piątek, 18 sierpnia 2017

"Walka samców" część 6

Ze snu wyrwał ją dźwięk budzika. Niechętnie zwlekła się z łózka i wsunęła stopy w ciepłe kapcie. Wybrała się do łazienki a następnie do kuchni, gdzie było już przygotowane śniadanie. Przy kuchence dostrzegła ojca, który parzył dla niej kawę.
- Spakowana?
- Tak, tatko. Chyba mam wszystko- odpowiedziała nakładając na kromce chleba szynkę i pomidora.
- To będziecie tam nocować?- dopytywał się.
- Yhm- z chęcią sięgała po kolejny kęs kanapki.
- Ale to chyba w dwóch pokojach.
- Tato- zganiła go wzrokiem- Oczywiście, że tak. Utrzymujemy z Markiem tylko kontakty zawodowe.
- Ale to ciebie zabiera na ten wyjazd.
- Jadę tam z nim, bo to jest obowiązek sekretarki. Szczerze mówiąc gdybym nie musiała jechać to w życiu nie wybrałabym się tam z Markiem- popatrzył na nią wzrokiem pytającym o szczegóły.
- Jest tak zły? Słyszałem, że prezesi potrafią zajść za skórę.
- Nie o to chodzi- przegryzła dolną wargę, próbując zebrać myśli- On ma coś do mnie. Było wszystko fajnie, świetnie się dogadywaliśmy a tu nagle coś mu się zmieniło. Ruga  mnie, odzywa się kiedy musi i to doniosłym głosem.
- Tak nagle?- dopytywał.
- Nagle- wypuściła głośno powietrze. Wolała nie wspominać ojcu o sytuacji, po której zachowanie Marka się zmieniło.
- To może zakochał się w tobie? Ulcia to może być prawda- zastanawiał się nad Dobrzańskim.
- Nie wydaje mi się. Ludzie nie zachowują się w taki sposób jak ktoś im się podoba.
- Nie zawsze. Może coś go zraniło i woli teraz nie okazywać uczuć.
Mimowolnie spojrzała na zegarek.
- O cholera, zaraz spóźnię się na autobus- niemal wrzasnęła i wstała z krzesła jak oparzona.
- A to pan Marek nie przyjedzie po ciebie?- był zdziwiony.
- To nie jest po  drodze. Umówiliśmy się pod budynkiem firmy-  szybko ubrała baleriny i sięgnęła po torebkę.
- Pa tatku, trzymaj się! Zadzwonię jak będziemy na miejscu- pocałowała Cieplaka w policzek i ciągnąc za sobą małą walizkę wyszła na przystanek.


Podjeżdżał pod firmę i już z daleka ją dostrzegł. Była piękna. Jak zwykle nieskazitelna i doskonała. Ubrana nieformalnie ukazywała swoją dziewczęcą naturę. Zaparkował samochód i szybko podążył do niej.
- Cześć- po raz pierwszy poczuł, że kobieta go onieśmiela. Wszystko go zdradzało. Pochylona postawa, spocone ręce.
- Hej- odpowiedziała niechętnie. Miała już dość jego humorków, więc stwierdziła, że nie będzie mu pomagać.



- Zapraszam do samochodu- odebrał od niej walizkę i ciągnął za sobą. Był wyraźnie zdziwiony rozmiarem bagażu. Zwykle jak jeździł z kochankami na dwudniowe wypady za miasto nie mógł pomieścić ich walizek w bagażniku. Wsiadł do samochodu i wyznaczył trasę na nawigacji.


Praktycznie przez całą drogę nie odezwali się do siebie słowem. Czasem czuła na sobie jego wzrok, ale pozostawała nieustępliwa w swoim postanowieniu. Siedziała w fotelu odwrócona do szyby i podziwiała widoki. Ciszę przerwał dźwięk telefonu.
- Cześć Seba- wesołym głosem przywitała się z kolegą. Marek zacisnął mocniej dłoń na kierownicy. Nagle wstąpił do jakiegoś innego świata. Co to co otaczało było bez znaczenia. Ograniczył się tylko do swoich myśli i nie dochodziło nic do niego.  To co Ula mówiła rozumiał tylko półsłówkami. W końcu skończyła jego katorgę i odłożyła słuchawkę.
- Sebastian cię pozdrawia- powiedziała, nawet na niego nie spoglądając.
- Dzięki- szepnął czując rosnącą gulę w gardle.


Po czterech godzinach drogi dotarli pod hotel. Zlokalizowany był w centrum Katowic koło słynnego Spodka. Wyszli z samochodu i idąc koło siebie ruszyli do recepcji.


 Po załatwieniu formalności dowiedzieli się,  że dostali dwa pokoje, leżące naprzeciwko siebie. Pokierowano ich na trzecie piętro. Ruszyli do windy. Kiedy drzwi się zamknęły znowu nastała niezręczna cisza. Ula Przypomniała sobie o przyrzeczeniu dla ojca i sięgnęła po telefon. Po kilku sygnałach usłyszała głos rodzica.
- Hej tatku!- całej rozmowie z uwagą przysłuchiwał się Marek.- Jestem już w hotelu. W miarę szybko przeleciała droga.
- A jak pan Marek?- usłyszała w słuchawce. Drzwi windy otworzyły się i wyszli na korytarz.
- Hotel? Naprawdę luksusowy- szybko zmieniła temat. Cieplak domyślił się, że Dobrzański jest blisko niej.
- Wziąłeś dzisiaj tabletki?- Widać jaka kochająca się rodzina-pomyślał Marek.
-No to dobrze- odetchnęła- muszę kończyć, kocham cię bardzo!- Czy ja od niej kiedykolwiek to usłyszę? Bez słowa weszła do swojego pokoju, zostawiając Marka samego.


