piątek, 12 sierpnia 2016

"Zdradziłaś mnie" część 7

W ogromnym szoku, wypisanym na twarzy podeszła do pary. Przedstawiła się, intensywnie wpatrując się w blondynkę. Daria była naprawdę piękną kobietą. Ula cały czas, odkąd zobaczyła narzeczoną Piotra zastanawiała się, czy kobieta jest niepełnosprawna od urodzenia, czy to skutek jakiegoś wypadku. Na razie chciała zatrzymać to pytanie dla siebie, nie chciała wyjść na wścibską. Wszyscy  razem zdecydowali się pójść do pobliskiej kawiarni. Zasiadając przy kawie rozmawiali na różne tematy. Najdłużej Piotr z Ulą opowiadali historię, jak  się poznali. Na samym początku Dobrzańska bała się poruszać ten temat, ale Piotr wyjaśnił, że Daria wie, że wcześniej Sosnowski ubiegał się o jej względy. Jak to Daria twierdziła: „Wtedy mnie nie znał. Nie mam prawa być zazdrosna”- powtarzała żartobliwie.
- To było naprawdę miłe spotkanie- żegnali się przed wyjściem.
- Bardzo się cieszę, że cię poznałam. Jesteś naprawdę niesamowitą osobą. Masz tyle energii. Piotr…- zwróciła się do stojącego obok mężczyzny-…cieszę się z waszego szczęścia.
- Dzięki wielkie- puścił oczko do Uli i uścisnął ją na pożegnanie.
- Zasługujesz na nią- szepnęła mu do ucha, kiedy tonęła w jego ramionach.



Po wyjściu Uli zaczął zastanawiać się z kim ona może mieć spotkanie biznesowe. Zawsze wychodzili razem, by omawiać szczegóły umów. Ufał żonie, ale zdecydował się to sprawdzić.
- Dorota, nie wiesz z kim Ula spotkała się teraz?- zapytał sekretarki, siedzącej przed wejściem do gabinetu dyrektora finansowego.
- Zaraz sprawdzę- sięgnęła do kalendarz i przeglądała kolumny. Stał nad biurkiem wyraźnie zniecierpliwiony- Przykro mi prezesie, ale Ula teraz nie ma żadnego umówionego spotkania. Może spróbuję zadzwonić do niej.
- Nie ma takiej potrzeby- rzucił, będąc w innym świecie. Nie wiedział, jak ma to rozumieć. Zdezorientowany wrócił do gabinetu. Rzucił się na kanapę i rozmyślał nad sytuacją. Podejrzewał Ulę o najgorsze. Ale po chwili zrozumiał: To nie moja Ula. Ona by mnie nie zdradziła. Wszystkie, ale nie ona. Postanowił nie pytać o nic, tylko czekać na rozwój sytuacji.

Wróciła z lunch’u  cała rozpromieniona. Po spotkaniu z Darią uświadomiła sobie jakie ma szczęście w życiu. Nie wyobrażała sobie, jak mogłaby się czuć strasznie, kiedy to ona byłaby niepełnosprawna. Daria pokazała jej, że człowiek powinien się cieszyć z tego, co ma. Od pierwszego spojrzenia na Darię wiedziała, że zostaną przyjaciółkami. Energia, którą przelała na nią narzeczona Piotra pozwoliła, aby z jeszcze większym zapałem wziąć się do pracy. Siedząc nad dokumentami straciła rachubę czasu. Zapomniała nawet pójść do Marka. Przypomniała sobie o tym, kiedy ujrzała go w drzwiach. Uśmiechnęła się delikatnie do niego, ale nie odwzajemnił grymasu. Ula nie zważywszy na jego miny zdołała wypowiedzieć: Już kończę i dalej wkręcić się w wir pracy. Dobrzańskiego nie zostało nic do zrobienia, a tylko na nią poczekać. Usiadł na białym fotelu, który stał w kącie gabinetu i przypatrywał się jej. Ula w głębokim skupieniu stukała kolejno klawisze klawiatury. Niby nic niezwykłego, ale dziś wyglądała jakoś wyjątkowo. Biła od niej lekkość i radość. Zmrużył oczy, żeby zbadać czy to mu się wydaje. Nie mylił się, rzeczywiście coś się zmieniło w jej zachowaniu. Zastanawiał się co jest powodem tego stanu. Postanowił zapytać:
- Jak tam spotkanie biznesowe?- świdrował ją wzrokiem. Zatrzymała dłonie w bezruchu nad klawiaturą. Co mam mu powiedzieć? Kochanie, spotkałam się ze swoim byłym. Bez sensu!
- Nie byłam na spotkaniu biznesowym- zaczęła ostrożnie. Na jego czole  pojawiły się zmarszczki oznaczające niezrozumienie jej.
- No, ale jak? Przecież sama mówiłaś…
- Tak, ale…- Przerwała mu- Na początku taki miałam zamiar, ale kontrahent zadzwonił i odwołał spotkanie w ostatniej chwili. Muszę teraz skłamać, bo wyszłoby na jaw moje wcześniejsze kłamstwo- tłumaczyła się w myślach.
- Więc gdzie byłaś przez trzy godziny?- spojrzała na niego. Skąd może wiedzieć, kiedy wróciłam!?  Zrozumiał jej myśli i od razu wyjaśnił:
- Dorota mi powiedziała o której wróciłaś. No więc?- ponaglał ją.
- Spotkałam się z koleżanką- odpowiedziała krótko.
- Z którą?- nie dawał za wygraną.
- Nie kojarzysz jej. Darię znam ze studiów. Zapomniałam ci powiedzieć, że odnowiłam z nią kontakt.
-Aha- był w stanie wykrztusić tylko to. Ula myślała, że Marek uwierzył w tę bajeczkę, jednak nie miała racji.
- To co zbieramy się?- wzięła torebkę i skierowała się w stronę wyjścia.
- Będę miał cię na oku- szepnął bardziej do siebie, kiedy Ula już wyszła z gabinetu.


