UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC
- Dzień dobry pani Urszulo – wchodząc do sekretariatu, usłyszała głos za plecami. Odwróciwszy się, zobaczyła Dobrzańskiego. Uśmiechał się do niej zalotnie.
- Dzień dobry panie dyrektorze – odpowiedziała i odwróciwszy
się do niego plecami, poszła w kierunku swojego miejsca pracy.
- Chciałbym – powiedział stając przed jej biurkiem – abyśmy
mówili sobie po imieniu. Będziemy razem pracować i tak będzie nam wygodniej –
wyjaśnił.
- Oczywiście jak pan – widząc jego spojrzenie, domyśliła
się, że popełniła faux pas. – To znaczy, jak sobie życzysz – znów obdarzył ją
promiennym uśmiechem. – Czy masz dla
mnie jakieś zadania do wykonania? – zapytała sprowadzając go na ziemię.
- Tak – odpowiedział spoglądając na kartki trzymane w dłoni
– przepisz tego maila do naszych kontrahentów. Ich adresy mailowe zapiałem ci
na odwrocie. Gdy już się z tym uporasz, przygotuj mi kosztorys nowej kolekcji.
Wszystkie niezbędne dane znajdziesz w tym segregatorze – podszedł do regału
stojącego nieopodal jej biurka, wyciągnął czerwony segregator i podał jej go. –
To na razie tyle, gdybyś czegoś potrzebowała, to będę u siebie. – Ruszył do
swojego gabinetu, gdy nagle zatrzymał się w półkroku – ale zanim zaczniesz, to
zrób mi kawy – spojrzał na nią wzrokiem pięciolatka proszącego mamę o nową
zabawkę.
- Dobrze, już idę – podniosła się z krzesła. – Jaką pijasz?
- Czarną z odrobiną mleka i łyżeczką cukru – kiwnęła tylko
głową i poszła do socjalnego zrealizować zamówienie szefa.
-
Mocną, czarną, z dwiema łyżeczkami cukru - pokiwała ze zrozumieniem głową i
poszła do socjalnego. Gdy czekała, aż ekspres napełni filiżankę kofeinowym
płynem, do pomieszczenia weszła piękna brunetka ubrana w bardzo drogie ubrania.
Mimo jej nietuzinkowej urody, bił od niej chłód.
-
Pani jest naszą nową modelką? - zapytała z wyższością.
-
Nie, zostałam zatrudniona na stanowisko sekretarki dyrektora do spraw promocji
- odpowiedziała uprzejmie. Wiele plotek krążyło po firmie. Jedna z nich mówiła,
że narzeczoną Marka jest jakaś piękna, ale zarazem wyniosła i zapatrzona w
siebie Włoszka. Nie miała pewności, ale wydawało jej się, że to właśnie jej
rozmówczyni była przedmiotem plotek. Kobieta omiotła ją przeszywającym
spojrzeniem, aż przeszedł ją dreszcz. Nic nie powiedziawszy, odwróciła się na
pięcie, zadarłszy nos, szybkim krokiem wyszła z socjalnego. Ula zmarszczyła
brwi zaskoczona zachowaniem partnerki swojego przełożonego.
-
Czy możesz mi powiedzieć czy ty robisz to specjalnie? - wpadła do jego gabinetu
bez pukania i zapytała pretensjonalnym tonem.
-
Paula, o co chodzi? - zapytał zdezorientowany.
-
Zatrudniłeś ją specjalnie, żeby zrobić mi na złość? - ledwo powstrzymywała się
od krzyku. - Czy ty musisz przespać się ze wszystkimi swoimi podwładnymi?
- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym
się z nią przespać - pomyślał, a na głos powiedział - Paulina uspokój się i
przestań opowiadać te brednie. To ojciec ją zatrudnił, nie ja. Ula jest
gruntownie wykwalifikowanym fachowcem i jest cennym nabytkiem dla naszej firmy
- mam nadzieję, ze dla mnie też będzie cennym nabytkiem. - Słysząc, że
to nie jej przyszły mąż stoi za zatrudnieniem tej wywłoki, uspokoiła się nieco.
Miała za złe Krzysztofowi, że zatrudnił tę kobietę. Z niechęcią musiała
przyznać przed samą sobą, że ta Cieplak jest od niej ładniejsza. Co więcej,
musi być też bardzo inteligentna, bo zatrudnił ją sam Krzysztof dla którego
ważne są kwalifikacje, a nie rozmiar biustu i długość nóg, które są
najważniejszym kryterium, które Marek brał pod uwagę.
Spędzała kolejny samotny wieczór,
oglądając nudny paradokument, których notabene nie znosiła, gdy usłyszała
pukanie do drzwi. Z ulgą wyłączyła telewizor i wolnym krokiem ruszyła do drzwi.
Spojrzała przez wizjer i zobaczyła swojego przyjaciela Maćka.
Nie zwlekając, szybko otworzyła drzwi.
