Spędzili w kawiarni dwie godziny. Rozmawiali
o przeszłości i opowiadali o swoim życiu. Nie mieli dosyć konwersacji, ale
Piotr w końcu powrócił na ziemię i spojrzał na zegarek. Przeraził się. Było już
późno, a sam musiał wracać do domu. Uli ta perspektywa się nie podobała. Ciągle
była wzburzona po kłótni z Markiem i nie chciała kończyć spotkania z Piotrem.
- Może cię gdzieś podwieźć?- zapytał się,
kiedy zakładał marynarkę.
- A mógłbyś? Ja totalnie nie znam tej części
miasta.
- Nie ma problemu. Gdzie mieszkasz?
- Na osiedlu URSA. To kawałek, to możesz podwieźć mnie pod firmę- uśmiechnęła się.
- Mówisz osiedle URSA…- zastanowił się- To w
sumie jesteśmy sąsiadami. Ja mam mieszkanie na osiedlu Zielona Italia.
- Naprawdę?- była zaskoczona- To przecież 5
minut samochodem.
Podjechali pod nowoczesny wieżowiec i popatrzyli
się na siebie.
- Muszę przyznać, że było miło. Już dawno z
nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało.
- Ja muszę powiedzieć to samo- uśmiechnął się
lekko.
- To może umówimy się na kolejne spotkanie?
Nie ukrywam, że bardzo chciałabym poznać twoją narzeczoną.
- Hmm…-
zamyślił się na chwilę- Jutro jest czwartek, a ja w ten dzień tygodnia mam
wolne południe i razem z Darią zawsze spędzamy czas w parku Trzcińskiego.
- To niedaleko F&D- znowu ją zaskoczył.
- Rzeczywiście- zorientował się- Daria
uwielbia ten park.
- To może wybierzemy się razem na
lunch?-zaproponowała.
- Okej, to może być 13:00?
- Jak dla mnie idealnie- zgodziła się- Spotkamy się w parku.
Niechętnie przekroczyła próg mieszkania.
Wchodząc do klatki zorientowała się, że Marek jest w domu, widząc światła w oknie. Nie chciała go
widzieć, ani konfrontować się z nim. Cały czas siedziała w niej ta złość. Może
tak nie na niego, ponieważ zabrał Justynę na zapiekanki, ale na ich relację.
Podświadomie czuła zazdrość o ich kontakt. Jeszcze przed pojawieniem się
blondynki, to zawsze ją zabierał na wypady z pracy, kiedy miał jakieś problemy,
albo po prostu chciał się przejść z powodu lenistwa. Bała się, że nie tylko w
tej kwestii zostanie odsunięta. Ściągnęła czarne czółenka jak najciszej
potrafiła i zawiesiła miętową marynarkę. Od razu udała się do łazienki.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze i
przemyła twarz wodą. Jej cienie pod oczami zdradzały zmęczenie. Złapała za
płatki kosmetyczne i płyn do demakijażu. Uwielbiała ten moment, kiedy mogła
zmyć makijaż i zobaczyć swoje prawdziwe odbicie. Spięła włosy w wysokiego
kucyka i puściła kilka kosmyków z boku. Wychodząc z łazienki dostrzegła cień
siedzącego w jadalni Marka. Poczuła na swoich plecach jego wzrok i usłyszała
jak wymawia cicho jej imię. Nie zatrzymała się. Powoli szła do sypialni i zamknęła za sobą drzwi.
Marek nie mógł zrozumieć zachowania Uli.
Ciągle zastanawiał się nad jej reakcją. Potem jak wrócił do domu bał się o nią.
Nie wiedział gdzie się znajduje. Postanowił wziąć się w garść i wejść do
sypialni. Otwierając drzwi zobaczył ją skuloną na łóżku. Nie widział jej twarzy,
ale był pewny, że jest wilgotna od płaczu.
- Ula?- zawołał. Nie odpowiadała, więc
poszedł do łóżka i położył dłoń na jej plecach.
-
Ula?- powtórzył- Gdzie byłaś? Martwiłem się- szybko podniosła się, strącając jego rękę.
- Nie powinno cię to obchodzić- zagrzmiała. Marek westchnął cicho.
- Ulka, porozmawiajmy!- błagał.
- Nie mamy o czym- odpowiedziała ostrzej niż
zamierzała- Możesz porozmawiać sobie ze swoją Justynką, a nie ze mną.
- Ona nie jest moja, to raz. A dwa to
przepraszam. Masz sporo racji, nie powinienem z nią wychodzić, jeżeli to nie są
sprawy służbowe, a przede wszystkim mogłem odbierać telefony.
- No trudno- westchnęła i otarła kroplę łzy z
policzka- Ale na więcej razy powiadamiaj mnie o takich wypadach.
Siedziała w pracy podekscytowana. Nie mogła
doczekać się pory lunch’u. Była bardzo ciekawa wybranki Piotra. Która jest taką szczęściarą?- zaśmiała
się w duchu. Wiedziała, że Sosnowski jest idealnym facetem, tylko ona nie mogła
mu dać miłości, ponieważ jej serce skradł wcześniej Marek. Kiedy dochodziła
13:00 ogarnęła swoje biurko i skierowała się do gabinetu Dobrzańskiego.
- Marek, ja wychodzę- zakomunikowała.
- Ale teraz?- dopytywał się.
