-Myślę, że ta będzie dobra.
- Jak dla mnie nie jest odpowiednią
kandydatką- patrzyła na dokumenty
dziewczyny, o której rozmawiali i kręciła głową z dezaprobatą.- Ona jest świeżo
po studiach. W ogóle skończyła niezbyt renomowaną uczelnię. Jakoś mi się nie
podoba.
- Jeśli chcesz, możemy poczekać. Przecież nie
szukamy asystentki dla mnie na cito. Musi być odpowiednia, a nie pierwsza z
ulicy- zgodził się z żoną. Usłyszeli pukanie do drzwi.
- Mogę?- usłyszeli głos Sebastiana.
- Od kiedy pukasz do drzwi?- przekomarzał się
z nim Marek. Zawsze lubił mieć z niego ubaw. Od kiedy się poznali, uwielbiali
robić sobie nawzajem żarty. Tym razem Marek dostał długopisem po głowie.
- Od kiedy jesteś z Ulą. Jesteś tak
zakochany, że dopiero teraz to zauważyłeś?- odgryzł się Olszański- Pukam, bo
wiecie… Nie chciałbym zobaczyć was w hmm…intymnej sytuacji- śmiał się do
rozpuku.
- Sebastian! Ewidentnie pchasz się w gips-
włączyła się Ula. Po chwili na piątym piętrze było słychać śmiechy wszystkich
troje.
- W jakiej sprawie przyłazisz mi tu?- Marek
próbował się uspokoić.
- A tak- Olszański podał plik kartek- nasza
oferta pracy w Internecie jest bardzo sławna. Macie naprawdę w czym wybierać. I
tak wyselekcjonowałem tych poważniejszych kandydatów.
- Ula, ty się bardziej znasz na ludziach-
Dobrzański skierował się do kobiety- To ty wybierzesz mi asystentkę- skończyli
temat i zaczęli mówić o prywatnych sprawach.
Wybiła piąta. Firma opustoszała. Dobrzańscy
spotkali się pod windą. Robili tak codziennie, chyba, że któreś z nich
zostawało dłużej w pracy.
- Panie przodem- Marek kurtuazyjnie ukłonił się przed Ulą. Jego
gesty kontrastowały z szelmowskim uśmiechem. Ula już wiedziała o czym myśli.
Kiedy drzwi zamknęły się, on zaczął pożerać ją wzrokiem. Powietrze między nimi
gęstniało. Atmosfera była nie do
zniesienia. Oczami wyobraźni widział, jak puszcza z rąk teczkę i rzuca się na żonę.
Dotyka jej policzka, głaszcze i gwałtownie wpija się w jej usta. Jednak była to
tylko mara, piękna ułuda. W rzeczywistości stał nonszalancko, trzymając ręce w
kieszeni. Cały czas świdrował wzrokiem Ulę. Mimo, że byli już ze sobą dużo
czasu, znali się niemal na wylot, poczuła się niezręcznie. Chciała przerwać ten
stan:
- Wiesz co, chyba znalazłam idealną
kandydatkę na stanowisko asystentki prezesa- wyłamywała sobie palce.
- Czyżby?- próbował spowodować, żeby na niego
popatrzyła. Udało mu się. Zerknęła na niego przelotnie, ale jego oczy utkwione
w jej twarz sprawiły, że znowu poczuła się jak kilka lat temu. Kiedy jeszcze
była brzydulą, ślepo zakochaną w swoim szefie. Nieśmiało spuściła wzrok.
- Tak- szepnęła. Zaczął się do niej zbliżać,
ale ten moment przerwały otwierające się drzwi windy. Przeklął w myślach.
Wchodząc do domu był pewny, że dojdzie do
skutku zdarzenie, które rozpoczął w windzie.
