W ogromnym szoku, wypisanym na twarzy
podeszła do pary. Przedstawiła się, intensywnie wpatrując się w blondynkę.
Daria była naprawdę piękną kobietą. Ula cały czas, odkąd zobaczyła narzeczoną
Piotra zastanawiała się, czy kobieta jest niepełnosprawna od urodzenia, czy to
skutek jakiegoś wypadku. Na razie chciała zatrzymać to pytanie dla siebie, nie
chciała wyjść na wścibską. Wszyscy razem
zdecydowali się pójść do pobliskiej kawiarni. Zasiadając przy kawie rozmawiali
na różne tematy. Najdłużej Piotr z Ulą opowiadali historię, jak się poznali. Na samym początku Dobrzańska
bała się poruszać ten temat, ale Piotr wyjaśnił, że Daria wie, że wcześniej
Sosnowski ubiegał się o jej względy. Jak to Daria twierdziła: „Wtedy mnie nie znał. Nie mam prawa być
zazdrosna”- powtarzała żartobliwie.
- To było naprawdę miłe spotkanie- żegnali
się przed wyjściem.
- Bardzo się cieszę, że cię poznałam. Jesteś
naprawdę niesamowitą osobą. Masz tyle energii. Piotr…- zwróciła się do
stojącego obok mężczyzny-…cieszę się z waszego szczęścia.
- Dzięki wielkie- puścił oczko do Uli i
uścisnął ją na pożegnanie.
- Zasługujesz na nią- szepnęła mu do ucha, kiedy
tonęła w jego ramionach.
Po wyjściu Uli zaczął zastanawiać się z kim
ona może mieć spotkanie biznesowe. Zawsze wychodzili razem, by omawiać
szczegóły umów. Ufał żonie, ale zdecydował się to sprawdzić.
- Dorota, nie wiesz z kim Ula spotkała się
teraz?- zapytał sekretarki, siedzącej przed wejściem do gabinetu dyrektora
finansowego.
- Zaraz sprawdzę- sięgnęła do kalendarz i
przeglądała kolumny. Stał nad biurkiem wyraźnie zniecierpliwiony- Przykro mi
prezesie, ale Ula teraz nie ma żadnego umówionego spotkania. Może spróbuję
zadzwonić do niej.
- Nie ma takiej potrzeby- rzucił, będąc w
innym świecie. Nie wiedział, jak ma to rozumieć. Zdezorientowany wrócił do
gabinetu. Rzucił się na kanapę i rozmyślał nad sytuacją. Podejrzewał Ulę o
najgorsze. Ale po chwili zrozumiał: To
nie moja Ula. Ona by mnie nie zdradziła. Wszystkie, ale nie ona. Postanowił
nie pytać o nic, tylko czekać na rozwój sytuacji.
Wróciła z lunch’u cała rozpromieniona. Po spotkaniu z Darią uświadomiła
sobie jakie ma szczęście w życiu. Nie wyobrażała sobie, jak mogłaby się czuć
strasznie, kiedy to ona byłaby niepełnosprawna. Daria pokazała jej, że człowiek
powinien się cieszyć z tego, co ma. Od pierwszego spojrzenia na Darię
wiedziała, że zostaną przyjaciółkami. Energia, którą przelała na nią narzeczona
Piotra pozwoliła, aby z jeszcze większym zapałem wziąć się do pracy. Siedząc
nad dokumentami straciła rachubę czasu. Zapomniała nawet pójść do Marka.
Przypomniała sobie o tym, kiedy ujrzała go w drzwiach. Uśmiechnęła się
delikatnie do niego, ale nie odwzajemnił grymasu. Ula nie zważywszy na jego
miny zdołała wypowiedzieć: Już kończę
i dalej wkręcić się w wir pracy. Dobrzańskiego nie zostało nic do zrobienia, a
tylko na nią poczekać. Usiadł na białym fotelu, który stał w kącie gabinetu i
przypatrywał się jej. Ula w głębokim skupieniu stukała kolejno klawisze
klawiatury. Niby nic niezwykłego, ale dziś wyglądała jakoś wyjątkowo. Biła od
niej lekkość i radość. Zmrużył oczy, żeby zbadać czy to mu się wydaje. Nie
mylił się, rzeczywiście coś się zmieniło w jej zachowaniu. Zastanawiał się co
jest powodem tego stanu. Postanowił zapytać:
- Jak tam spotkanie biznesowe?- świdrował ją
wzrokiem. Zatrzymała dłonie w bezruchu nad klawiaturą. Co mam mu powiedzieć? Kochanie, spotkałam się ze swoim byłym. Bez
sensu!