- Mam na mieście spotkanie biznesowe-
skłamała, a w jej gardle urosła ogromna gula. Nie chciała, żeby Marek wiedział
o Piotrze, o ich ponownym spotkaniu. Wiedziała, że nie byłby zadowolony. Z
pewnością ogarnęłaby go zazdrość, a do tego po jej wcześniejszym wybuchu o
Justynę nie chciała prowokować kolejnej kłótni.
- Okej, skarbie. Do zobaczenia potem- wysłał
jej powietrznego buziaka. Roześmiała się.
Przechadzała się alejkami parku i wypatrywała
Sosnowskiego. Po chwili dostrzegła go. Obok niego poruszała się piękna, smukła
kobieta z rudymi, krótko ściętymi włosami…na wózku inwalidzkim.
O rany! Końcówka rozwaliła mnie zupełnie. Myślę, że na taki widok Ula też nie była przygotowana. Pewnie spodziewała się pięknej i smukłej kobiety, ale nie niepełnosprawnej. Jeśli to niepełnosprawność trwała, to Piotr jawi się tu bardzo pozytywnie i chociaż miłość nie wybiera, to znamy przecież przypadki, że związki rozpadały się w obliczu takiego nieszczęścia często przerastającego jego lub ją. Niepełnosprawni mają takie samo prawo do szczęścia jak ludzie zdrowi i nie ma nawet o czym dyskutować.
OdpowiedzUsuńA cofając się do wcześniejszych sytuacji to powiem tylko tyle, że Ula reaguje zbyt emocjonalnie. Gdyby Marek chciał ją zdradzić nie powiedziałby jej prawdy o Justynie i zapiekankach. Ona natomiast ukrywa przed nim spotkanie z Sosnowskim, a raczej oba spotkania, a to nie jest już w porządku. Nie rozumiem takiej postawy. Przecież minęło kilka lat o ile się nie mylę. Piotr pogodził się z decyzją Uli, odpuścił, wyjechał do Bostonu i wreszcie zakochał się w innej dziewczynie. Ula już też jest na innym etapie, czego więc się obawia? Jak to mówią nie sądźmy po pozorach, bo te często mylą.
Bardzo fajna część. Czekam na kolejną.
Pozdrawiam. )
Niepełnosprawni, tak jak inni ludzie, mają prawo do bycia szczęśliwym. Piotr rzeczywiście zyskuje w oczach. Daria i Sosnowski tworzą nietuzinkową, ale naprawdę kochającą się parę.
UsuńDziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Andziok :)
Bardzo fajny rozdział. A końcówka to ogromny szok. Ciekawa jestem co dalej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MM
Kiedy dodasz kolejny?
Dziękuję za komentarz. Kolejna część pisze się :D
UsuńSerdecznie pozdrawiam, Andziok :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZwiązek Uli i Marka chyba zawiśnie na włosku przez te jej ,,spotkania'' z Sosnowskim. Cieszę się jedynie z tego ,że znalazł miłość i nam nadzieję ,że mu z Daria wyjdzie ,bo myślę ,że to jest fajna dziewczyna. Nie ważne ,że niepełnosprawna ma tak samo prawo do szczęścia,miłości i tego aby być żona i matką tak samo jak inni.Niestety takie osoby mogą często spotkać się z nietolerancją. Uważam ,że ludzie powinni być bardziej tolerancyjni ,bo każdy może znaleźć się nieoczekiwaniu na miejscu tej osoby.Piszę o tym ,bo wiele razy słyszałam przykre komentarze odnośnie takich osób. Ciekawi mnie jaka reakcja będzie Uli i czy ten temat o którym napisałam wyżej będzie poruszony? I czy Marek dowie się ,że Ula utrzymuje kontakt z Piotrem? Ps.Sorry ,że tak się rozpisałam ,ale czytając to własnie to nasunęło mi się na myśl. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNie musisz przepraszać. Ja bardzo lubię czytać długie komentarze. :)
UsuńOsoby niepełnosprawne są normalnymi ludźmi i zasługują na to, co mają inni. Piotr to rozumie. Zakochał się w Darii i wózek nie przysłonił tej miłości. Jest z nią szczęśliwy i nie dostrzega jej niepełnosprawości, bo dla niego to nie jest skaza.
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Ojej. Dobrze że się pogodzili. ;) Nie spodziewałam się takiej końcówki :( Bardzo jestem ciekawa co się wydarzy dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Andziok :)
UsuńCzęść bardzo fajna... chociaż blog trochę stracił w moich oczach... cały zaśmiecony jest reklamami...
OdpowiedzUsuńSą jakieś reklamy? Ja nic nie widzę. Przepraszam bardzo, postaram się jakoś to naprawić :)
UsuńDzięki za sugestię, pozdrawiam, Andziok
Koniec bardzo zaskakujący. Ale i osoby na wózkach zasługują na miłość i mam nadzieję, że w przypadku Piotra i Darii tak jest a pojawienie się Uli nie zepsuje tego związku. Może nawet Ula i Marek oraz Piotr i Daria zaprzyjaźnią się. Najbardziej czekam na te tytułowe Zdradziłaś mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Masz całkowitą rację. Oni są normalnymi ludźmi i tak jak inni też mają prawo do szczęścia. Powiem Ci, że pojawienie się Uli nie zepsuje związku Piotra i Darii. Ale pojawią się kryzysy w ich relacji.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)