sobota, 15 listopada 2014

"Prawda Cię Wyzwoli" część 2

UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC

Marek i Ula zaczęli się całować, już po chwili wyswobodzili się ze zbędnej odzieży, rzucił ją na łóżko i przygniótł ciężarem swojego ciała, całował malinowe usta, schodził coraz niżej całując ponętną szyję, dekolt, aż wreszcie jędrne piersi. Na tym atucie zatrzymała się najdłużej, ssał twarde sutki, ugniatał jej piersi, po chwili wrócił do dalszej wędrówki, ustami dotarł do kwiatu kobiecości, rękoma gładził wnętrze jej ud, Ula wiła się pod wpływem jego dotyku i wplotła mu palce we włosy. Wrócił do penetracji jej ust, językiem drażnił jej podniebienie. Marek zorientował się że Ula jest jeszcze dziewicą, spojrzał na nią i zapytał.
- Ula, na pewno tego chcesz?
- Tylko z tobą – uśmiechnęła się niepewnie.

Starał się być bardzo delikatny, bo nie chciał sprawić jej bólu, była jeszcze czysta i ten pierwszy raz jest najtrudniejszy, a poza tym nie była panienką na jedną noc i nie chciał się z nią kochać jak napalony samiec dążący tylko do własnego spełnienia, który nie zauważa jej emocji i uczuć, połączył ich w jedno ciało, po jej policzkach spłynęły łzy, a dłonie wbiła w pościel. Wystraszył się że zrobił jej krzywdę, ale kazała mu kontynuować, ból mieszał się z rozkoszą, która po pewnym czasie wzięła górę. Marek nawet nie wyobrażał sobie że pod tymi starymi łachmanami kryje się takie ciało, jak mógł tego nie zauważyć? Przy Uli odczuwał coś takiego wyjątkowego czego nie czuł przy żadnej nawet najlepszej kochance, zrozumiał że to dzięki miłości. Gdy doszli do spełnienia, opadł na nią i pił się w jej usta. Uspokajali swe oddechy, Ula położyła na jego nagim torsie swoją głowę, mimo wczesnej pory szybko usnęli. Nadszedł poranek, pierwsza obudziła się pani dyrektor, założyła koszulę Marka i poszła pod prysznic, bardzo lubiła czuć jego zapach, po kąpieli także założyła jego koszulę i wyszła z łazienki, Marek już nie spał, uśmiechnąwszy się na wspomnienie upojnych chwil z kochanką, wyjście Uli z łazienki wyrwało go z letargu, zdziwił się gdy zobaczył ją w swojej koszuli, która podkreślała jej niebotycznie długie i smukłe nogi.
- Ooo, pięknie wyglądasz w mojej koszuli, kochanie – Ula usłyszawszy zdanie wypowiedziane przez kochanka, zamarła, patrzyła się na niego jak sroka w granat – jakby powiedziała Violetta przez V i dwa T.
- Ula? Wszystko ok.? Powiedziałem coś nie tak?
- Pierwszy raz do mnie powiedziałeś kochanie.
- No bo jesteś moim kochaniem, chodź do mnie skarbie i mnie przytul – zrobił proszącą minę której nie mogła się oprzeć, podeszła do niego i zamknął ją w swych ramionach. Po chwili Marek usnął przytulony do jej piersi, a ona nie mogła uwierzyć że to się dzieje naprawdę, że najlepsza partia w mieście kocha ją, że śpi z nią w łóżku. Ula gładziła jego ramię, po godzinie obudził się i chciał porozmawiać o wczorajszym incydencie.
- Uluś, dlaczego nie powiedziałaś mi że ty…, że ty jeszcze nigdy…
- Jak miałam ci to powiedzieć? Miałam wejść do twojego gabinetu i powiedzieć „cześć Marek, jestem jeszcze dziewicą?” czy napisać o tym w CV? Przecież takich rzeczy się nie mówi – zauważył że zarumieniła się.
- No niby tak, ale mogłaś mi dać jakiś znak, byłbym delikatniejszy.
- Oj panie prezesie był pan idealny – Ula czaiła się śmiać
- Myślałem, że ty kiedyś z Bartkiem…
- Nigdy, no bo kto by chciał się przespać z takim czymś jak ja? Jemu chodziło tylko o kasę, a nie o mnie. – Po jej policzku spłynęła łza.
- Ja bym chciał – uśmiechnął się łobuzersko – nie mów tak, jesteś bardzo mądra, dobra, wygląd to nie wszystko. – Złożył na jej ustach długi, namiętny pocałunek.
- Kocham Cię i zrobię dla Ciebie wszystko.
- Ja Ciebie też, może pójdziemy na jezioro i napijemy się wina?
- OK., tylko się ubiorę.
Po chwili leżeli już nad jeziorem i popijali wino w świetle księżyca. Całowali się, przytulali, mówiąc wprost byli szczęśliwi, zrobiło się późno i wrócili do hotelu, wzięli wspólny prysznic, spędzili namiętną noc i usnęli wyczerpani w swych ramionach. Szybko nadszedł świt, tym razem pierwszy obudził się Marek, jeszcze przez chwilę przyglądał się śpiącej Uli i pomyślał jaka ona krucha, bezbronna i delikatna  a co najważniejsze tylko jego, postanowił zrobić coś pożytecznego i zamówił śniadanie do pokoju, następnie odświeżył się. Gdy odebrał zamówione śniadanie, obudził Urszulę namiętnym pocałunkiem. Bardzo podobało jej się to w jaki sposób obudził ją. Zjedli wspólne śniadanie, następnie ula poszła przygotować się na wyjazd do szwalni. Podkręciła włosy, usta pomalowała błyszczykiem a rzęsy tuszem. Przyodziała się w zwiewną, białą sukienkę. Markowi spodobały się jej kręcone, rozpuszczone włosy, podszedł do niej i pocałował ją.


Gdy wrócili ze szwalni, słońce znikło za horyzontem, postanowili iść nad jezioro, gdy już się tam znaleźli, okazało się że Marek zamówił tam, dla nich kolację. Zjedli ją przy ostatnich promieniach słońca, Uli bardzo podobał się jego zachód, nagle wstała i w ubraniach wskoczyła do jeziora, Markowi też spodobał się ten pomysł i zrobił to samo. Przypłyną do niej i zaczęli się całować, byli już spragnieni swych ciał, wrócili do pokoju wzięli wspólny prysznic i spędzili ostatnią noc w SPA, ale za to bardzo upojną. Następnego dnia wrócili do stolicy, Ula odświeżyła się, przebrała się i udała się do pracy…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz