UWAGA!
W OPOWIADANIU MOGĄ POJAWIĆ SIĘ TREŚCI DLA DOROSŁYCH.
ALKOHOL, SEKS, NARKOTYKI, WULGARYZMY, PRZEMOC
Pamiętny weekend dobiegł końca. Pędzili w stronę stolicy. Myślał o ślubie. Chciał, aby odbył się jak najszybciej. Moja żona Urszula Dobrzańska. Moja żona - jak to dumnie brzmi. Będę najlepszym mężem. Nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić, ani ja sam jej nie skrzywdzę.
- Kochanie? Myślałaś kiedy weźmiemy ślub?
- Jeszcze nie, a tobie aż tak śpieszy się do ołtarza? - zachichotała.
- No nie ukrywam że chciałbym jak najszybciej. - powiedział nie odwracając głowy od przedniej szyby.
- No chyba, tak szybko się nie pobierzemy?
- Dlaczego? - Wbił w nią zdumione spojrzenie.
- No bo jestem jeszcze na wózku. Jak ty sobie wyobrażasz nasz pierwszy taniec?
- No to by było kuriozalne. Musimy poczekać - wypuścił powietrze.
- Musimy pojechać jeszcze do Rysiowa, żeby im powiedzieć o zaręczynach.
- To może od razu pojedziemy. Mamy po drodze.
Podjechali pod posesję numer osiem. Stał przed nim również seledynowy opel. Oznaczało to, że w domu jest gość, a mianowicie Alicja Milewska.
- Musimy pojechać jeszcze do Rysiowa, żeby im powiedzieć o zaręczynach.
- To może od razu pojedziemy. Mamy po drodze.
Podjechali pod posesję numer osiem. Stał przed nim również seledynowy opel. Oznaczało to, że w domu jest gość, a mianowicie Alicja Milewska.
Po cichu weszli do domku, stanęli w drzwiach kuchni, jak
wryci. Na środku kuchni stał Józef i całował się z Alicją. Przyglądali im się
chwilę w milczeniu z uśmiechem na ustach. Marek pozazdrościł seniorowi Cieplak,
tej przyjemności i sam przywarł do warg narzeczonej. Po chwili starsza część
towarzystwa zauważyła obecność nieproszonych gości, którzy wpatrywali się w
nich jak ‘sroka w granat’. Nieco zażenowani
spuścili wzrok i można było zauważyć nerwowe ruchy ‘winnych’.
- Co nam się tak przyglądacie? – zapytała Alicja.
- Nic, nic. Cieszę się, że w końcu jesteście razem. Zabieraliście
się do siebie jak pies do jeża. – roześmiała się na widok ich min. – No nie
denerwujcie się tak, mamy wam coś do powiedzenia.
- No to usiądźcie, a ja zrobię herbaty. – Józef szybko
przygotował bursztynowy napój dla swoich gości i już siedział naprzeciw nich
wyczekując informacji które mają im do przekazania.
- No więc chcieliśmy wam powiedzieć że… że.. że zaręczyliśmy
się.
Posypały się gratulacje. Ula utonęła w ramionach ojca, a
Marek uścisnął dłoń Alicji, później Alicja ucałowała Ulę, a Cieplak objął
przyszłego zięcia.
- Synu, tak się cieszę, wierzę, że moja Ulcia będzie z tobą
szczęśliwa.
- Panie Józefie, zrobię wszystko, aby tak było. – Zapewniał gorliwie
Dobrzański.
Od tego pamiętnego weekendu minęły kolejne trzy miesiące.
Ula wróciła już do pełnej sprawności i zarazem do firmy. Marek próbował ją przekonać,
żeby jeszcze trochę odpoczęła, ale Ulka była bardzo pracowita i za nic nie
chciała się na to zgodzić. Właśnie szła do firmy, Marek miał spotkanie na
mieście z nowym kontrahentem, gdy zobaczyła swoją przyjaciółkę w objęciach
Febo. Bardzo zdziwił ją ten widok, jej przyjaciółka nic nie wspominała jej że spotyka
się z Aleksem. Ale najwyraźniej miała na niego dobry wpływ, bo złagodniał i już
nie rzucał im kłód pod nogi. Taaak,
Dorota i ta jej siła perswazji. – pomyślała rozbawiona. Dorota pojawiwszy
się w siedzibie firmy, od razu poproszona została do gabinetu pani dyrektor
finansowej. Zapukała cichutko i usłyszawszy zaproszenie wkroczyła na teren
swojej przyjaciółki.
- Witaj Ulka, chciałaś coś ode mnie?
- No tak, dlaczego nic mi nie powiedziałaś? – Rzuciła z
udawanym oburzeniem.
- Ale o czym Ula? – zapytała nieco zdezorientowana.
- No, o tym że ty i Aleks jesteście razem?
- Oj Ulcia, nie denerwuj się. Tak jakoś wyszło.
Podczas gdy Ula i Dorota plotkowały w gabinecie dyrektor ds.
finansów, Junior Dobrzański usłyszał pukanie do drzwi, a gdy ujrzał w nich
swojego największego wroga był zdumiony. Nie sądził, że Febo przyjdzie do niego
i jeszcze zapuka do drzwi. Jego zdumienie sięgnęło zenitu, gdy Aleksander
powiedział mu, że mu wybacza i nie żywi już urazy. Stwierdził, że nie może go karać
całe życie za tą zdradę. Gdy Marek próbował dowiedzieć się skąd ta zmiana
poglądów, usłyszał tylko jedno słowo – kobieta.
