- Zaproponowała mi- wbiegł do gabinetu kumpla
i bez przywitania podzielił się dobrą nowiną.
- Ale co? Małżeństwo?- zapytał
zdezorientowany Olszański.
- Nie no Seba- dopiero zreflektował się, że w
zasadzie przyjaciel nie wie o co mu chodzi- Pracę.
- No to stary gratulacje- wstał i podał
brunetowi rękę- A od kiedy tak lgniesz do roboty?-zaczął się nabijać.
- Od kiedy mogę współpracować z Ulką- odrzekł
i rozmarzonym wzrokiem popatrzył w dal.
- No ale i bez pracy pozwoliła ci przychodzić
do firmy, więc niewiele się zmienia- Marek spojrzał na kolegę.
- Seba…dużo się zmienia- Olszański zmarszczył
brwi na znak niezrozumienia słów Dobrzańskiego- teraz bezkarnie mogę tu
przychodzić codziennie- zaakcentował ostatnie słowo- i codziennie na nią
patrzeć- dodał do chwili.
- Dobra dobra, wszystko super, ale
dzisiejszego wyjścia na piwo mi nie odmówisz- skierował palec wskazujący na
kolegę- i nawet nie mów, że rano masz robotę i musisz się wyspać- Marek
podniósł ręce na znak poddania się.
- Stary nie ma problemu- rozradowany wstał z
krzesła i skierował się do wyjścia, ale
przy samym drzwiach odwrócił się do Olszańskiego- A i nowo zatrudniony stawia!-
zniknął na korytarzu.
Następnego dnia czekał na panią prezes pod
wejściem do firmy. Praktycznie przeskakiwał z nogi na nogę z euforii i
ekscytacji. W końcu na horyzoncie pojawiła się Ula. Od razu ją dostrzegł.
Stwierdził w duchu, że jest jeszcze piękniejsza niż zapamiętał ją wczoraj. Stał
nieruchomo i wpatrywał się w pannę Cieplak. Dostrzegła jego wzrok i zawstydziła
się. Nie przyzwyczaiła się jeszcze do
spojrzeń mężczyzn, a tym bardziej do takiego wzroku Marka. Wzroku pełnego
zachwytu i…miłości? Cieplak, wydaje ci
się!- zrugała się w myślach.
- Cześć- przywitał się swoim
charakterystycznym tonem głosu.
- Hej- uśmiechnęła się delikatnie- Od kiedy
jesteś tak punktualny?
- Odkąd dostałem drugą szansę- zauważył, że
zaczęła zachowywać się nienaturalnie na dźwięk jego słów- no w sensie pracy-
wytłumaczył.
- No skoro masz takie nastawienie od początku
to coraz bardziej wierzę, że nam się uda- przyznała.
- Zapraszam panią prezes- ostatnie słowa
zaakcentował. Wskazał ręką na wejście do firmy. Ruszył zaraz za nią, a ja jego
twarzy widniał delikatny uśmiech.
Violetta jak zwykle spowodowała, że piękna
para prezesów jak sama określiła poczuła skrępowanie. Jednak Marek żartem
starał się ratować sytuację.
- Właśnie Marek- Ula przerwała wywód
Kubasińskiej- bo ja jeszcze nie zorganizowałam ci miejsca- i przyznała
szczerze.
- A to nie ma problemu Ula- spojrzał na nią
łagodnym wzrokiem- zrobię sobie miejsce w konferencyjnej- posłała mu wdzięczny
uśmiech- Jakie jest moje pierwsze zadanie?
Ich dotychczasowa współpraca przebiegała
poprawnie, a stosunki były neutralne. Właśnie kończył dopinać budżet i miał
wybierać się do Uli z papierami, kiedy zauważył przez szyby Sali
konferencyjnej, że Cieplak właśnie wychodzi. W zasadzie dochodziła godzina
lunchu, więc mógł się tego spodziewać. Ale to z kim ją zobaczył wbiło go
jeszcze bardziej w fotel. Do windy ciągnął ją sam Piotr Sosnowski. Trzymał ją
za rękę i prowadził do wyjścia. Znał Ulę na tyle, że wiedział, że doktorek musi
ją wołami ciągnąć od pracy, że gdy jest zajęta totalnie nie myśli o jedzeniu.
