poniedziałek, 7 listopada 2016

"Zdradziłaś mnie" część 14

Załamana weszła do gabinetu i trzasnęła drzwiami. Rzuciła torebkę na biurko i ciężko opadła na fotel. Głośno nabrała powietrze i wtedy usłyszała pukanie do drzwi:
- Mogę?- wychyliła się Alicja.
- Jasne- poprawiła się na fotelu i sięgnęła po dzbanek z wodą. Nie spoglądając na Milewską nalała ciecz do dwóch szklanek. Jednym haustem wypiła wszystko.
- Co się dzieje?- usłyszała w głosie Alicji zmartwienie.
- Nic- westchnęła- Mam ci powiedzieć, że moje życie się zawaliło?!- spytała wbijając wzrok w przyjaciółkę- Marek mnie zostawił.
- Może zacznij od początku- zaproponowała delikatnym głosem, ukrywając zaskoczenie.
- Z Markiem już od sporego czasu się nie dogadywaliśmy. Chyba odkąd pojawiła się Justyna. Często się kłóciliśmy i właśnie po jednej naszej sprzeczce, spotkałam Piotra- wielkie zdziwienie pojawiło się na twarzy Alicji.
- Nie był w Bostonie?
- Mieszkał tam przez chwilę, ale wrócił. I w sumie od tego spotkania wszystko zaczęło się psuć. Sama nie wiem dlaczego nie powiedziałam Markowi o Sosnowskim. Widziałam się z nim kilka razy.
- Tylko nie mów, że…
- Nie, spokojnie. Nie zdradziłam Marka- przerwała jej- Tylko, że on tak myśli. Nie wiem jak on się domyślił, czy dowiedział o tym, ale on jest wręcz przekonany o moim romansie- załamana schowała twarz w dłoniach.
- A teraz co się stało?- Ula popatrzyła na nią niechętnym wzrokiem- Wiem, że się stało, nie oszukuj!
- Marek i Justyna- odpowiedziała lakonicznie.
- Coś ty! Marek cię kocha. Gdyby było coś między nimi, Viola na pewno by to dostrzegła i nie omieszkała by tego komuś powiedzieć. Zmieniła się oczywiście na plus, ale plotkarstwo zostało.
- Może masz rację. Zresztą ona ostatnio bardziej dbała o nasze małżeństwo niż ja i Marek. Powiedziałaby mi, gdyby coś zauważyła.
- No to na co czekasz? Bierz- odkrząknęła- w troki i idź do Marka!- wzbudzała w Uli chęć walki o ich związek.
- Okej, idę- wstała z kanapy, poprawiła ołówkową spódnicę i żwawym krokiem wyszła z gabinetu, zostawiając Alę samą.
- Ach, ci młodzi- podsumowała, mówiąc do siebie.

Nie pukając, z impetem weszła do biura Marka. Był sam. Siedział przy stoliku i wpatrywał się w dokumenty. Chwilę nie było go w firmie i musiał się rozeznać, co się działo podczas jego nieobecności. Kiedy podniósł wzrok i spojrzał na nią, cała jej werwa uleciała. Od razu przyjął obojętną postawę, ale oczy zostały wrogie. Z ogromną złością  wpatrywał się w nią. Jego spojrzenie jak ją świdrowało, że skuliła się w sobie.

- Możemy porozmawiać?- pierwsza przerwała niezręczną ciszę.
- Nie mamy o czym!- odrzekł i powrócił do dokumentów.
- Ależ mamy- powiedziała butnie.
- Aaaa..Tak, rzeczywiście. Mam coś  ci do zakomunikowania- odłożył kartki i wbił w nią prowokujące spojrzenie- Otóż za jakieś kilka dni powinnaś dostać papiery rozwodowe- zbił ją totalnie z pantałyku. Otworzyła usta, chcąc coś powiedzieć, ale po chwili zamknęła je. Nie mogła przyswoić tych rewelacji. Cały czas dochodziło do niej, że Marek nie żartuje.
- Kpisz sobie ze mnie?- pisnęła żałośnie.
- Mówię poważnie- ze zdecydowaniem odpowiedział.
- Marek, co ty bredzisz?- usiadła na fotelu, schyliła się w jego stronę i popatrzyła głęboko w jego oczy- Ja ciebie nie zdradziłam, słyszysz? Skąd to w ogóle ci przyszło do głowy?- nie odpowiadał- Nie byłabym w stanie zrobić ci takiego świństwa, przecież mnie znasz.
- No właśnie, wydaje mi się, że jednak jesteś zupełnie obcą osobą- wpił jej sztylet w serce- Nie mam ochoty na dalszą rozmowę- powrócił do przeglądania dokumentów, dając jej znak, żeby wyszła.