Wodził wzrokiem po krzątającej się po kuchni Uli i jej niedostępność
coraz bardziej go nakręcała. Podszedł do niej od tyłu, przytulił się do jej
włosów i zachłysnął się ich zapachem. Jedną ręką odsunął kosmyk, odsłaniając
przy tym jej długą szyję. Drugą zaś ręką sunął po jej udzie, szybko trafiając
na biodro. Odchyliła głowę do tyłu i przymknęła oczy. Nagle jej nieśmiałość,
wzbudzona w windzie wyparowała. Splotła ich ręce i pociągnęła go za sobą do
łazienki. Bez pośpiechu ściągali z siebie ubrania. Kiedy wszystkie wylądowały
na brązowych kafelkach, weszli pod prysznic. Pod strumieniem gorącej wody
zaczęli się namiętnie całować i wszędzie dotykać. W pewnym momencie podniósł ją do góry i
połączył ich ciała w jedno.
Obudziły ją pierwsze promyki słońca. W głowie
miała jeszcze obrazy z poprzedniego wieczoru. Wspomnienia wywołały uśmiech na
twarzy. Przeciągnęła się ospale i popatrzyła na drugą połowę łóżka. Zobaczyła
według niej najprzystojniejszego faceta na ziemi i do tego tylko jej. Jestem szczęściarą!-pochwaliła się w
myślach. Chwilę przyglądała mu się z uwagą, dopóki nie zaczął się przebudzać. Powoli przetarł
powieki rękami i od razu się uśmiechnął.
Ospale rzucił wzrokiem na żonę, a jego uśmiech rozszerzał się. Puścił jej oczko
i szybko musnął jej malinowe usta. Oparł się o zagłówek i cicho westchnął.
- Hej kochanie- zamruczał, cały czas patrząc
na kobietę. Jego niski tembr głosu spowodował ciarki na jej plecach. Zawsze
sprawiał, że czuła się wyjątkowo. Kiedy wymawiał jej imię zawsze miękły jej
nogi. W duchu cieszyła się, że w tym momencie leży na łóżku, bo inaczej osunęłaby
się na podłogę.
- Heeej- zaciągnęła przelotnie. Za każdym
razem po upojnej nocy tajemniczo się uśmiechali do siebie. Tak było i tym
razem.
- To ja zrobię śniadanie, a ty śmigaj pod
prysznic- przedstawił żonie swój misternie ułożony plan.
- Zgadzam się, może tak być- musnęła jego
wargi i szybko pobiegła do łazienki.
- Wczoraj wspominałam, że mam dla ciebie
odpowiednią dziewczynę na stanowisko asystentki- zaczęła, nakładając porcję
jajecznicy na talerz.
- A tak, coś mówiłaś- zagaił.
-No więc, skończyła ekonomię i zarządzanie
firmą na Uniwersytecie Warszawskim, odbywała praktyki w jednym banku tutaj w
stolicy, ale od razu po zakończeniu studiów wyjechała do Anglii i tam przez
trzy lata pracowała w firmie modowej. Myślę, że jest godna uwagi. Zna biegle
angielski, bo jakoś musiała się porozumiewać w Wielkiej Brytanii- zaśmiała się-
oprócz tego hiszpański i francuski.
- Brzmi doskonale, w niedalekiej przyszłości
moglibyśmy otworzyć się i na rynek tych państw. Mogłaby być przy okazji naszą
tłumaczką. Jak się nazywa?
- Justyna Poloczek.
- Gdzieś słyszałem to nazwisko- zaczął się
zastanawiać.
Bardzo fajny rozdział. Cieszę się że dzisiaj dodałas. Pomału wsZystko się rozkręca
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna czesc?
Pozdrawiam MM
Bardzo dziękuję za komentarz. Niestety nie wiem, kiedy kolejna część. Staram się raz w tygodniu wstawiać ale teraz dużo się dzieje.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Część powiedziała bym naładowana erotyzmem i chociaż nie opisujesz ze szczegółami sceny intymnej, to właściwie już od momentu, gdy weszli do windy budujesz między nimi erotyczne napięcie, które właściwie rozładowuje się dopiero następnego dnia rano. Niemal czuć przeskakujące między nimi iskry.