12 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się rozwija. Jestem ciekawa jak to sie dalej potoczy.
    Kiedy kolejny?
    MM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wpis. Teraz szykuję dla Was miniaturkę, będzie na dniach :)
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)

      Usuń
  2. Czy Uli nikt nie nauczył że kłamstwo ma krótkie nogi.
    Pozdrawiam miło RanczUla.Tylk tyle bo piszę z podróży i telefonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie nie. Jej zachowanie też mnie irytuje.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej podróży, Andziok :)

      Usuń
  3. dlaczego tak krótko? ;edwo zaczęłam,a już koniec.


    Nie wytrzymam kolejnego tygodnia na nową część

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, by moje notki były zawsze tej samej długości. Kolejną spróbuję napisać dłuższą.
      Pozdrawiam, Andziok :)

      Usuń
  4. No, no coraz bardziej podoba mi się te opowiadanie ;) Marka rozumiem że był zły na Ulkę, bo ona go okłamała co do tego z kim się spotkała. Ale z drugiej strony Ulę też rozumiem że mu nie powiedziała prawdy, chociaż może gdyby powiedziała mu że spotkała się z Piotrem i jego narzeczoną. No ale nie wiadomo czy by Marek jej uwierzył. No nic to tylko takie moje rozmyślenia. Jestem ciekawa jak ty to dalej rozwiniesz. ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oboje mają trochę racji w swoim zachowaniu. Marek jest okłamywany, czuje to i dlatego jest zły. Nikt nie lubi być oszukiwany. Natomiast Ula pamięta, jak Dobrzański był zazdrosny o Piotra i dlatego nic mu nie mówi.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok <3

      Usuń
  5. Ukrywane sytuacje, drobne kłamstewka, czasem zupełnie niewinne jak tu w przypadku Uli i Piotra, lawina niedopowiedzeń i domysłów zawsze generują zazdrość i frustrację. Przecież nic by się nie stało, gdyby powiedziała o przypadkowym spotkaniu Sosnowskiego i umówieniu się z nim i jego dziewczyną na spotkanie. Jak pisałam we wcześniejszym komentarzu oni wszyscy są już na zupełnie innym etapie a dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Teraz może być tylko gorzej, bo zazdrosny Marek pewnie zechce się dowiedzieć prawdy i zacznie Ulę podejrzewać o wszystko, co najgorsze.
    Podoba mi się jak świetnie budujesz napięcie między naszą ulubioną parą i jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie.
    Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak Ty, ja też nie ogarniam zachowania Uli. Ale ona i tak kłamie, oszukuje i coraz lepiej będzie jej to wychodziło. Swoim zachowaniem chce także ukarać Marka za bliskie kontakty z Justyną.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :*

      Usuń
  6. Ruda czy blondynka?
    Gdy marek się dowie o potajemnych spotkaniach może być nie ciekawie.Kłamstwo w końcu się wyda i nie wiadomo jak Dobrzański zareaguje.Zwłaszcza ,że okłamywała go i ukrywała to przed nim. Oby nie zrobił nic głupiego.Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błąd, miało być ruda :)
      Masz rację, kłamstwo wyjdzie na jaw. Powiem Ci, że człowiek, który kierowany jest przez drugiego, może zrobić ogromną głupotę.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)

      Usuń