Zamknęła szybko drzwi i głośno oddychając oparła się o nie. Zamknęła oczy. Dalej nie mogła przyswoić informacji od Marka. Wydawało się jej, że śni. Z letargu obudziła ją Violetta, która siedziała w sekretariacie i wpatrywała się w nią bezmyślnie.
- Ula- zaczęła swoim charakterystycznym głosem- Stało się coś? Pomidorka?
- Marek rozwodzi się ze mną- odpowiedziała jednym tchem.

-Ooo…To widzę, że pomidor tu nie pomoże. Idziemy na coś mocniejszego- podeszła do brunetki i biorąc ją po ramię poprowadziła w kierunku wind.

17 komentarzy:

  1. Marek rzeczywiście jest przekonany do tego rozwodu.. Ula powinna jednak jeszcze spróbować mu to wyjaśnić. Ale Marek też nie jest święty. Czekam na ciąg dalszy ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek jest przekonany, że przez Ulę ich małżeństwo się rozsypało. Chce rozwodu i mało kto mu może przetumaczyć.
      Pozdrawiam, Andziok :)

      Usuń
  2. Czekam na ciag dalszy jak zawsze świetną czesc

    OdpowiedzUsuń
  3. Wprowadziłaś zmiany w wyglądzie bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. To dobrze, że Wiola wchodzi do akcji. Tylko ona według mnie może coś tutaj zaradzić. Może jeszcze Sebastian, chociaż jego pierwsza próba była nieudana to nie powinien poddawać się. A Marek to kompletnie zaślepiony słowami Justyny z klapkami na oczach i uszach.Potrzebuje jakiegoś kopa na otrzeźwienie, bo inaczej dopiero na sali rozpraw dowie się, że zdrady nie było.
    PS Już się cieszę na to jak później będzie przepraszał
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viola może dużo zdziałać, ale czy zadziała na Marka? Jak jego najlepszy przyjaciel nie mógł, to Kubasińska da radę? Marek jest tak skupiony na swoim cierpeniu, że nie dostrzega rzeczywistości.
      Pozdrawiam, Andziok :)

      Usuń
  5. Zmieniłaś wygląd bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspólnie z UiM zmieniłyśmy go.
      Może być?
      Pozdrawiam, Andziok :)

      Usuń
    2. Szczerze wtedy mi się bardziej podobał.

      Usuń
  6. Jaka szkoda, że większość facetów nie posiada zmysłu analitycznego. Marek też go nie ma. Zna Ulę od lat i z pewnością wie, że nie posunęłaby się do zdrady, a z drugiej strony przyjmuje za pewnik swoje podejrzenia nie poparte żadnymi dowodami. Od razu właściwie ją skreśla i naprawdę nie wiem, czy zwalić to postępowanie na jego bezdenną głupotę, czy być może na to, że rozwód z nią jest mu na rękę (oby nie). Obejrzał kilka niewinnych zdjęć podsuniętych mu przez Justynę i uznał zdradę żony. Nie przyszło mu do głowy, że Justyna ma w tym jakiś interes np. uwiedzenie go?
    Ciekawa jestem w jaki sposób oni dojdą do porozumienia i czy w ogóle on da szansę Uli na wytłumaczenie się.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiara w Ulę do jedno, a zdaniem jego niepodważalne dowody to drugie. Jest wręcz pewny o zdradzie. Uważa Justynę za przyjaciółkę i to go zaślepia, by dostrzec jej prawdziwe zamiary.
      Pozdrawiam, Andziok :)

      Usuń
  7. Czekam na to ,aż Marek się opamięta jeśli w ogóle to kiedykolwiek nastąpi.Szczerzę wątpię nie wiem co musiałoby się stać by on jej uwierzył ,że nie było zdrady. Więc pewnie niedługo ich małżeństwo będzie tylko wspomnieniem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed nimi. Uwierzyć, że nie było zdrady będzie ciężko, zwłaszcza, że jest o tym przekonany.
      Pozdrawiam, Andziok :)

      Usuń
  8. Świetna część, czekam na dalszą
    MM

    OdpowiedzUsuń
  9. UiM wróci jeszcze do pisania? ;)

    OdpowiedzUsuń