OdpowiedzUsuńUla ma zadanie bojowe znaleźć Markowi asystentkę. Zna jego przeszłość, wie jaki był i wie, że żadnej nie przepuszczał. Ciekawa jestem, czy panna Poloczek ulegnie jego wdziękom, a być może będzie go prowokować do zdrady? Intrygująca jest końcówka rozdziału, bo Marek kojarzy nazwisko i być może zna tę kobietę.
Czekam na rozwój wypadków. Serdecznie pozdrawiam. :)
Dawno już nie pisałam erotycznych scen i chyba wyszłam z wprawy.
UsuńUlka zna przeszłość Marka, ale to przecież przeszłość. Jak na razie jest wierny w małżeństwie.
Pozdrawiam gorąco, Andziok :)
Zacznę od końca. Ciekawi mnie skąd Marek kojarzy tą kobietę i czy w przeszłości coś między nimi było. Oby nie!Między Ulką i Markiem iskrzy i na razie na nie widze nad nimi czarnych chmur ,ale coś niedługo pewnie się popsuje.Super rozdział. czekam na cd. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie ma czarnych chmur i jak widać, nie zauważyli ich na horyzoncie. Dziekuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Bardzo ciekawa część. :) Tylko skąd Marek kojarzy tą kobietę która ma zostać jego asystentką? No cóż to nie wróży nic dobrego. Już się nie mogę doczekać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Bardzo dziękuję za komentarz. Marek faktycznie kojarzy tę kobietę, ale na razie nie może sobie przypomnieć skąd ją może znać.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok <3
Może tytuł opowiadania nie jest związany z Ula i Markiem, to ta kobieta mogła go kiedyś zdradzić jak byli razem a teraz gdy się znów spotkają będzie chciała to odbudować i zniszczyć związek Marka. Czekam na cd Twojego opowiadania a także UiM. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz :)
UsuńZ pewnością się kojarzą, ale czy byli razem?
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Ulka otrzymała bojowe zadanie znalezienia asystentki. Patrząc na jego przeszłość chyba lepszy byłby asystent, no ale chodzi tu o kwestię zaufania i Marek nie może całe życie płacić za swoją młodość. Uwielbiam te wesołe fragmenty dotyczące dogryzania sobie pomiędzy Markiem i Sebą. Są nie tyko rozrywką dla czytelnika, ale pozwalają także na wczucie się w ich przyjacielską relację. Dalej przechodzisz do scen naładowanych erotycznością, gdyby można było to zobaczyć na pewno przeskakiwałyby iskry między Markiem i Ulą. Nie będę oryginalna i napiszę, że ciekawi mnie skąd Marek kojarzy to nazwisko. Podobnie jak ktoś z komentarza powyżej pomyślałam sobie, że być może to tytułowe "zdradziłaś mnie" odnosi się właśnie do owej przyszłej asystentki Marka, która w przeszłości mogła go skrzywdzić. Czekam z niecierpliwością aż zaspokoisz moją ciekawość w kolejnym rozdziale (lub rozdziałach, choć wolałabym prędzej niż później), pozdrawiam ;) M
OdpowiedzUsuńTakie momenty są najlepsze. Pokazują prozę życia.
UsuńNowa asystentka może nieźle nabroić.
Pozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Fakt to skąd Marek zna Justynę jest interesujące. Myślę jednak, że to nie była jego panienka, bo pamiętałby przecież jej nazwisko. Może to była dziewczyna Seby i to go zdradziła a teraz będzie chciała uwieść Marka.Pożyjemy zobaczymy jak to mówią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Dokładanie, wszystko okaże się w odpowiednim czasie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
a kiedy bedzie nastepna część?" bo piekne chce dalsza czesc
OdpowiedzUsuńnie znacie dnia ani godziny :D
Usuńwłaśnie się wstawia :*