- Nie byłam na spotkaniu biznesowym- zaczęła
ostrożnie. Na jego czole pojawiły się
zmarszczki oznaczające niezrozumienie jej.
- No, ale jak? Przecież sama mówiłaś…
- Tak, ale…- Przerwała mu- Na początku taki
miałam zamiar, ale kontrahent zadzwonił i odwołał spotkanie w ostatniej chwili.
Muszę teraz skłamać, bo wyszłoby na jaw
moje wcześniejsze kłamstwo- tłumaczyła się w myślach.
- Więc gdzie byłaś przez trzy godziny?-
spojrzała na niego. Skąd może wiedzieć,
kiedy wróciłam!? Zrozumiał jej myśli
i od razu wyjaśnił:
- Dorota mi powiedziała o której wróciłaś. No
więc?- ponaglał ją.
- Spotkałam się z koleżanką- odpowiedziała
krótko.
- Z którą?- nie dawał za wygraną.
- Nie kojarzysz jej. Darię znam ze studiów.
Zapomniałam ci powiedzieć, że odnowiłam z nią kontakt.
-Aha- był w stanie wykrztusić tylko to. Ula myślała,
że Marek uwierzył w tę bajeczkę, jednak nie miała racji.
- To co zbieramy się?- wzięła torebkę i skierowała
się w stronę wyjścia.
- Będę miał cię na oku- szepnął bardziej do
siebie, kiedy Ula już wyszła z gabinetu.
Bardzo fajnie się rozwija. Jestem ciekawa jak to sie dalej potoczy.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
MM
Dzięki za wpis. Teraz szykuję dla Was miniaturkę, będzie na dniach :)
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Czy Uli nikt nie nauczył że kłamstwo ma krótkie nogi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło RanczUla.Tylk tyle bo piszę z podróży i telefonu
Widocznie nie. Jej zachowanie też mnie irytuje.
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanej podróży, Andziok :)
dlaczego tak krótko? ;edwo zaczęłam,a już koniec.
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam kolejnego tygodnia na nową część
Staram się, by moje notki były zawsze tej samej długości. Kolejną spróbuję napisać dłuższą.
UsuńPozdrawiam, Andziok :)
No, no coraz bardziej podoba mi się te opowiadanie ;) Marka rozumiem że był zły na Ulkę, bo ona go okłamała co do tego z kim się spotkała. Ale z drugiej strony Ulę też rozumiem że mu nie powiedziała prawdy, chociaż może gdyby powiedziała mu że spotkała się z Piotrem i jego narzeczoną. No ale nie wiadomo czy by Marek jej uwierzył. No nic to tylko takie moje rozmyślenia. Jestem ciekawa jak ty to dalej rozwiniesz. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Oboje mają trochę racji w swoim zachowaniu. Marek jest okłamywany, czuje to i dlatego jest zły. Nikt nie lubi być oszukiwany. Natomiast Ula pamięta, jak Dobrzański był zazdrosny o Piotra i dlatego nic mu nie mówi.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok <3
Ukrywane sytuacje, drobne kłamstewka, czasem zupełnie niewinne jak tu w przypadku Uli i Piotra, lawina niedopowiedzeń i domysłów zawsze generują zazdrość i frustrację. Przecież nic by się nie stało, gdyby powiedziała o przypadkowym spotkaniu Sosnowskiego i umówieniu się z nim i jego dziewczyną na spotkanie. Jak pisałam we wcześniejszym komentarzu oni wszyscy są już na zupełnie innym etapie a dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Teraz może być tylko gorzej, bo zazdrosny Marek pewnie zechce się dowiedzieć prawdy i zacznie Ulę podejrzewać o wszystko, co najgorsze.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak świetnie budujesz napięcie między naszą ulubioną parą i jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie.
Pozdrawiam cieplutko. :)
Tak jak Ty, ja też nie ogarniam zachowania Uli. Ale ona i tak kłamie, oszukuje i coraz lepiej będzie jej to wychodziło. Swoim zachowaniem chce także ukarać Marka za bliskie kontakty z Justyną.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :*
Ruda czy blondynka?
OdpowiedzUsuńGdy marek się dowie o potajemnych spotkaniach może być nie ciekawie.Kłamstwo w końcu się wyda i nie wiadomo jak Dobrzański zareaguje.Zwłaszcza ,że okłamywała go i ukrywała to przed nim. Oby nie zrobił nic głupiego.Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :)
Błąd, miało być ruda :)
UsuńMasz rację, kłamstwo wyjdzie na jaw. Powiem Ci, że człowiek, który kierowany jest przez drugiego, może zrobić ogromną głupotę.
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)