- Maciuś – zapiszczał radośnie i bezpardonowo rzuciła mu się na szyję. – Co ty tutaj robisz? – zapytała odsunąwszy się delikatnie od niego – nic nie mówiłeś, że będziesz w Warszawie.
Nie zwlekając, szybko otworzyła drzwi.
- Maciuś – zapiszczał radośnie i bezpardonowo rzuciła mu się na szyję. – Co ty tutaj robisz? – zapytała odsunąwszy się delikatnie od niego – nic nie mówiłeś, że będziesz w Warszawie.
- Miałem trochę spraw do załatwienie i
pomyślałem, że wpadnę – uśmiechnął się do niej promiennie – mam nadzieję, że
nie przeszkadzam? – upewnił się.
- No nie żartuj tak nawet – żachnęła się. –
Ty nigdy nie przeszkadzasz. Wchodź napijemy się herbaty i zjemy ciasto, chyba,
że jesteś głodny to podgrzeję ci pierogi?
- Poproszę – spojrzał na nią z rozanieloną
miną – nic od rana nie jadłem.
- To opowiadaj, jak ci się wiedzie w tym
Lublinie – zagadnęła, gdy postawiła przed nim talerz.
- Jakoś leci – powiedział przełykając kęs
pieroga. – Praca nawet fajna, bo w moim zawodzie, załoga też w sumie jest okay,
ale Lublin leży dość daleko od Rysiowa i nie zawsze mogę przyjechać na weekend
do moich rodziców. Oni już się starzeją i martwię się o nich. Myślałem nawet o
tym, żeby zaproponować im przeprowadzkę do Lublina, ale nie wiem jak to
przyjmą.
- Spróbuj – powiedziała, gładząc go po
ramieniu – moglibyście sprzedać dom w Rysiolandzie i kupić coś w Lublinie.
Miałbyś rodziców blisko siebie i nie musiałbyś ładować się w gigantyczny
kredyt.
- Masz rację, to maiłoby same plusy –
uśmiechnął się wdzięcznie, odsuwając pusty talerz. – A co u ciebie?
- A ja znalazłam w końcu pracę –
uśmiechnęła się promiennie.
- Naprawdę? –pokiwała twierdząco głową –
no to gratuluję – uściskał ją. – To pochwal się, gdzie pracujesz.
- W domu mody Febo & Dobrzański,
jestem sekretarką dyrektora do spraw marketingu. Praca w sumie fajna, ale mój przełożony
i jego przyjaciel ślinią się na mój widok jak pies na dorodny kawał mięsa –
mówiąc to skrzywiła się delikatnie. – Najbardziej wkurzają mnie te ich podrywy
niskich lotów i to, że mimo iż są zajęci, wcale im to nie przeszkadza.
- Witaj w świecie mody kochana - powiedział uśmiechając się cwaniacko.
- Dziękuję Ula, jesteś wspaniała –
usłyszała pochwałę z ust przełożonego. – Cieszę się, ze tak szybko udało ci się
z tym uporać, to było mi bardzo potrzebne.
- Naprawdę nie masz mi za co dziękować, to
tylko moja praca – odpowiedziała skromnie.
- Nie bądź taka skromna – uśmiechnął się
do niej prowokująco – w ramach podziękowań chciałbym cię zaprosić dzisiaj na
kawę po pracy – słysząc jego propozycję wywróciła oczyma. – Tutaj niedaleko
jest… - nie dała mu dokończyć.
- Myślę, że to nie jest najlepszy pomysł.
Jesteś moim przełożonym, a ja twoją pracownicą i tego się trzymajmy. –
Podniosła się z sofy – jeśli to wszystko, to już pójdę. Mam trochę rzeczy do
zrobienia – nie czekając na jego reakcję, wyszła z gabinetu, zostawiając w nim
oszołomionego Marka. Nie spodziewał się takiej reakcji. Jeszcze żadna kobieta
mu nie odmówiła. Smak porażki był dla niego okropny. Po wyjściu z gabinetu
Dobrzańskiego, postanowiła wyjść się przewietrzyć i trochę uspokoić. Z Markiem
bardzo dobrze się dogadywała i lubiła z nim pracować, ale gdy włączyła mu się tryb
podrywacza, wszystko psuł. Zastanawiała się, czy on w końcu odpuści. Wyszedłszy
przed budynek firmy zobaczyła kadrową – Alicję Milewską. Kilka razy rozmawiały
w bufecie, a między nimi nawiązała się nić porozumienia.
-Witaj Alicjo – powiedziała cicho,
podszedłszy do niej.
- Ula – kobieta uśmiechnęła się do niej
promiennie – co słychać, jak ci się u nas pracuje?
- Nawet, tylko Marek cały czas mnie
podrywa. Daje mu wyraźnie do zrozumienia, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego,
a on nic sobie z tego nie robi – żaliła się.
- Ten typ tak ma – odpowiedziała spokojnie
kadrowa – zapalisz? –zapytała wyciągając paczkę papierosów z torebki.