Jednakże zdziwił się bardzo gdy dostrzegł, że oboje śmiali się perliście i rozmawiali.
Widać, że ta „potyczka” bardzo im się podobała. Zachowywali się jak para
zakochanych nastolatków. Brakowało
jeszcze pocałunku- skitował wkurzony, kiedy drzwi windy zamknęły się za
nimi.
Siedział w bezruchu, a jego nieobecny wzrok
utkwiony był w jednym, nieokreślonym punkcie. Cały czas analizował to co
zobaczył godzinę temu. Wychodzi na to, że
już nie mam po co walczyć. Ula jest szczęśliwa, radosna. Przy mnie nigdy taka
nie będzie. Nigdy nie przeskoczę tego żalu i braku zaufania. Jestem takim kretynem.
Co ja sobie myślałem? Że jak pomogę jej w pracy to ona z wdzięczności rzuci mi
się na szyję? Nie!- to krótkie słowo dudniło mu w głowie- Ula jest porządna, doktorek jest porządny,
pasują do siebie idealnie. Ich relacja jest prosta, klarowna, bez żadnych
intryg, niedomówień. Nagle usłyszał pukanie do drzwi i zobaczył obiekt
swoich myśli.
- Rozmawiałam z Iwoną i jadę podpisać
ostateczną umowę- wręcz ćwierkała z radości. Pytanie czy ta umowa ją tak cieszy czy może doktorek tak ją
uszczęśliwił.
- Super- odpowiedział beznamiętnym głosem nie
zaszczycając wzrokiem Uli.
- I powiedziała, że załatwiła nam miejsce w
głównym pasażu.
- Fajnie- zbywał ją krótkimi odpowiedziami.
- Myślałam jeszcze trochę o tym tekście do
folderów. Mam kilka pomysłów ale chyba jednak potrzebuję pomocy specjalisty-
wyciągnęła kartkę do niego i dopiero wtedy spojrzał najpierw na kartkę a potem
na nią.
- Jasne- wziął od niej arkusz papieru i
odłożył na stole. Cały czas był nieobecny.
- Stało się coś?- zaintrygował ją swoim zachowaniem.
Co jak co znali się długo i mogła wyczuć kiedy jest nieswój.
- Nie, nie..- zaczął zaprzeczać- Wszystko
jest okej- w pośpiechu wstał i zaczął zbierać papiery ze stołu.
- Chyba jednak nie jest wszystko super-
usiadła na krześle ustawionym naprzeciwko jego i zaczęła świdrować wzrokiem
swojego rozmówcę- słucham…
Patrzył na nią przez chwilę i zbierał się w
sobie. Nie wiedział, czy zaczynać ten temat czy lepiej odpuścić. Postanowił
zaryzykować.
- Jesteś szczęśliwa?- obrzuciła go
zaskoczonym spojrzeniem.- Jesteś szczęśliwa z nim?- kontynuował.
ciąg dalszy nastąpi...
jak można przerwać w takim momencie. Ale myślę, że czeka ich szczera rozmowa a później doktorek będzie tylko wspomnieniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Jestem jak Polsat hah 😁
UsuńDzięki za komentarz i pozdrawiam serdecznie 🤩
Szkoda że tak krótko bo większość tekstu jest zaczerpnięta z serialu. Nie robi się przerwy w takim momencie. Mam nadzieję że chociaz nie będziemy musieli czekać zbyt długo na kontynuację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :-)
Wolę opowiadania, które mają dużo powiązania z serialem. Spokojnie, nie będziecie musieli długo czekać 🤭 w każdym razie nie znacie dnia ani godziny hah
UsuńPozdrawiam serdecznie ❤️
Kobieto, nie masz litosci przerywać w takiej chwili. Dawaj tu ciąg dalszy, bo zejdę na zawał. Pozdrawiam serdecznie i czekam.
OdpowiedzUsuńBędzie będzie 😁 oddychaj spokojnie 😌 pozdrawiam serdecznie ❤️
UsuńProste pytanie - jest akryl czy nie?
OdpowiedzUsuń