobraźnia podpowiada mu jakieś chore insynuacje. Ale skoro tak to może przecież do niej pojechać i samemu się upewnić.
    Dziękuję Ci bardzo za dzisiaj.
    Cieplutko pozdrawiam w środowe popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie po dziwnym zachowaniu Uli to Marek głupieje :D
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
      Ann :)

      Usuń
  2. Marek dalej zazdrosny o Ule. A między nimi postępu brak. No nic trzeba czekać. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesto tak jest, że ludzie są zazdrośni o kogoś, z kim nawet nie są się w związku :(
      Pozdrawiam serdecznie
      ANN :)

      Usuń
  3. Oj, miota się ten Marek niepotrzebnie, przecież Ula nie wymyśliłaby choroby siostry, żeby się z nim nie chcieć zobaczyć. Wyobrażam sobie minę Dobrzańskiego kiedy usłyszał od Sebastiana, że wie dlaczego Cieplakówny nie będzie w pracy. Ta zazdrość zabija w nim trzeźwość myślenia.
    Dziękuję za dzisiaj i pozdrawiam, Agata I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to prawda! Mina Dobrzańskiego musiała być nieziemska :D
      Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie
      ANN :)

      Usuń
  4. Jeszcze trochę a Marek zacznie kontrolować Ulę z zazdrości i stanie się Pauliną w spodniach.Zdecydowanie powinien mieć więcej zaufania do ukochanej.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek jest skołowany, bo tak naprawdę nie wie co Ula myśli i co czuje.
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
      ANN :)

      Usuń
  5. Ten pocałunek sprawił, że Marek obsesyjnie myśli o Uli a co więcej jego wyobraźnia podsuwa mu sytuacje, które nijak do Uli nie pasują. Przecież już trochę ją zna, wie, że to uczciwa dziewczyna, więc dlaczego miałaby go okłamywać w kwestii choroby siostry? Marek wymyśla cuda na kiju, gdy rozwiązania są takie proste. Na szczęście Sebastian, o którego najwyraźniej wciąż jest zazdrosny potwierdza to, co Ula przekazała mu telefonicznie. Jak mu za mało dowodów niech jedzie ro Rysiowa i sam się przekona. Zazdrość to zły doradca. Może szybko zniszczyć to, co ledwie się zaczęło. Niech więc Marek zacznie używać logiki, bo się pogubi.
    Pozdrawiam i życzę spokojnych, miłych świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Radosnego i szczęśliwego Nowego Roku
    z marzeniami o które warto walczyć,
    z radościami którymi warto się dzielić,
    z przyjaciółmi z którymi warto być
    i z nadzieją bez której nie da się żyć!
    Tego wszystkiego życzy Agata

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy będzie kolejna część? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń