Serdeczne życzenia radości i siły płynącej z istoty Świąt Wielkanocnych, by uśmiech i wiosenny optymizm towarzyszyły Wam każdego dnia.
"Walka samców" część 1
- Ula Cieplak.
- Marek Dobrzański- uścisnęli sobie dłonie. Z wielkim uśmiechem na twarzy
podziwiał jej wdzięki. Otaksował całą jej sylwetkę i w myślach układał plany
zdobycia nowej sekretarki.
- Tu są wypisane twoje zadania na dzisiaj-
podał jej plik kartek.
- Tak jest panie prezesie- wyszła z jego
gabinetu. Od razu po zamknięciu drzwi
oparła się o nie i ciężko odetchnęła. Nie spodziewała się, że jej nowy
szef będzie taki przystojny. Boski! Myślała,
że będzie odporna na wdzięki prezesów po ostatnich zdarzeniach w jej życiu.
Przede wszystkim właśnie przez to musiała szukać nowej pracy.
-Skończyłam
zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim i mam ukończony licencjat z ekonomii.
Odbyłam staż w banku centralnym i od razu po studiach zaczęła pracę w Hugo S.A.
Spędziłam tam dwa lata i osiągnęłam wiele sukcesów. W ciągu 18 miesięcy pozyskałam ponad 20 kluczowych klientów i
realizowałam sprzedaż średnio o 17% powyżej planu- zielonooki blondyn patrzył
na nią z podziwem. Imponowała mu, ale nie wiedziała dokładnie czy wiedzą i
zdolnościami czy może urodą. Zawsze była piękna i pewna swojego wyglądu.
- Dobrze, pani Urszulo. Zastanawiam się tylko
dlaczego, pomimo wszystkich tych sukcesów i piorunującego CV, które mieści
tysiące kursów i certyfikatów ubiega się pani o stanowisko sekretarki w naszej
firmie.
- Powody osobiste, o których nie chciałabym
wspominać- delikatnie uśmiechnął się do niej ze zrozumieniem. Odetchnęła z ulgą, że nie chciał drążyć
tematu. Wydawał się jej bardzo sympatyczny.
- Więc to byłoby na tyle. Porozmawiam z
prezesem i oczywiście odezwiemy się.
- Dziękuję bardzo za rozmowę- uścisnęli
dłonie.
Wracała do mieszkania z myślą, że nie
zadzwonią.
- Odezwiemy się- szepnęła pod nosem, przedrzeźniając
dyrektora HR, z którym rozmawiała- Taa….każdy to mówi. Usłyszała dźwięk swojego
telefonu i o mało co nie dostała zawału. Spojrzała na wyświetlacz ale pokazał
się jej nieznany numer.
- Dzień dobry, z tej strony Sebastian
Olszański. Rozmawialiśmy dwie godziny temu w sprawie pracy w naszej firmie.
- Tak, tak, zgadza się- przytaknęła, nie
wierząc, że oddzwonili.
- Jestem po rozmowie z szefem i została pani
przyjęta. Bardzo gratuluję- nie była pewna czy dobrze usłyszała- Od kiedy
mogłaby pani zacząć?
- Przepraszam, mógłby pan powtórzyć?- potarła
czoło ręką.
- Od kiedy mogłaby pani zacząć pracę w naszej
firmie?
- Nie, nie to. To co powiedział pan
wcześniej- usłyszała cichy chichot w słuchawce, w ogóle niezwiązany z
szyderstwem.
- Ależ oczywiście- przerwał na chwilę-
została pani przyjęta- krzyknął. Teraz to ona zaczęła się śmiać. Czuła, że
Olszański jest super facetem.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję- zapiszczała.
W myślach
przywoływała wspomnienia sprzed tygodnia. W końcu ocknęła się, zauważając że
dalej stoi oparta o drzwi gabinetu Dobrzańskiego. Poprawiła sukienkę, odgarnęła
włosy do tyłu i usiadła przy biurku, zatracając się w tabelkach i cyferkach.
- Dzień dobry-
usłyszała głos za sobą. Ocknęła się i odwróciła głowę. Ujrzała Olszańskiego,
który ze szelmowskim uśmiechem na twarzy obserwował ją.
- Która jest?-
zorientowana patrzyła na boki.
- Dwunasta, Ula. Zabieram
cię na lunch.
- Tak zasiedziałam
się nad bilansem, że nawet nie spostrzegłam się ile czasu minęło.
- Zauważyłem
kwiatuszku- znali się zaledwie tydzień, ale bardzo się polubili.
- Jak tam nowy
szef?- zagaił, kiedy siedzieli w restauracji naprzeciwko FD i zajadali się
sałatką.
- Myślę, że nie
będzie robił wielkich problemów- mówiła, przy okazji chrupiąc grzankę
czosnkową.
- Marek to spoko
gość. Prowadzi firmę rzetelnie i bez żadnych uchybień.
- Długo się
znacie?- coś w środku podpowiadało jej, żeby zebrać jak najwięcej informacji o
Dobrzańskim.
- W zasadzie całe
życie- zaśmiał się- poznaliśmy się w podstawówce i od tej pory jesteśmy
przyjaciółmi.
Marek z Sebą będą walczyć o Ule? Będzie bardzo ciekawie. Oczywiście Marek ma większe szansę. Oby obaj walczyli uczciwie. G ;-)
OdpowiedzUsuńWszystko okaże się w kolejnych częściach :P
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Fajnie, że coś dodałaś. Mam nadzieję, że będzie w miarę regularnie a nie od święta i dłuższe części.
OdpowiedzUsuńZ tego co zrozumiałam to Ula po przejściach jest a tu mogą czekać ją kolejne. I to ze strony Marka jak i Seby.Chyba, że oboje zakochają się i ich długotrwała przyjaźń zostanie wystawiona na próbę albo runie.
Pozdrawiam miło i również Wesołego Alleluja.
Z tym regularnie to będzie kiepsko :( Teraz zaczęłam nowy projekt przez co nie za bardzo mam czas na bloga. Zresztą pomysłów i mało...
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Cieszę się ,że coś dodałaś i już jestem ciekawa kolejnych części ,bo zapowiada się interesująco. Zastanawiam się kto tu pierwszy się zakocha i czy przypadkiem Marek i Seba nie będą rywalizować między sobą ,bo obojgu zacznie z czasem zależeć na tej samej kobiecie. Zdrowych ,pogodnych ,radosnych świąt Wielkanocnych oraz mokrego śmingusa dyngusa. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńWszystko w kolejnych częściach :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam, Andziok :D
Super, że znowu coś dodała. Ciekawy tytuł czyżby Marek walczył z Sebastianem o względy Uli.
OdpowiedzUsuńA z okazji świąt wszystkiego najlepszego.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Walka będzie na pewno, ale w jakim charakterze to już inna sprawa :D Może zakończy się już w pierszym akcie.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Bardzo się cieszę że pojawiło się nowe opowiadanie. ;) Coś czuję że po słowach Markach, będzie on chciał ją zdobyć. Ale i Seba jest nią zainteresowany. Ulka chyba jak narazie jest zainteresowana Olszańskim. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Seba narazie obiera doskonałą taktykę, jako kumpel, dobry przyjaciel :D Marek znowu- cały on, czyli prosty flirt. Co podziała bardziej na Ulę? :D
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Dopiero nawrzucałam Ci na moim blogu, że powinnaś coś dodać na swoim, a tu proszę rozdział jak malowany, chociaż strasznie krótki. Cieszę się jednak, że zaczyna się nowa historia. Ula jest piękna. Podoba się mężczyznom, ale dlaczego Olszański? Przecież to nie jest przyjacielski lunch, bo facet najwyraźniej ją podrywa. Po tytule można sądzić, że on i Marek będą się ścierać w walce o przychylność Uli. Może byś ostro i gorąco. Już zacieram łapki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dzisiaj, życzę udanych świąt i serdecznie pozdrawiam. :)
Byłam szybsza i udało mi się tym razem :D
UsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
Kiedy dodasz cd?
OdpowiedzUsuńKolejna część w południe :) Nie zdążyłam już wieczorem dodać :(
Usuń