Rozpakowała kilka swoich ubrań i sięgnęła po kosmetyczkę. Poszła do łazienki i weszła pod prysznic. Po odświeżeniu wsunęła się pod kołdrę. Po chwili zasnęła. Nie spała długo, bo usłyszała pukanie do drzwi.
- Hej- usłyszała nieśmiały głos.  Gdy ją zobaczył  dech zaparł mu w piersiach. Delikatnie rozchylony szlafrok i zmierzwione włosy.
- Cześć- odpowiedziała oschle.
- Dzwonili przed chwilą do mnie ze szwalni. Muszą przełożyć nasze spotkanie na jutro, także dzisiaj mamy wolne. Jutro wyjedziemy trochę później niż planowaliśmy.
- Dzięki- patrzyli  się przez chwilę na siebie.
- Masz może ochotę na spacer?- zapytał z obawą w głosie.
- Nie dzięki, jestem zmęczona po podróży- zamknęła przed nim drzwi.



http://shinybox.pl/?ref=6267bbe

14 komentarzy:

  1. Jestem rozczarowana myślałam, że podczas tej podróży coś sobie wyjaśnią. A tu taki wielki znak zapytania. On obrażony i marzący aby usłyszeć od niej wyznanie miłości i sam zakochany w niej skrycie. Ona udająca obrażoną.
    Za to Józef szybko pojął co może być przyczyną dziwnego zachowania Marka ale nie zna szczegółów.
    Powinni w końcu ze sobą porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić.
    Pozdrawiam serdecznie
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób może być rozczarowanych tym co się dzieje, ale wyjazd jeszcze się nie skończył.
      Józef zna się bardziej na męskiej dumie niż Ula i rozumie co może być na rzeczy. Przypuszcza, że Marek jest zakochany ale nie jest pewien, bo go nie zna.
      Pozdrawiam serdecznie
      Andziok :)

      Usuń
  2. Widać że Marek chce poprawić relacje z Ulką ;) Tata Uli szybko się domyślił dlaczego Marek tak się zachowywał wobec Uli. Szkoda że ze spaceru nic nie wyszło.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz chce, raz nie. Teraz oboje zachowują się jak dzieci, jakby oboje nawzajem się mocno zranili.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :) :*

      Usuń
  3. Jeśli oni podczas tego wyjazdu nie posuną się do przodu w swojej relacji to chyba przestanę to czytać. :-D Oczywiście żartuje ale liczę że Ula spojrzy na Marka inaczej. Marek niech dalej próbuje a Ula niech zacznie słuchać ojca. G ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet tak nie żartuj! Serio mnie wystraszyłaś :D
      Może w końcu dojdą do porozumienia.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :) <3

      Usuń
  4. Podobnie jak Julita poczułam rozczarowanie. Marek i te jego fochy plus zbyt pochopnie wyciągane wnioski daleko go nie zaprowadzą. Zazdrość mąci mu umysł i jeszcze zrobi coś tak głupiego, co odstręczy Ulę od niego całkowicie. Zamiast się do niej zbliżyć, będzie zwiększał dystans. Trzeba przyznać, że działa całkowicie irracjonalnie. Mam nadzieję, że jednak przyjdzie po rozum do głowy i odbędzie z nią szczerą rozmowę.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz tak naprawdę po rozum do głowy muszą przyjść oboje. Teraz i Ula i Marek zachowują się jak dzieci. Z boku to trochę śmieszna sytuacja, ale im wcale nie jest do śmiechu.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :*

      Usuń
  5. A ja się cieszę, że jeszcze wyjazd nic nie zmienił, bo to wszystko przed nami. A co do ich relacji to obok Sebastiana powinna pojawić się inna kobieta to może zrozumiałby, że nic nie łączy go z Ulą.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Ty czytasz mi w myślach? Nic nie mówię, tylko przedwczoraj napisałam koleją część i zobaczysz co się stanie :D
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)

      Usuń
  6. Dobrze Ula postanowiła. Marek powinien nauczyć się zaaasy że nie ocenia się książki po okładce. Jednak zawsze jak przyjaźni się chłopak z dziewczyną to wszyscy myślą że są parą.
    Ulaimarek69.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postąpiła* zasady* przepraszam to przez słownik😊

      Usuń
    2. To prawda. Dla społeczeństwa nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Skoro Marek zachowuje się jak dziecko, Ulka też postanowiła go olewać.
      Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)

      Usuń
  7. Betfair casino site - LuckyClub Live
    betfair is a licensed UK online casino. Betfair have launched a wide 카지노사이트luckclub variety of live games including slot machines, sports betting,  Rating: 5 · ‎3 votes · ‎Free · ‎Game

    OdpowiedzUsuń