Ten powrót przypieczętowali uściskawszy się. Nienaganną ciszę, przerwały jakieś
hałasy na korytarzu. Nie przejęli się tym zbytnio. Po kilku minutach, do
gabinetu prezesa, wpadła bez pukania, jego sekretarka Violetta.
- Viola, nie teraz. – wycedził przez zęby. Chciała coś
powiedzieć ale krzyknął – Wyjdź!
- To jest sprawa wagi kosmicznej! – Powiedziała nie zważając
na jego komendę. Wyrzucił ją z gabinetu.
- To będzie musiała poczekać. – Trzasnął za nią drzwiami.
Usiadł na miejscu i chciał coś powiedzieć, gdy usłyszał krzyk Violetty.
- Ulkę zabrało pogotowie. – Gdy to usłyszał, siedział jak sparaliżowany.
Czyżby powtórka z rozrywki –
pomyślał. Oprzytomniał po nieznacznym
letargu. I wybiegł z gabinetu…
Ostatnia część
opowiadania pt. „Prawda Cię Wyzwoli” (15)
Pojawi się 31.12 o
godzinie 1200.
Wkrótce pojawi się także
nowe opowiadanie
Pt. „Odnalazłem Cię”.
Zapraszam Serdecznie
UiM
Ulka będzie w ciąży tak mi się wydaje :) kurcze fajna ta notka, ale nie mogę sobie wyobrazić Alę i Józefa całujących się :) dzieki za tą część...ktorej nie mogłam się doczekać
OdpowiedzUsuńMiałam rozwinąć wątek Seby, ale... Naszła mnie po świąteczna depresja :D No i postanowiłam skończyć to opowiadanie. Również miał się pojawić wątek Bartka D., ale on pojawi się w Odnalazłem Cię. Dziękuję za zainteresowanie. Ostatni odcinek łączył się będzie z epilogiem, wiec chyba będzie coś dłuższego :D No tak, ta ciąża to chyba była bardzo oczywista... Pozdrawiam, UiM
UsuńI kolejny mój komentarz. Tym razem rozdział 13 i 14.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu 13-go byłam nieco rozczarowana, że nie pociągnęłaś wątku Doroty, ale 14-sty wszystko mi wynagrodził. Kłopoty Uli i Marka zdają się zmierzać do szczęśliwego końca. Ula stanęła na nogi, zaręczyła się z Markiem i oboje są szczęśliwi. Trochę zaskoczyłaś mnie Alexem, bo nie sądziłam, żeby dumnemu Febo zabiło jeszcze to kamienne serce na widok kobiety, a jednak.
Brakuje trochę wyjaśnień, co stało się z Olszańskim. Czy w ogóle próbował przeprosić Marka i ratować tę przyjaźń? Co z Pauliną? Czy zgniła na dobre w więzieniu i świat o niej zapomniał? Jeśli poruszasz jakieś nowe wątki w opowiadaniu poza wątkiem Uli i Marka, to dobrze jest wszystkie pozamykać tym bardziej, że piszesz, że przed nami ostatnia część w ostatni dzień roku.
Ja natomiast zapraszam Cię na pierwszą część opowiadania pt. "Wesprzyj się na mnie" w niedzielę 04.01. 2015. Powiem też, że będzie przypominało trochę to Twoje, ale tylko pod pewnymi względami.
PS. Jeśli piszemy "Szwedzki lekarz", to z małej litery, bo to przymiotnik. Natomiast z dużej litery tylko przy określeniu narodowości: Szwed.
Dziękuję za tak wiele czytania. Miałam 4 rozdziały do nadrobienia i czytało mi się bardzo dobrze. Pozdrawiam. :)
Nie martw się, 15 rozdział będzie wyjaśnieniem wszystkich wątków jakie się tu pojawiły:
Usuń-Sebastiana,
-Doroty i Aleksa,
-Pauliny.
A co do Olszańskiego. Jeszcze nie próbował rozmawiać z Markiem. Bał się jego reakcji. Ale wszystko się wyjaśni :D Mam nadzieję, że będzie Ci się podobało. Piętnasty rozdział będzie połączony z epilogiem :D Dziękuję za zaproszenie i nie omieszkam z niego skorzystać. Ja również zapraszam Cię gorąco na następne opowiadanie "Odnalazłem Cię". To będzie historia Uli i Marka lekka i przyjemna. Nie będzie większych zgrzytów :D W tym opowiadaniu Marek będzie dojrzały i odpowiedzialny. Całe opowiadanie będzie w tonacji Happy :D Chyba wszyscy lubią sielanki. Mam nadzieję że Ciebie, Was nie zanudzę. Pozdrawiam gorąco, UiM
PS: Wracam do pisania ostatniego rozdziału :D Powodem zakończenia mojego opowiadania była depresja poświąteczna :D W tym opowiadaniu miał wystąpić wątek Dąbrowskiego i bardziej rozbudowana historia Olszańskiego... Ale, jak mawiała moja nauczyciela od przyrody, "Co się odwlecze, to nie uciecze". Au revoir :D