- Nie, dzięki, nie palę – po chwili
namysłu powiedziała, - albo daj. Muszę się jakoś uspokoić. Jak myślisz, kiedy
sobie mnie odpuści?
- Nie wiem, -odpowiedziała szczerze –
wszystkie jego poprzednie asystentki i sekretarki mu ulegały, więc nie potrafię
ci powiedzieć, kiedy mu przejdzie.
- A Violetta? Ona tez była jego kochanką? –
zainteresowała się.
- Broń boże, Violetta jest szpiegiem
Pauliny. Jej głównym zadaniem jest donoszenie Paulinie o wszystkich wyskokach
Marka.
- Ja chyba nigdy tego nie zrozumiem. Ona
wie o jego zdradach, a mimo to jest z nim dalej? Przecież to poniżające – mówiła
zdegustowana.
- Ula, to wyższe sfery. Tam się liczą
pieniądze, kontakty i wpływy. A poza tym od dziecka wpajano im, że są sobie
pisani.
- Ale to i tak patologiczny związek.
-Może i masz racje, ale to ich sprawa i
ich problemy – zgasiły papierosy – wracamy?
- Tak, tak – odpowiedziała wyrwana z
zamyślenia.
Za wiele nie dzieje się w tej części. Ulka jest świadoma, że Marek na nią leci, ale zna też swoją wartość i skupia się na pracy ignorując zaczepki Dobrzańskiego. Pierwsze spotkanie z odmową ze strony kobiety musiało nieźle nadszarpnąć jego ego. Coś czuję, że Marek może chcieć pokazać Ulce, że jemu się nie odmawia, coś na zasadzie im bardziej ona będzie na nie, tym większą determinacją będzie się kierował by usłyszeć tak. Paula no cóż od początku pokazuje swój charakterek, ale dziwi mnie, że tak łatwo odpuszcza i przyjmuje tłumaczenie Marka. Może jest jej tak wygodnie? Czekam na dalsze wydarzenia, pozdrawiam ;) M
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
I się zaczęło, ciekawe jak długo Ulka będzie mu się opierać? Paulinka już w akcji , a pewnie będzie jeszcze ciekawiej. Cebulek i Marek jak żywi , wychodzą z założenia że na ich widok same majtki spadają, ale tym razem MD trafił na opór. pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Nieźle się zaczyna , Dobrzański nie odpuszcza. Ulka na razie jest twarda, ale sądząc po tytule coś z tego będzie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Fajnie się zaczyna. Ula taka twarda, niedostępna. Mam nadzieję że coś z nimi będzie się działo. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i kiedy może być??
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejny rozdział z Sily marzeń??
Pozdrawiam MM
Bardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Zaskoczenie już na samym początku, że Ula jest z Piotrem. W dodatku on jest lekarzem Dobrzańskiego seniora. Sprytnie wymyślony sposób na poznanie Uli z Dobrzańskimi i w sumie bardzo szczęśliwy dla niej, bo dostała pracę.
OdpowiedzUsuńMarek i Sebastian - niereformowalni podrywacze nie odbiegają od wizerunku tych serialowych.
Ula jest twarda i nie pozwala sobie na odstąpienie od schematu podwładna-szef. W końcu ma narzeczonego i jest wobec niego lojalna.
Jest też piękna i nie musi walczyć z ostracyzmem pracowników F&D. Ciekawa jestem jak dalej będą wyglądały relacje jej i Febo, bo że tamta jest zazdrosna, to nie ulega wątpliwości. Będzie jej "umilać" życie?
Czy Ula pozwoli wreszcie zaprosić się na kawę przez Marka? Chyba od czegoś muszą zacząć, żeby pogłębić swoje relacje i lepiej się poznać, chyba że na tym etapie Dobrzańskiemu zależy wyłącznie na zaliczeniu jej.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Marek i Seba niczym nie różnią się od tych z początku serialu. Ula nieugięta i twarda .Ma narzeczonego i nie potrzebuje innych ,,atrakcji''. Ciekawa jestem jak to dalej się potoczy ...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Haha. I dobrze Markowi tak. Brawo dla Uli że mu odmówiła. :) Jestem bardzo ciekawa co bd dalej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Kiedy kolejna czesc? Nie moge się doczekać ;) i chociaz nie komentuje to zawsze czytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Piotr narzeczonym Uli? Fajny początek. Ale po tytule wnioskuję, że coś tam będzie z Markiem. Mam nadzieję, że będzie na koniec happy end.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak krótko, ale nie jestem u siebie. Oczywiście cały przeczytany rozdział ;)
Pozdrawiam
http://ulaimarek69.blogspot.com/
Bardzo dziękuję za komentarz, ale niestety będę musiała zawiesić swoją działalność... Zostawiam Was pod opieką Andziok'a, może kiedyś uda się wrócić.
UsuńPozdrawiam, UiM
Kiedy będZie kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam